dzien minal wczoraj normalnie.z ciemnego jeszcze rana pobudka,do pracy(prawie by mi sie zaspalo i w pokoju nic nie jadlam i na sniadanie tez nie cobym sie wyrobila na czas),okolo 13-stej bylismy gotowi.polecialam do pokoju,padlam jak kawka,obudzilam sie kolo 17-stej(tylko dzieki budzikowi...sama bym chyba nie wstala),przebralam sie,ogarnelam i na popoludnie/wieczor do pracy.wczoraj mielismy przyjazdy i wyjazdy.sobota to jest czas zmiany przewaznie.wieczorem chaos totalny..bo wszyscy nowi,nikt nie ...
Edytowany 23-01-2011 o 13:27 przez bibilola
dzien pracy pomyslnie zakonczony.fajniedzisiaj bylo.oj fajnie.na sniadanie zjadlam te moje musli z owocami i chudym mlekiem.na drugie sniadanie 2 male pietki z ciemnego chleba musztarda posmarowane i troche szynki i lyzka jajecznicy zwyklej.kawka tez byla,a jak.. na obiad byl strogonoff,ja wzielam warzywa do tego.porcja normalnej wielkosci.tym razem jako tako z tym tluszczem pracowali i nie bylo tak zle.potem byla przerwa. tym razem nie bylam taka padnieta i stwierdzilam,ze nie ma ...
dzien zaczal sie dla mnie wczesnie.pobudka o 5:20.zjadlam te swoje musli pelnoziarniste z owocem i chudym mlekiem,zapilam kawa,weszlam na chwilke na neta..szybko czas minal i o 6:30 trza bylo isc do pracy.zimno sie zrobilo strasznie-z rana byly -10st.ale swinskim truchtem przelecialam i tylek mi nie zamarzl. dzisiaj bylym sama z rana.dostalam klucze i mialam pokazac czego sie nauczylam przez te 2 dni.no przyotowalam wszystko jak sie nalezy.kolezanka przyszla o 8-smej,skontrolowala.wszystko ...
sniadanie zjadlam w pokoju u siebie,musli z truskawai,jagodami i pomarancza,chudym mlekiem zalane.do tego kubol wielki kawy,jeden batonik musli i jeden wafel ryzowy. 2 kromki ciemnego chleba z chuda wedlina wzielam ze soba na 2 sniadanie.(te drugie sniadanie to mi wychodzi okolo 8 rano,a pierwsze o 5:45).oczywiscie spojrzano sie na mnie dziwnym wzrokiem gdy wypakowalam wlasny prowiant..ale co ja zrobie,ze ja nie chce codziennie tych bialych bul i tlustych kielbach jesc?! sniadanie ...
"musialam podzielic na dwa posty,bo za dlugie bylo i sie nie zmiescilo" wczoraj: dzien zaczal sie okrutnie wczesnie,bo juz o 5:30 wstawalam.pobudka tak wczesna ze wzgledow organizacyjnych,bo niestety jest tylko jeden prysznic na caly korytarz pokoi sluzbowych (zupelnie jak kiedys w hotelach pracowniczych)..no i na rano to ma nieco wiecej osob do pracy.w pokoju mam zlewozmywak,ale mi sie jakos dziwnie w tym cos wiecej myje niz twarz,zeby..no i wogole takie pobiezne ...
Edytowany 19-01-2011 o 14:07 przez bibilola