Witam! Piszę tu pierwszy raz, bo już dłużej nie mogę tłumić w sobie uczuć. Ostatnio wróciłam z zagranicy po 3 miesiącach i...wszystko w moim otoczeniu się zmieniło. Mama przywitała mnie słowami: "poprawiłaś się" itp. Nie było to miłe, ale co tam. Rano patrzyłam jeszcze z niepokojem na wagę, ale....ani drgnęła. Ważę tyle ile ważyłam (55-56 kg na 168cm). Stwierdizłąm, że dawno mnie nie widziała. Nie należę do osób które konieczne chcą wyglądać jak wygłodzone modelki. Zawsze zresztą mówili mi że jestem szczupła itd... Następnego dnia babcia przywitała mnie tymi samymi słowami, ale babcia to jak babcia, wiadomo, nie było to swierdzenie powiedziane w złym zamiarze. Tego samego dnia kolejna osoba z rodziny powiedziała mi to samo... Nie powiem, to jest jedna z wredniejszych osób, ale...zrobiła to w sposób tak...nieprzyjemny, że aż mnie zabolałoWiem, że może przytyło mi się bo lubię jeść słodycze, ale dlaczego oni są tacy okrutni? Dlaczego nie potrafią mnie zaakceptować taką jaka jestem? Co im do tego? Wg biometrów i przeliczeń nie mam nadwagi wiec o co chodzi? Chyba wiecie o czym mówię. Społeczeństwo jest głupie i okrutnie rani ludzi. Najpierw mówią, że nie ważna jest waga, że nikt nie lubi "anorektyczek" ale w momencie kiedy chcesz się cieszyć życiem, nie liczyć się z każdą zjedzoną kromką chleba czy czego tam, nagle trafiają pod twoim imieniem niemiłe komentarze. Tak wertuję jeszcze raz co tam napisałam i...niestety tekst nie oddaje tego co czuję, ale...główny zamiar napisania tego tematu jest to, że przykro się robi, jak rodzina partrzy na ciebie jak na grubaskę...
Najsmutniejesz były jeszcze słowa mamy, która jak się spytałam, czy naprawdę coś jest ze mną nie tak, zamiast powiedzieć, pocieszyć to powiediząła mi żebym sie kontrolowała i żebym tyle nie jadla ;( Dziewczyny, wiem, że jak to przeczytacie pomyślicie, że kolejna 'dziewczynka' która czeka na pochwały czy coś w tym stylu,, ale ...nie ja nie chce nic z tych rzeczy. Chciałabym się was poradzić jakie macie powody na samoakceptacje? Jak wyrobić sobie obojętność na przykre komentarze. Proszę, pomóżcie mi... ;(