Witam wszystkich.
Nie było mnie tu rok bo się poddałam. Akcje motywacyjne były dla mnie zbawieniem ale nie dałam rady. Oczywiście waga doszła do jakiejś normy ale przez zimę przybrałam na wadzę 7kg i to już za wiele dla mnie. Postanowiłam, że będę pisała tu. Może indywidualna motywacja będzie dla mnie lepsza.
Dziś zaczynam walkę sama z sobą i wiecznym wmawianiem sobie, że moja nadwaga to przyczyna niedoczynności tarczycy. Biorę leki , wyniki są w normie więc czas ruszyć tyłek z przed TV i zacząć racjonalnie myśleć. Dziś są moje urodziny więc postanowiłam zrobić coś w końcu dla siebie. Zawsze myślę tylko o mężu i dzieciach ale KONIEC z tym. Teraz jestem ja i tylko ja i moja walka. Od wczoraj zaczęłam treningi z Ewą Chodakowską. Nie powiem jest gorzej niż źle z moją kondycją. Wczoraj był skalpel 1 - myślałam, że ducha wyzionę ale dałam radę. Dziś spróbowałam 6minutowych treningów. Oprócz tego dziś zaczęłam A6W po raz kolejny w życiu i mam nadzieję, że tym razem dojdę do końca. Musze znaleźć coś dla siebie. Co będzie najlepsze. A może ktoś pomoże w wyborze? Co daje najlepsze efekty?
Dieta MŻ wiem, że dla mnie jest wystarczająca bo wiem co mnie gubi. Słodycze. Kocham je i wiem, że niestety moja nadwaga to głównie słodycze. Odżywiam sie raczej racjonalnie. Dużo warzyw, owoce. Śniadanie to zawsze węglowodany, potem już staram się ich nie jeść. Jem 5 posiłków dziennie i raczej nie podjadam, ostatni posiłek jem o 18 od 3 lat więc tego nie zmienię. Ale te słodycze. Jak przestać o nich myśleć?
Codziennie będę starała się wpisywać moją dietę oraz wykonane ćwiczenia. Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które wpadną tu do mnie zmotywować mnie i pomóc w walce.