Babcia też może ...

[podstolina]

Teraz czekam na cudowna synowa, mam nadzieję że będę taka miała.

.....Agnieszko-zycze Ci tego z calego serca......ale czy napewno na cudowną?????tak pocichu Ci powiem tez tak myslalam .......reszta jest milczeniem . ciesz sie chwila kochana ...mowie Ci to ja ....doswiadczona tesciowa .a tak na marginesie powiem ,ze nie wtracam sie w zycie mlodych ,ani jednych ,ani drugich.....i tez jest zle ech zycie.
******************8
A tak wogole to juz po imprezce.....wszystko ogarniete i nie ma sladu po gosciach..Jestem troche zmeczona ,ale jeszcze musialam do Was zajrzec.Widze jednak ,ze na forum juz cisza jak makiem zasiał.A zatem zycze wszystkim dobrej ,spokojnej nocy......

[aganica]

Uleczko.. czekam na wrażenia po konsumpcji naleśników, Syn wróciło późno z pracy, wtrząchnął ostatnie dwa naleśniki, cieszę się ze mu smakowały - to buduje gdy inni się zachwycają naszą pracą.

pocichu Ci powiem tez tak myslalam

Każda z nas tak myśli.Ja powiem tylko jedno, pragnę by moja synowa okiełznała mojego syna... już jej współczuje, chociaż nie wiem czy obecna dziewczyna mojego syna, będzie też moją córką.Wsółczuję bo wiem jaki on jest ... to rozbabrany narcyz, zapatrzony w siębie... mądry, piękny ale i apodyktyczny.. trzeba znaleźć do niego drogę, wtedy jest aniołem .Życzę mojej przyszłej synowej by tę drogę odnalazła.
Córka... no cóż.. jej wybór, moje krwawiące serce .. ale jak piszecie każdy szuka swojej drogi.
Weronika w trakcie studiów, była trzy razy na praktykach na Majorce, tak pokochała tę wyspę że postanowiła tam wyjechać, po zrobieniu licencjatu. Tak też się stało... poznała tam chłopaka, Słowaka / na szczęście nie tubylca / i w maju urodziła Piotrusia. Byłam z nią podczas porodu /tam jest inna opieka pro-rodzinna, lepsze szpitale/. Z Peterem-seniorem nie bardzo się dogadujemy, oboje za mocno kochamy moją córkę i istnieje, niepisana konkurencja między nami, to się da wyczuć, chociaż oboje bardzo się staramy.
Koniec biadolenia, trzeba się cieszyć dzisiejszym dniem.... zapowiada się pięknie, słońce zagląda w moje okno.Dieta działa / od dzisiaj znowu proteiny/ waga znowu spadła, co prawda tylko o,2 ale zawsze to coś.

[ulabrzydula_ulala]

Ja będę pierwsza...... bo niedziela, więc wszystkie pewnie odsypiacie ....... a ja mam wnusia i już musiałam usmażyć naleśniczki....bo podobno tylko ja takie dobre smażę ale to tylko tak mówią, żeby nie robić samemu....hihihih
Znowu pięknie za oknem .... zapowiada się cudowny dzień......

ciesz sie chwila kochana ...mowie Ci to ja ....doswiadczona tesciowa .a tak na marginesie powiem ,ze nie wtracam sie w zycie mlodych ,ani jednych ,ani drugich.....i tez jest zle ech zycie.

Święte słowa Irenko.... ja nie mam synowej, więc nie mam problemów...a zięć jest "do tańca i do różańca"...... ale większość zięciów... nie byłoby zdolnych do tego co mogą "synowe"......(czyt. wyjątki bywają). O każde niepowodzenie,każde niedogadanie się z mężem itp itd... obwiniana jest teściowa (teść zawsze z boku stoi).....za to że źle wychowała syna......
A same mają synów.... i za niedługo się okaże..czy im uda się wychować dobrze synów. Ciekawa jestem skąd się biorą "teściowe"?????
z MARSA hihihihi
Jak to moja siostra mówi i mi się podoba to stwierdzenie: "że coby nie zrobił..to i tak doopa z tyłu"......
Ona czasami wchodzi na Forum o teściowych..... i czyta..... niesamowite są opisy ... trudno nawet powtarzać... a przecież za chwilę same "NIMI" będą...... i wszystko się powtórzy.... przykre to
Nie odezwiesz się..źle, pojedziesz do wnuka z prezentem..źle, bo albo za wcześnie, albo nie to kupisz, albo masz inne wnuki i zazdrość o te drugie.... no a najbardziej mnie śmieszy..jak synowa mówi, że teściowa jest o "nią" zazdrosna..... jakaś 'patologia .......
Zamieszkają z teściowymi i zaraz chcą, żeby wszystko robić po swojemu..... obmawiają do ludzi......
Często bywam z koleżankami córki..... skóra mi cierpnie co one wygadują...... a jak trochę przemyślą, że ja też "teściowa....to mowią: "no pani to co innego..."
Temat rzeka...... Agnieszko... jedyna pociecha, że wyjątki bywają....i Twoja synowa będzie 'normalna'..sama wie z kim się wiąże i w jaką rodzinę wchodzi.

Uleczko.. czekam na wrażenia po konsumpcji naleśników, Syn wróciło późno z pracy, wtrząchnął ostatnie dwa naleśniki, cieszę się ze mu smakowały - to buduje gdy inni się zachwycają naszą pracą.

hura...hura....
Naleśniczki upieczone i skonsumowane....... po prostu DELICJE że ja dopiero teraz zrobiłam powiem, że dla mnie nawet lepsze od OMLETA.......
Zaraz pokaże w galerii.....bo jestem zachwycona.
http://www.dieta.pl/members/278440-u...-piotrusia.jpg
I postanowiłam od dziś wnukowi robić takie.... bo zamiast mąki białej....będą trochę mniej kaloryczne......a on bardzo lubi naleśniki.....a tu jeszcze serek będzie......niebo w gębie
śniadanko miałam przepyszne.....zjadłam wszystkie 4 naleśniki.....(chyba nie za dużo...co?) i herbatkę....
Agniesiu..... życie niesie same niespodzianki....i dzieci same nie przewidzą gdzie 'ich" miłość zaprowadzi. Serce czasami prowadzi daleko...oby tylko dobrze się wszystko kończyło. Ważne że ma męża jak piszesz" nie tubylca"... bo to jest lepsze do budowania 'gniazdka"... pewnie że szkoda że tak daleko mieszka...ale dzięki temu zwiedziłaś świat... a ja tylko w Socho....
A 'synowa' chyba widzi jaki on jest.... i powinna się teraz zastanawiać.... bo potem mieć pretensje do 'teściowej'...to już "musztarda po obiedzie"....... Mój zięć też trochę 'narcyz'....wie że jest "nienajgorszy" ...ale ja zawsze powiem mu na przywitanie dobry komplement..... i już mam zaplusowane
Moja siostra jak kazała młodym jeszcze ze sobą "pochodzić..poznać się lepiej" to synowa do dziś ma jej za złe, że niby jej nie chciała.
A chodziło tylko o poznanie się lepiej...może nawet zamieszkanie ze sobą na trochę..... była nowoczesna...i tak tego nie doceniła.
Bo teściowa ...to tylko albo aż 'teściowa".......
Opowiadała mi jak jej wnuk powiedział że się zakochał w jakiejś koleżance Julii...a synowa stwierdziła, ze nie chciałaby z takiej rodziny synowej..... Jak widać już wyszła z niej "przyszła teściowa"...

a teraz piję kawę zabielaną i ZAPRASZAM
O 12tej jadę odwieść wnuka do domu...pojedziemy MZK...bo zięć wczoraj wyprał mi siedzenia w samochodzie.....i się suszą
Chyba dam radę....... tak sobie właśnie planuję jeździć..żeby mieć więcej ruchu..... no i dietkuję (z małymi grzeszkami)

[malinka61]

Witam w ten piękną słoneczną niedzielę Wróciłam z kościółka po drodze kupiłam kwiaty dla zięcia i załącznik ( dobry koniaczek ) i zaraz jadę na imieninowy obiadek Waga trzeci dzień stoi w miejscu ale dalej walczę . Ja mam dwie synowe i jednego zięcia , jak do tej pory u nas jest wszystko w porządku , żadnych zgrzytów i oby tak dalej

[ulabrzydula_ulala]

Witaj Halinko...pewnie popiłaś u zięcia.....%%%% ....jak tam było? aż boję się, że było tyle dań i na noc mi się "apetyt" włączy?

[malinka61]

Ula wróciłam jak nigdy trzeźwa , jest post i ja sobie założyłam zero alkoholu , zięć zapowiedział że w święta się już nie wywinę i lampeczkę koniaczku wypijemy Zjadłam jak zwykle rosołek ze swojskim makaronem , surówkę z brokułu oraz kotleta drobiowego , nic poza tym nie tknęłam były również mufinki z mąki orkiszowej , otrębów owsianych i bakali więc też jedną zjadłam do kawki Długo nie mogłam być bo mamcia ma stan podgorączkowy i się bałam tam siedzieć

[ulabrzydula_ulala]

No jak postanowiłaś....to jak to mówi mój Adaś UMOWA TO UMOWA .... oj masz Ty tych rosołków pod dostatkiem....
Dania wspaniałe...... więc było co pojeść... ale po to się idzie do solenizanta......

[malinka61]

Ula było dużo innych dań , sałatek i ciast ale nie mogłam sobie pozwolić na obżarstwo trudno muszę przezwyciężyć moje pokusy a i tak za dużo sobie pozwoliłam

[ulabrzydula_ulala]

No wiadomo..Twoja Ula to wspaniała gospodyni..... ale jakbyś nic nie zjadła, to po co byś poszła. A to ci jadłaś..to nie było bardzo kaloryczne......
Ja dziś nie jadłam obiadu..sama nie robiłam...nie chciało nam się nic gotować...zawiozłam Adasia do domu... noga mnie bardzo bolała i zaraz wróciłam do domu. I tak na suchym dziś przetrwałam Marcia na diecie...więc nie robi obiadu.... też każdy sam sobie coś szykował.
Jutro rano jadę na jakieś "zabiegi"...potem do Marci i chyba pobędę ze dwa dni..bo mąż jedzie do brata i chyba 2 dni będzie.

[malinka61]

Ula ale napisz jakie to będziesz miała te zabiegi , wiadomo że po pierwszym to nie będzie widać poprawy , trzeba wziąć ich 10 i to za jakiś czas zauważy się poprawę