-
Depresja wrogiem samoakcetacji
Witam. Nie radzę sobie z nadwagą. Błagam o motywację i wszelkie rady dotyczące odchudzania, bo cierpię na depresję i samej ciężko mi podejmować jakiekolwiek działania... Jeśli jest tu ktoś z podobnym problemem albo chociaż osoba, której zależy na zrzuceniu zbędnych kilogramów, proszę o komentarz. Wspierajmy się. Chciałabym przez wakacje osiągnąć cel - 15 kg oraz pokochać aktywność fizyczną
-
Odp: Depresja wrogiem samoakcetacji
Cześć, Oliwia
Weszłam w ten wątek, bo zaciekawił mnie jego tytuł. Mogłabym utożsamić się z tym co napisałaś. Mogłabym to zrobić dwa miesiące temu. Przez wiele lat żyłam w nieleczonej depresji. Wydawało mi się, że to po prostu część osobowości. Miałam nadwagę od kiedy pamiętam, ale aspekty wizualne nie były wielkim problemem, wciąż postrzegałam siebie jako osobę atrakcyjną, ale zwyczajnie nieszczęśliwą. Wiele razy się odchudzałam. Właściwie pół mojego życia to nieskuteczne diety albo rekompensowanie sobie weltszmercu niezdrową żywnością. Mózg wariuje. Kiedy diety (przepisywane przez dietetyków) nie przynosiły efektów, zrobiono mi badanie tarczycy. TSH wynosiło 4. Endokrynolog nie chciała przyznać mi leków, ponieważ granica niedoczynności to 4,7 bodajże. Próbowałam pogodzić się z tym, że mam pełniejsze ciało, ale pozostawała kwestia psychiki. Hormony, teraz to wiem, utrudniały mi beztroskie życie. Do niedawna czułam się jakbym miała sześćdziesiąt lat, a w życiu nie miałoby spotkać mnie już nic dobrego. Teraz wreszcie mam moje dwadzieścia lat.
Może nie wypada tu mieszać wątków, ale muszę zaprosić Cię do wątku niżej. "Dieta owocowo-warzywna dr Ewy Dąbrowskiej". Moja nowa droga życia. 42 dni postu. Jestem świeżo po. 11 kilo mniej, lecz dużo większe znaczenia ma przemiana psychiczna. Ratunek dla mojej młodości. W środku postu przez kilkanaście dni waga stała w miejscu, to był moment przełomowy. Hormony się regulowały. Teraz jestem po prostu szczęśliwa. Wyglądam świetnie i czuję się jeszcze lepiej. Byłam pewna, że depresja i melancholia zostaną we mnie do końca życia. Bzdura. Nie poznaję siebie teraz. Wręcz góruję nad sobą sprzed dwóch miesięcy. Polecam Ci z całego serca. I polecam wszystkim, którzy nie chcą jedynie schudnąć, a uporządkować swoje życie i pozbyć się paskudnych myśli z głowy.
Życzę powodzenia w tym co postanowisz
Kaja
-
Odp: Depresja wrogiem samoakcetacji
Bardzo dziękuję i również życzę powodzenia oraz gratuluję osiągnięć Ja zupełnie nie mogę siebie zaakceptować, ani teraz, ani wtedy, gdy moje ciało przypominało szkielet. Będę nad tym pracować i mam nadzieję, że kiedyś też poczuję się jak osoba w moim wieku, a nie staruszka, bo dokładnie tak jest w tej chwili
-
Odp: Depresja wrogiem samoakcetacji
Depresja zaczyna sie w brzuchu od lipopolisacharydu.
Tagi dla tego wątku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum