Witam wszystkich serdecznie. Byłem na forum kilka lat, wcześniej raczej doradzając. Ciekawe czy ktoś tu mnie pamięta? Tym razem los się odwrócił i sam muszę zgubić parę kilogramów. Nie będę zaczynał od tego, że jako dziecko byłem gruby (choć tak było, ale potem się to zmieniło, doprowadzając się do ładnej, wysportowanej sylwetki parę lat temu). Zacznę od tego, że 2 lata temu uznałem, że mimo ładnie wyrzeźbionej sylwetki brakuje mi masy mięśniowej i trzeba było jej nieco nabrać. Po roku wysokoenergetycznej diety i intensywnych treningów osiągnąłem przyrost masy, niestety nie tylko w postaci mięśni, ale także tkanki tłuszczowej. Plan był więc taki: zakończyć nabieranie masy, wyrobić siłę mięśni przez wakacje i potem zacząć się rzeźbić od października. Ale do października zaczął się rok akademicki i drugi kierunek studiów i zaniedbałem treningi. Oczywiście dieta pozostała taka sama, a nawet pojawiły się słodycze i piwko :] Tak zaczęła się historia, która doprowadziła mnie do wzrostu wagi (tym razem głównie w tłuszczu...).
Od nowego roku postanowiłem, że trzeba coś z tym zrobić, tak więc zapisałem się po pół roku przerwy na siłownie (chodziłem tam w miarę regularnie od 6 lat, gdzie przerwy trwały krócej jak pół roku). Trzeba było wrócić do formy z wakacji. Forma wróciła, wraca teraz także siła, ale tłuszcz pozostał. Postanowiłem więc, że trzeba przyłożyć się do diety, oprócz treningu siłowego zacząć biegać, ale motywacja była różna. Teraz po Świętach Wielkanocnych przyszło postanowienie "w końcu trzeba zacząć". Uznałem, że jest to odpowiedni i jednocześnie ostatni moment przed wakacjami, aby doprowadzić się do porządku, dlatego biorę się za dietę (puki co skupiając się nadal na powrocie siły, będzie to dieta dość wysokoenergetyczna, ale "czysta" i zdrowa, bez słodyczy, tuczących potraw i przekąsek), biorę się także za bieganie, a także zmieniam trening siłowy na cięższy (pod kątem hipertrofii). Uznałem również, że znajdę na naszym forum motywację i wsparcie, dlatego zakładam własny wątek i zamierzam dzielić się z Wami moimi postępami.
Mam 172 cm wzrostu i ważę obecnie 80,5 kg, z czego 20,2% to tłuszcz. Zabieram się do roboty od dzisiaj (tj. poniedziałek, 16.04.2012). Puki co dobra dieta, zdrowe jedzenie i wzrost siły i poprawę kondycji, przy okazji co nieco zejdzie mi z wagi Myślę że po 6 tygodniach (czyli od czerwca zacznie się redukcja/rzeźba). Mam nadzieje, że uda mi się w ten sposób do końca sierpnia zrzucić ok 6-8 kg, z czego jak najwięcej tłuszczu, a jak najmniej mięśni i wrócę do formy z wakacji 2011, przy czym tkanki tłuszczowej będzie o wiele mniej niż w tamte wakacje, a na pewno mniej niż teraz... Tak więc do boju!