Wpisy bez przypisanej kategorii
Mój organizm sobie jaja ze mnie robi... ja mu tu podaje zakazane kanapeczki z salcesonem, czekoladę, "normalny" obiadek, kompocik.. i co?? a tu waga dzisiaj -0,9kg od wczoraj jak ja mam to zrozumieć?? czy to ma być znak typu "nie łam się, wybaczam ci te grzeszki, ale ciśniemy dalej!!" ... ehh no nie wiem... aż zaczęłam się chichrać do wagi jak to zobaczyłam... ale suwaka jeszcze nie dogoniłam - grrrr.... jeszcze 0,2kg mi brakuje. Dziś święto edukacji, ...
Na śniadanko tost dukanowy, na drugie śniadanie drugi tost dukanowy, potem twarożek z jogurtem pomieszany... ... a potem przepyszna kanapeczka z bułki, salcesoniku, ogóreczka konserwowego... taka pyszna była... że drugą kanapkę też zjadłam... potem kawałek czekolady... a potem przyszłam do domu... zrobiłam mężowi ziemniaczki z mieszanką warzywną (z mrożonki) a do tego kurczak pieczony w przyprawach... no i też zjadłam razem z nim, popijając kompotem z truskawek.... PYCHOTA... ...
Uwielbiam początek tygodnia może dlatego, że mam kichowate weekendy... Od czwartku nie miałam czasu na dłużej usiąść przy kompie i pochwalić się moim małym sukcesem jakim było pojawienie się w piątek na wadze magicznych cyferek 83,8 dziś znów 84,1 - ale to i tak ok... bo niestety moje weekendy nie pozwalają mi dietkować restrykcyjnie, więc podjadam co mam pod ręką, żeby jeść cokolwiek. Póki co jest dobrze, wiem że chudnę wolniej niż pozostałe dukanki rozpoczynające ...
Dzisiaj już ze zdrówkiem lepiej, jeszcze tylko nosem podciągam... ale już nie czuje tego okropnego zamulenia. Waga nadal żyje ze mną w zgodzie dziś 0,1 na minusie od wczoraj... a od dziś 5 dni proteinowych zaczynam. Zauważyłam ostatnio, że wogóle nie mam apetytu na jedzenie, można powiedzieć, że zmuszam się do jedzenia czegokolwiek... Może to też dlatego, że mam ostatnio dużo na głowie - dostałam ze szkoły skierowanie do prowadzenia projektu organizowanego ...
Przeziębienie nie przechodzi, a chyba się rozkręca. Zaczęłam już prochy brać, żeby uciszyć choróbsko, ale to musi potrwać. Dzisiaj waga wprawiła mnie w osłupienie - pokazała 84,1 kg!!! cały kg od wczoraj :/ a nic specjalnie nie robiłam extra. Pewnie to przez to przeziębienie... w ten sposób już 9kg poszło - a to oznacza, że jestem w połowie drogi do celu... bardzo pozytywne uczucie Jeszcze tylko 2 kg i będę ważyć tyle co mój mąż