justed
Na kapiące łzami myśli - przyszła pora.
przez
w dniu 12-07-2009 o godzinie 00:38 (3333 Odsłon)
Obudziły się smutki. Schowałam je dawno temu pod poduszkę, zaścieliłam kocem niewzruszenia i ukoiłam zapomnieniem. Na codzień nie zaglądam w przeszłość, bo i po co? powroty do Polski otwierają ciemne zakamarki niespokojnych wspomnień.
Wiem,że to niesprawiedliwe, co stanęło na mej drodze. Wiem,że ma prawo boleć. Wiem,że nie zmienię co było, tylko jutro może być inne. Wiem,że powinnam lepiej się starać ukryć łzy. Wiem...
Budzą się w mnie żale i mam ochotę rzucić sie w przepaść bolesności słów, wykrzyczeć je w twarz... Spaść na samo dno i uderzyć z hukiem o prawdę. Nie podniosłabym nic prócz samej siebie. Upadło by ze mną wiele zasłon i skrywanych niechęci. Powstałabym dumna , bo słabości roztrzakałyby sie o ziemię...
Czasem zamykam oczy i wyobrażam sobie życie bez cierpienia, które rosło przez lata. Wyobrażam sobie dom bez kapiącej rozczarowaniem miłości, bez zapachu pustej butelki, bez krzyku rozgniewanej dumy, bez ręki ciężko opadającej na ciało, bez słów tnących cierpkością duszę, bez szarpaniny ciał z braku uszanowania...
Zamykam oczy i widzę dziecko, w kącie pokoju, chłonące krzyki niczym gąbka wodę, zdenerwowany wyraz twarzy kobiety ze złamanym życiem, ogłupioną alkoholem minę mężczyzny.Dziecko przez skórę czuje rozczarowanie, bacznie obserwuje jak wygląda awantura zranionej miłości, nadmiernie je dotyka wyładowywanie złości, siniak niezrozumnienia przycupnął z dzieckiem w kącie pokoju...
Zamykam oczy i czuję pustkę... już nie ma we mnie złości, ani smutku, ani bólu, nie ma miłości ani nienawiści...tylko obrazy krzywo zawieszone w mojej głowie, huśtają się niepewnie na cienkim gwoździku.
otwieram oczy i dziekuję,że to tylko w mojej głowie,że już minęło,że nie wróci...
a potem słyszę ten sam kobiecy głos, widzę tego meżczyznę.. czasem nie wiem po co wogóle wracam do tego co było... wszystko zbudził ten jej krzyk i nietrzeźwe jego tłumaczenie...
Uciekam, w ciepło spojrzenia kogoś, kto otworzył bezwarunkowo ramiona , kto stworzył dla mnie świat bez ciemnych zakątków. Uciekam, gdzie miękkość słów dopieszcza duszę, gdzie spojrzenia nie ranią, a czyny nie gwałcą szacuknu.
Już wszystko mam: chleb i sól, i dobry ciepły dom...
Na kapiące łzami wspomnienia przeszła pora... Otulam się w uśmiech. Miłość śpi obok... Niech śpi, jutro obudzi się i dopieści mnie swą prostotą, bez zbędnych słów, bez wielkich gestów, zwykły pocałunek na dzień dobry rozpocznie kolejny jasny dzień życia.
mroczne wspomnienia schowałam pod kołdrą.