1000 kcal!! do Świąt!!

[Gochen]

witam wszystkich serdecznie

dziś wreszcie nastał ten dzień, kiedy biorę się w garść

wielokrotnie już się odchudzałam, ćwiczyłam ,chudłam.. jednak znów przyszedł czas, kiedy lenistwo wzięło górę i od marca przytyłam 6 kg, które teraz zamierzam zrzucić

nie wiem do kiedy mi się to uda zrobić,ale może chociaż 3 kg do Świąt potem reszta.. z Wami oczywiście

aktualnie ważę 64 kg, 169 cm wzrostu, wiem,że nie ma co narzekać, zwłaszcza,że pewnie niektóre z Was sobie myślą, że pewnie nie mam się z czego odchudzać, w porównaniu do nich,ale to nie znaczy, że nie mogę a przecież jesteśmy tutaj ,żeby się wspierać (niewtajemniczonym zdradzę sekret,że kiedyś ważyłam 75 kg)

chcę schudnąć, bo lepiej się będę czuć z samą sobą

chciałabym stosować dietę 1000 kcal, wiem,że na początek będzie ciężko się tak przestawić, ponieważ na dzisiaj już mi wyszło jakieś ok. 1300 ,ale postaram się jeszcze tylko skubnąć marchewkę wieczorkiem i koniec

piszcie, dołączajcie się, razem dużo raźniej i łatwiej

może ktoś ma wspólny cel?

papa, do usłyszenia jutro

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[premiumka]

Pomożecie...?



Pomożemy


Ja mam cel "trochę" większy, ale w sumie i tak chodzi o to samo
Do tej godziny (16.30) trzymam się na 800kcal i w sumie już nawet nie chce mi się jeść...


Trzymam za Ciebie kciuki Gochen

[Klaudia200]

Witaj
Chętnie dołącze się do Ciebie bo też próbuję stosować tę samą diete

[Gochen]

czesc!

Premiumka, Klaudia200: ciesze sie,ze dolaczylyscie.

Jak na razie start mam dosyć ciężki, wczoraj skończyło się na 1500 kcal, dziś zjadłam już jakieś 1100,ale to nic, postaram sie nie przekroczyć 1300 - 1400.
Wiem,że pewnie kilka dni może potrwać ,zanim uda mi się jeść 1000 kcal. Pierwszy tydzień tak na rozgrzewkę, potem chciałabym do Świąt trzymać 1000

Dziś po prostu przesadziłam z suszonymi morelami.. ale taki głód mnie napadł. Postanowiłam,że nie będę jeść słodyczy, tylko jakieś zastępstwa.

A powiedzcie mi, czy często czujecie się zdenerwowane ,jak mniej zjecie? Mi się zdarzy czasem przesadzić.. czasem trudno jest mi to kontrolować, że się na kimś wyładuje.. np. na moim Bogu ducha winnym chłopaku.. wczoraj to aż mi tak wstyd było.. więc teraz już chyba wolę przekroczyć te kalorie,ale żeby nie było jakichś dziwnych sytuacji.. Tzn. wole, nie wole.. szkoda.. ale cóż.. póki co nie mam sposobu na siebie.

Mam nadzieje,że jutro będzie lepiej

Pozdrawiam, czekam na odpowiedzi.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[Klaudia200]

Hmm tzn aj zaczęłam diete 1000 kcal trochr nieświadomie bo miałam problemy z żoładkiem, i teraz nie jestem w stanie więcej zjeść, ale waga stoi..bo podjadam nocą:/ ja w taki właśnie sposób reaguje nerwowo na brak jedzenia.ale wydaje mi się, ze jak stopniowo będziesz schodzić do tych 1000kcal to naprawde się przyzwyczaisz ja walczę z nocnym podjadaniem, a niestety pracuję w pubie i mam zmiany do póznej nocy tudzież rana.. a jakie jadasz śniadania? bo ja przestałam odczuwać glód od kiedy zaczęłam jeść mega duże sycące śniadania, które dają mi energie conajmniej do pory obiadowej, nie czuje się zmęczona i bez sił
Pozdrawiam

[Gochen]

Czesc Klaudia200,

pewnie praca rzeczywiscie wiele utrudnia, tez kiedys tak pracowalam i wiele razy po pracy mialam niezaspokojony glod i duzo wtedy jadlam.

Sniadania: owszem, jem spore i jest duzo lepiej, tzn na dlugo starczaja. Jem tak ok. 300 kcal na sniadanie, w tym najczesciej chleb z ziarnami, on jest bardzo syty.

a te morele i takie przekaski to zazwyczaj na deser, poniewaz po obiedzie mam najczesciej duza ochote na cos slodkiego i czasem tego nie kontroluje,ale postaram sie nie przesadzac,zeby te moje slodkie przekaski byly w granicach 100 kcal

dlugo juz jestes na tej diecie? pozdrawiam, papa

[Klaudia200]

Hmm z miesiac narazie, ale juz widze efekty jeśli chodzi o przystosowanie się do takieog żywienia Poprostu tak ajkoś wychodzi, ze mnie nie kusi na większą ilość jedzenia. Ale praca i codzienne ćwiczenia również podkreślają sylwetke, bo waga nie spada, ale sylwetka mi się poprawiła Też podjadałam słodycze, dostałam rade od dziewczyn z forum, zeby kupic czekolade która zawiera ponad 90% kakao, podobno już po zjedzeniu jednej kostki czuje się "nasycenie słodyczami". Musze tego spróbować. Podobnie jak Ty uwielbiam podjadać suszone morele i śliwki! Garść dziennie nie zaszkodzi, a zastępuje np batona, więc to dobre rozwiazanie Tylko oczywiscie bez przesady,bo suszone owoce troche kalorii mają. Słyszałam też, że "odtrutka" ze słodyczy trwa jakieś 7-10 dni, wtedy organizm sie przyzwyczaja do braku słodkości. Szczerze, to nie wytrzymałam jeszcze tyle czasu, ale chyba znowu spróbuje;p Oczywiście lepiej dostarczać organizmowi naturalnego żródła cukru, wiem ze owoce je mają. Hmm musze poszukać tez innych produktów, bo na studiach ucze się m.in. o wartosciach odżywczysz produktów spożywczych;p trzeba w końcu tą wiedzę wykorzystać;p
Regularnie piszesz sobie dziennik kalorii i spalania??
Pozdrawiam Cię cieplutko

[Gochen]

hej hej

no to wykorzystuj wiedze, wykorzystuj i mnie tu oswiecisz fajnie;

wczoraj sie skonczylo na 1300, dzis juz probuje 1000 - wierze,ze sie uda!

dziennik kalorii prowadze, i owszem, ale dziennik spalania - nie, bo i tak nie mam na to wplywu za bardzo, po prostu jak mam wolny czas i checi to cwicze itp. chodze raz w tyg na basen i teraz mam w planie zapisac sie na aerobik , plus jakies cwiczenia 15 min co kilka dni w domu;

wiem,ze to dopiero drugi dzien mojej diety - ale juz sie nie moge doczekac jakichkolwiek efektow.. tyle ,ze zapominam o tym,ze musze sie uzbroic w ogromna cierpliwosc;

to troche dziwne,ze mieisac stosujesz ta diete i nie schudlas,prawda? mam nadzieje,ze ze mna tak nie bedzie.. ale moze jestes szczupla? bo ja to mam kilka miejsc, gdzie sporo tluszczyku odlozylam na zime

pozdrawiam

[Klaudia200]

Wiesz, nieraz podjadam wieczormai po pracy, ale od paru dni przestałam i już w nocy nie biegam tyle do lodówki, na pewno przez to nic nie spadało. Ale uwaga, dziś odkryłam 2kg lużno mniej Więc mozna i moim zdaniem ta dietka duzo mi daje, bo mam siły do pracy i nauki, ale wraz z porą dnia jem coraz mniej
Dziennik kalorii to świetny pomysł,b o np mi czasami aż głupio było wypisywac ile jadłam, więc sie pilnowalam, piszę regularnie co jadlam, zeby się w ten sposób hamować.
Też ćwicze 15-20 min dziennie, albo tańczę, w zależnosci ile mam czasu wolnego.

[Klara1989]

Z tą odtrutką od słodyczy to prawda Jak przetrwasz krytyczny tydzień to idzie znacznie łatwiej