dieta dukana,wzloty i upadki

rozliczenie-co zawaliłam?

Oceń ten wpis
przez w dniu 16-11-2011 o godzinie 17:57 (1895 Odsłon)
Jak już zaczęłam się mobilizować to stwierdziłam,że należy zacząć od rozliczeń i stwierdzenia gdzie popełniłam błędy.Cały dzień nad tym myślałam,bo wiadomo,że nie wzięło się to z powietrza,tylko sama jestem sobie winna.Po prostu za bardzo ucieszyłam się ze swojego sukcesu i dokonań.Fakt schudłam 20 kg i wpadłam w euforię.Wydawało mi się,że już mam to za sobą,że już mogę wszystko.I tak tydzień po tygodniu zaczęłam coraz bardziej odpuszczać.A tu cichutko,powolutku waga zaczęła podstępnie wracać.Na jesień jeszcze ta tarczyca zaczęła szaleć i przyznaję,że ten ostatni miesiąc to już całkowicie dałam czadu.
Ale basta,tak dalej być nie może,bo wrócę do starej wagi i załamię się całkiem.
Muszę odzyskać to na co tak ciężko zapracowałam,a potem stanowczo i już bez żadnych szaleństw pilnować efektów.
Kategorie
Nie przypisana

Komentarze

  1. Awatar Yoginka77
    no ta euforia małych sukcesów to jedno z najgorszych zagrożeń, sama miałam z tym problem swojego czasu... grunt żeby się po tym pozbierać
  2. Awatar bletilla
    to fakt,sama teraz nie mogłam się pozbierać,dopiero po kilku podejściach udało mi się znów wskoczyć na dietę bez żadnych odstępstw