Mój humorek dziś juz lepszy więc ładnie sie witam i zmykam dietkować![]()
Mój humorek dziś juz lepszy więc ładnie sie witam i zmykam dietkować![]()
WIEDŹMOWY CEL OSIĄGNIĘTY - OD VI 2015 STABILIZACJA WAGI - BORN TO BE WILD !!!!
Link do mojego wątku - TU WALCZĘ Z DEMONAMI .::. FOTKI MOTYWACYJNE - KLIK
"Between my fears and dreams..."
wrrr..ale sie zezloscilam..normalnie mi rece opadly...pisalam..pisalam pisalam...i bylam ku koncowi ..i kliknelam na boku myszki przycisk..oczywiscie niechcacy i cofnelo mi strone...dwa razy wrrr..i oczywiscie teraz pisze trzeci raz to samo...bo tamto sie nie zapisalo oczywiscie...madra violcia nie zapisala..wrrr...teraz bede zapisywala po kilku linijkach
Zaczynam od dokonczenia wczorajszego dnia
Troszke nabroilamNie cierpie weekendow i w ogole..wrrr...zartuje
Kocham miec wolne ale wtedy wszyscy sa w domu i przewija sie wiele osob....i tu wlasnie czychaja pulapki....Wczoraj siegnelam mimowolnie (bo wszyscy siegali) po ciasteczka i fante ------>>>
!!!! <-------Ten mial ubaw
Ale caly dzien korzystnie wypadl jesli chodzi o dietkowanie.
---------- Wiadomość dodana o 11:09 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 11:02 ----------
Cd wczorajszego dietkowania:
Podwieczorek (15.00): jablko 133 g-63,84 kcal
Kolacja (16.30)(albo drugi obiad jak kto woli):lasagne z miesem
200 g-ok 315 kcal
przekaska wieczorna (20.00): ciastka ok 20 g,fanta pomaranczowa 400 ml-247, 6 kcal
Niestety moje godzinki na ruch przepadly...bo padlam po 22![]()
A dzis od rana mam dobry humor
---------- Wiadomość dodana o 11:14 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 11:09 ----------
Kaweczka wypita...i teraz do pracy trzeba sie zabrac...aa..sniadanko dzis zjadlam
Dzis bedzie wiecej innego ruchu niz w tygodniu..niby prace domowe typu pranko i sprzatanko,ale zawsze wieksze niz w tygodniu.Ja pralnie mam poza domem(tak tu juz jest nie mamy gdzie wstawic w mieszkaniu pralki) ,dlatego biegam do bloku obok do pralni co jakis czasTrzeba pilnowac czasu kiedy pralka sie wylaczy zeby zdarzyc wysuszyc wszystko
![]()
A moje dzisiejsze MENU nie jest zaplanowane na caly dzien..bo w lodowce pustki...same zeberkaWybierzemy sie po poludniu na zakupy z mezusiem...bo sama nie lubie w tych wielkich sklepiskach chodzic.Poza tym zawsze oboje wydajemy kase a nie bedzie na to ze tylko ja...hehe
---------- Wiadomość dodana o 11:15 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 11:14 ----------
Moze menu zapisze na koniec dnia...bo wtedy powstaje tu balaganisko.Milego popoludnia![]()
Start2009-99kg>85,5(2010)>2.01.2011-91kg>87kg teraz
Tutaj jestem Malymi kroczkami..byle do przodu- Grupy Wsparcia Dieta.pl
HihihihiCwaniara z tym wydawaniem pieniędzy - ale dobrze, na panów trzeba mieć sposób. Pójdzie na zakupy raz czy dwa, to potem się głupio nie pyta "jak ty to robisz, że w warzywniaku wydajesz 50 zł?"
A żeberka z lodówki to bardzo dietetyczny posiłek jest![]()
13 lipiec 2009-luty 2010 88-->65,8 pół roku spokoju, a potem zdradzieckie jojko i... 2 styczeń 2011--> do mety
https://forum.jestemfit.pl/c...czesc-1-a.html
hehe kochane warzywka
Ułożyłam sobie violuś jadłospis do wtorku i bede od jutra testować i godziny posiłków sobie zaplanowałam mam nadzieję że wyjdzie i że się udamiłej soboty kochana
![]()
ehhh....nie mam juz takiej zadowolonej miny jak dotychczas...wrrrr....
Nadrabiam zaleglosci od soboty
Jedzonko w sobote:
I sniadanie -ciemne pieczywo 30 g, ser zolty 29 g-122 kcal
obiad-150g buraki cwikla,100g ziemniaki ,50g losos norweski ,55 g karkowka pieczona-389 kcal
podwieczorek-Risfrutti truskawkowy 175 g-227,5 kcal
kolacja ser feta 48 g-124,8 kcal
przed spankiem -w odstepach czasu 600g pomaranczy-270 kcal
Przez caly dzien spozyte 906kcal
RUCH-bardzo duzo ruchu-oprocz obiecywanego spacerownictwa..spalone wg dzienniczka spalania 1237 kcal.
Zalozenia osiagniete!!!!
.................................................. ..............
Niedziela...o zgrozowe mnie wstapil tego dnia..wolalabym go w ogole wymazac..jakis kompuls mnie dopadl
Nie bede sie wybielac....poplynelam ze hohoho....zjadlam tygodniowkeJak podliczylam kalorie...to
Ale teraz przyblize co pochlonelam...
Sniadanie (jak Cie moge w miare normalne):ciemny chleb60g,23 g mielonki turystycznej,zielona papryka 40g, 5 gram margaryny, 15 g dzemu pomaranczowego-173,25 kcal
reszta bez tytulu...(zapisze tlustym drukiem zebym widziala swoja wielka gloooopooote)
-coca cola 500 ml-200kcal
-placek drozdzowy ze sliwkami 150g-615 kcal
-pizza z salami i serem-chyba 500 g-ok 1800kcal??a moze i wiecej
...sama chcialam....zle sie czulam pozniej i na duszy i na ciele...ociezala i nie moglam w nocy spac
..i dobrze mi tak
ale jakby tego bylo malo...dorzuclam na ruszta...orzechy wloskie...i nie dwa ..ale cale 50 g-339,5kcal!!!!!!
Za to byl spacer...godzinny ale przez pizza...i diabel(czyt tez moja rodzinka) podkusil mnie na ten fast fod
.................................................. ..............................
A dzis..dzis jest ok....gdyby nie to, ze czuje sie pelna i wcale nie chce mi sie jescAle zjadlam sniadanie i wypilam 2 litry wody..oczyszczam organizm ...i pospacerowalam tez 40 minut.Obiecalam sobie ze nie poddam sie i dzis wyskocze jeszcze na jakis spaceniak i pocwicze wieczorkiem...(ROZKAZALAM!!!)...znajde tyle czasu...tylko spreze sie i znajde...
Dietkowanie:
I sniadanie (7.00)-niezdrowe- kawa kawa kawa
II sniadanie(12.30) -ser zolty 50g, 60 g chelb ciemny,50 gpzpryka zielona,70g pomarancza-259,3 kcal
Start2009-99kg>85,5(2010)>2.01.2011-91kg>87kg teraz
Tutaj jestem Malymi kroczkami..byle do przodu- Grupy Wsparcia Dieta.pl
Violuś witaj kochana grunt to sie nie poddawać pozostaje nam ciągle próbować z każdym dniem od nowa)
Jak tam dzisiejszy raporcik ?![]()
WIEDŹMOWY CEL OSIĄGNIĘTY - OD VI 2015 STABILIZACJA WAGI - BORN TO BE WILD !!!!
Link do mojego wątku - TU WALCZĘ Z DEMONAMI .::. FOTKI MOTYWACYJNE - KLIK
"Between my fears and dreams..."
..no i doszlo do tego ze nie mam komputerA..TZN NIE mialam chwilowo.Wlasnego nie mam nadal,bo pozyczylam zeby nie miec zaleglosci ....a mam i tak wielkie.!!!zawsze cos mi musi przeszkodzic w pisaniu ...czy tez spowiadaniu sie...wrrr...
wiekszych wpadek nie planowalam zaliczyc....ale..ale...byl kompulsss...wczoraj...napadlo mnie na slodkie
...ale nie wiem nawet dlaczego..od razu wzielam sie w obroty kiedy stwierdzilam ze pochlonelam pol tabliczki czekolady mlecznej ...kurka wodna ja nigdy takiej nie jadalam...wrrr..jak juz co to nadziewana...truskawkowa
..ale pozarlam polowe....nie da sie ukryc...pozarlam i jest mi z tym zle
...nie moglam ,bo nie mialam dostepu do kompa...zepsul sie...(ale zaleglosci w dzienniczku nadrobilam...a na reszte brak mi czasu) szczerze przepraszam za to ZE do WAS nie zagladam..jest mi z tego powodu bardzo smutno.....ale brakuje mi czasu ..przesylam buziole i tesknie
..za to nadrabiam raporcik..w srocie...bo nie nadazam...kiedy to wszystko sie unormuje..wrrr
---------- Wiadomość dodana o 22:51 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 22:35 ----------
Kcal pochloniete:
18.01.2010------1023kcal---zasada utrzymana
19.01.2010----1715 kcal....wino podnioslo ilosc kcalbiale wytrawne 200 ml..ale mam do niego slabosc...zreszta i moj men "tysz"
...
poza jedzonkiem i grzeszkami...bylo minimum 40 minut ruchu..spaceru..w dosc szybkim tempie....nie prowadzilam dzienniczka...wrr...
i wracam do dnia dzisiejszego....
20.01.2010
Dzis normalna dietka:
-nesquik nestle z jogurtem owoce lesne
-gulasz wieprzowy,chleb ciemny,ogorek kiszony
-zupa warzywna na wieprzowinie
-kurczak w warzywach
-jablka2 male szt
-wino wytrawne
razem 1489 kcal
Za to nadal spacer w umiarkowanym tempie..wiem ze trzeba wiecej...ale nie potrafie sie zorganizowac....duzo slecze nad ksiazkami..chce wreszcie normalnie...znow zyc..tzn..wrocic do pracy(niekoniecznie w zawodzie)...a do tego dluga droga....jezyk..jezyk..jezyk
...wytrzymam...ale co z moim postanowieniem ...zmniejszenia wagi..hmmm...
niesamowicie ciagnie do lodowki...juz nawet zmieniam miejsce nauki na pokoj...chociaz w kuchni najlepiej mi pasi...duzy stolczesciej latam tez na balkon palic papierochy
tez najwyzszy czas byloby z nimi skonczyc..ale jakos teraz nie wiem jak sie wytlumaczyc...brak mi silnej woli..a sa mi obecnie potrzebne niby zzeby zabic stresa.(takie wytlumaczenie bez zadnego uzasadnienia...bo one w ten sposob nie wplywaja na organizm...to w cudzyslowiu uspokajaja"")....jesooo...lece spac jutro zajrze do was....
Do mnie juz nikt nie zaglada...smutnawo mi troszke..ale coz moze za jakis czas..dobranoc....
aaaaa....dodam jeszcze ze spalonych kcal 1536
Start2009-99kg>85,5(2010)>2.01.2011-91kg>87kg teraz
Tutaj jestem Malymi kroczkami..byle do przodu- Grupy Wsparcia Dieta.pl
Violcia, ja mam wrażenie, że w ogóle ruch jakiś mniejszy na forum, bo u mnie też coś mało towarzystwa. Wpadam na moment - na forum nie mam nawet czasu, bo tyle się dzieje. Widzę, że Ty też masz ciąg do papierochów... no cóż... jak się z emigracją oswoimy to obie rzucimy! Bo ja też jak komin fabryczny kopcę.
Buziaki!
13 lipiec 2009-luty 2010 88-->65,8 pół roku spokoju, a potem zdradzieckie jojko i... 2 styczeń 2011--> do mety
https://forum.jestemfit.pl/c...czesc-1-a.html