Już mi niosą suknię z welonem.......:)

stało się to co się stać powinno
za 354 dni ślub, jestem mega szczęśliwa choć czasami coś miesza się w tą moją radość.
najważniejsze że wiem czego chcę że jesteśmy szczęśliwi, zakochani i że chcemy ze soba spędzić resztę życia

oświadczył mi się w lesie na pikniku, było romantycznie zabawnie i padał deszcz ale mieliśmy autko kombi więc rozbiliśmy sie w bagażniku.to był chyba najcudowniejszy dzień.

teraz trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i pozbyć się tych 6-8 nadprogramowych kilogramów.
w sumie mam jeszcze cały rok, ale lepiej stopniowo i powoli wracać do dawnej wagi. niż później stosować jakieś nieracjonalne i niezdrowe metody odchudzania

więc od dzisiaj staram sie jakoś pilnować, ograniczać i wprowadzić trochę ruchu, bo totalnie się zaniedbałam ostatnio

<najważniejsze to dać się porwać szczęściu i żyć po to by kochać i byc kochanym. wolność to wszystko, miłość to cała reszta>