wiem, wiem to nie brzmi zbyt optymistycznie, ale taka jest prawda. W zeszłym styczniu podjęłam próbę, nawet z sukcesem 10 kg spadło, potem były wakacje-trochę ruchu i trochę lodów- wpadło mi 2 kg, jakoś do przeżycia, ale wakacje się skończyły i jeszcze te święta a ja mam już kolejne 8kg. Czyli staruję od początku Trudno. Teraz, razem z dietą postanowiłam wspomóc się jakimiś sensownymi tabletkami, przynajmniej tak na początek. No i mam jeszcze jedno spostrzeżenie: NIE WOLNO ZANIECHAĆ ZAGLĄDANIA NA PORTAL I FORUM Serio! Jak tylko przestałam codziennie wpisywać co zjadłam i nie widziałam na własne oczy ile to kalorii, a ile spaliłam, i jak to wygląda na wykresie, i nie poczytałam tych budujących i wspierających wątków, od razu zaczęłam sięgać po większe ilości jedzonka. A właśnie. Jeszcze jedno. Czy jak już nawet się zrzuci te zbędne kilogramy, to już nigdy nie można powrócić do normalnego jedzenia? To mnie dobija i najbardziej wkurza. Znam zasadę jak zapobiec efektowi jojo, ale to powoduję, że dieta tak mocno się wydłuża....Dlaczego ja nie mogę mieć problemu typu: jak przytyć...