Witam
To juz moj kolejny powrot na forum. Widze, ze sie zmienilo, wiec i ja postanawiam cos zmienic w moim zyciu. I wlasnie nie od jutra, tylko od dzis, a postanowilam dokladnie godzine temu! Bo juz od jakiegos czasu sie za to zabieram i zabrac sie nie moge, a waga szaleje coraz bardziej!
Byl w moim zyciu piekny czas, jakies 2 lata temu kiedy to udalo mi sie ladnie schudnac, wazylam wtedy 57kg. Niestety nie udalo mi sie tej wagi utrzymac i w chwili obecnej waze juz prawie 70 kg! O zgrozo, a tak obiecywalam sobie, ze juz wiecej do tego nie dopuszcze... Patrzylam na wage, kiedy bylo 62, myslalam - nie jest tak zle, potem 65 i mialam sobie zaaplikowac jakas mala dietke, ale sie nie udalo... Teraz musze sie konkretnie wziac za siebie...
W miedzy czasie w moim zyciu tez troche sie pozmienialo, w kwietniu tego roku wyszlam za maz, teraz dogadzam mezowi pysznymi obiadkami: pierogi, schabowe, itd, czyli dobre polskie jedzenie. A teskni nam sie za nim, gdyz od dwoch lat przebywamy w Irlandii... Ale koniec z tym!!! Juz zapowiedzialam mezusiowi, ze wprowadzamy do naszej kuchni zdrowe zywienie. Na dobra sprawe, maz to tylko wymowka dla mnie, ze niby musze mu dobrze gotowac, bo tak naprawde, on bardzo chetnie przystanie na zdrowa zywnosc i nawet kibicuje mi, zebym zrzucila pare kilo. Nie mam tez zadnej wymowki, zeby sie nie ruszac, bo nie szkoda mu kasy na moj aerobik, itp... kwestia tylko moich checi! A ja niby chce, ale ciagle mi nie wychodzi. Pracuje w hotelowej kuchni, a tam tylko frytki, itp... A w dodatku ja pracuje w dziale deserow, wiec ciagle mam pod nosem cos smakowitego. Chociaz musze powiedziec, ze jako takich deserow nie jem, ale prawdopodobnie mimowolnie pochlaniam mase kalorii smakujac rzeczy, ktore pieke, czy zjadajac jakies tam skrawki ciast. Ale tak jak powiedzialam, nastepuje ostra mobilizacja. Dzis juz zrobilismy zakupy, troche warzyw, owocow, jogurtow, rybka, itp...
Mam nadzieje, ze to forum po raz kolejny mi pomoze i licze na Wasze wsparcie. Pozdrawiam![]()