Antonietta86- schudnąć? Tak!

nie dam im tej satysfakcji...

Oceń ten wpis
przez w dniu 31-07-2012 o godzinie 06:24 (5768 Odsłon)
Zaczynam wypalć się chyba... niby nadal robię to co ostatnio. Ale po ekscesach z blokiem czekoladowym w wekemd ciężko mi dojść do siebie. Znów mam ochotę na słodycze, a myślałam, ze etap kiedy jedzenie nade mną panuje mam już za sobą.
Muszę kupić herbatę zieloną, bo od tygodnia jej nie widziałam i porzucić - po raz kolejny- zgubne uzależnienie od kawy 3w1.
Jedyne co mnie wczoraj powstrzymało przed najedzeniem się lub drinkiem to zacięstość w stosunku do pewnych osób. Pomyślalam... -Hej. Nie dam im tej satysfakcji!!! Jeszcze tak schudnę, tak umięśnię ciało, że kopara im opadnie. Tyle mnie kosztowało, by schudnąć, a teraz mam to zawalić przez takiego...? A nie!!!! Ja im jeszcze pokarzę.
Ostatnio to właśnie gniew stał się moją siłą napędową. I wczoraj, to gniew zmotywował mnie, że pomimo zmęczenia, wstałam i poszłam na marsz... Więc może się nie wypalę tak do końca, a to co mam wystarczy do czasu jak przyjdzie lepsza motywacja! Pozdrawiam wszystkich, którym się nie chce.
Kategorie
Nie przypisana

Komentarze

  1. Awatar Catapulte
    Hej, hej! Złość i gniew to bardzo dobre uczucia w odchudzaniu! Trzymaj się tego i nie poddawaj się. Piszesz mi, że jestem zdeterminowana. A Ty to niby jakim cudem zrzuciłaś już tyle z wagi?? Tylko dzięki SOBIE to osiągnęłaś!! Masz w sobie niesamowitą siłę. Pamiętaj o niej! I nie poddawaj się. Ewa powtarza zawsze: możesz więcej, znacznie więcej, niż Ci się wydaje. A ja dodam, że każdy dzien bez treningu lub diety oddala cel o następny dzien. To po prostu strata czasu. Trzymaj się! :-)
  2. Awatar SweetCookie
    A ja uważam, że gniew to marna motywacja i szybko wyniszczająca. Po co masz robić to po to żeby coś komuś udowadniać. Zrób to dla siebie bo po prostu jesteś tego warta. Warta żeby czuć się piękna, spełniona i zadowolona z życia. Dbanie o siebie- zarówno fizyczne jak i psychiczne powinno być przyjemnością a nie jakąś walką. Ok, jak biegnę np 6 km i umieram to walczę ze sobą samą, żeby się nie poddać ale jest to inny rodzaj walki..taki który buduje mnie silniejszą i daje zadowolenie a nie wyniszcza.
  3. Awatar Catapulte
    Mysle, że cel uświęca środki :-) Jeśli czujesz gniew to nie mozna go tłumić tylko nalezy go wykorzystać. Nie uważam tez, że to uczucie wyniszcza. Jesli jest skierowane na coś konkretnego (swoje ciało bo przecież gniew motywuje nas do działania) i ma swoje ujście (w postaci ćwiczeń), to nie wyniszcza tylko buduje - piekną sylwetkę. Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie, mając fatalna sylwetkę lub nadwagę, może twierdzic, że ćwiczy dla siebie. Dla siebie to ja mogę najeść się czekolady, bo to dla mnie przyjemniejsze nić wylewanie potu podczas biegania. Ja ćwiczę ze złościa na siebie, że sama sobie zrobiłam to ciało, które teraz mam. Sama na nie "zapracowałam". I do momentu, aż nie zrzucę kolejnych kilosów, nie będe mogła nawet myśleć o tym, że robię to dla siebie. Bo tak nie jest. Robię to po to, żeby mój mąż nie wstydził się spacerując ze mną. Żebym nie wyglądała przy nim jak Flip przy Flapie. Żeby zaimponowac koleżankom z pracy. A jak już schudnę, będę formować moje ciało i wtedy będe ćwiczyć dla siebie. Dla mojego zdrowia i samopoczucia. Myślę, SweetCookie, że po prostu jestesmy na innych etapach :-)
  4. Awatar SweetCookie
    Ok, wkurzenie może być fajnym zapalnikiem, który zmotywuje nas do działania. Pewnie sama wiele razy podejmowałam rożne próby walki ze swoimi słabościami pod wpływem złości ale wiem, że przynajmniej w moim wypadku to nie sprawdza się na dłuższą metę.
    Jeśli u przysłowiowego grubasa pojawia się myśl, że chciałby być chudy bo: ..wstawić 100 powodów... to znaczy, że ta sytuacja (nadwaga) powoduje u niego dyskomfort, a ponieważ najważniejsze "to czuć się dobrze" to wszelkie kroki , które poczyni żeby zobaczyć swoje chudsze odbicie w lustrze, będą zrobione tak naprawdę dla siebie i lepszego samopoczucia. Czekolada jest smaczna i wprawia nas w dobry nastrój, ale to chwilowe rozwiązanie i pójście na łatwiznę, bo tak naprawdę czekolada nie uleczy nas z żadnego problemu. Aktywność fizyczna też powoduje wzrost endorfin, polepsza samopoczucie ale przy okazji pomoże nam rozwiązać nasz problem tu i teraz, niestety jest to znacznie trudniejsza opcja niż smakowity batonik.
    Może źle się wyraziłam. Ja też chcę schudnąć nie po to, żeby schować swoje seksi ciało w habicie i cieszyć się nim w samotności w piwnicy Odchudzam się, żeby nie mieć kompleksów kiedy idę na basen, dla błysku w oku mojego faceta i nie tylko jego i wielu innych powodów.
    Mówiąc "zrobić coś dla siebie" chodziło mi raczej o nie udowadnianie komuś czegoś za wszelką cenę i nastawienie się na pozytywne emocje. Zamiast pokazać tej chudej Kaśce co się ze mnie śmiała, że jestem od niej lepsza po prostu otaczać się pozytywnymi ludźmi którzy wesprą w ciężkich chwilach i będą świętować nasze sukcesy. Cieszyć się z każdego straconego kilograma, nawet jeśli chuda Kaśka tego nie zauważy ( z góry przepraszam wszystkie chude Kaśki)
    Catapulte and Antonietta86 like this.
  5. Awatar Catapulte
    SweetCookie, masz dużo, duzo, duzo racji. Dzięki za ten wpis. Ja pewnie też nie wyraziłam się precyzyjnie. A co do chudych Kasiek - czasami nie masz wyjścia i one są w Twoim otoczeniu. Lepiej jest zezłościć się, i nie poddać się, niż załamać, że nie widzą efektu, nie chwalą, wyglądają lepiej... (ja mam taki problem. W pracy wszystkie dziewczyny maja bardzo szczupłe figury. A ja, mimo, że schudłam juz 4 kg nigdy nie usłyszę/i nie usłyszałam od nich słowa uznania. A przecież nie odejde z pracy. Chce schudnąć jeszcze, aż nie da się zaprzeczyć efektom mojej walki, ani ich zignorować . Wydaje mi sie, że Antoinietta dobrze wykorzysta swój gniew. Poza tym, ma jeszcze inny plan - chce kupić herbatę i wykorzystac pogodę na spacery - każda aktywność wielce wskazana. My jesteśmy tu od wspierania! :-)
    SweetCookie and Antonietta86 like this.
  6. Awatar szako
    Z innej beczki... Takie szkolenie BHP w Krakowie - https://www.tarbonus.pl/oddzial-szkoleniowy-krakow/
    To ma sens? Tzn. czy coś takiego powinno się organizować w firmie, czy gdzieś na zewnątrz?