Witam wszystkich!!!
Postanowiłam założyć ten wątek, gdyż chciałabym poznać nasze "puszyste" białostocczanki.
Myślę, że fajnie byłoby się wymienić doświadczeniami nt.:
diety, wymienić się fajnymi przepisami,
miejsc gdzie można kupić "odchudzone" produkty,
sklepów z większymi rozmiarami ciuchów, chociaż już niebawem pewnie nie będziemy ich potrzebowały
fajnych miejsc do spędzenia wolnego czasu, mam na mysli również siłownie, baseny, gabinety kosmetyczne, gdzie np. w miarę tanio możemy się porolować na roleticu lub poganiać na bieżni pod ciśnieniem.
Wiem, że takie bieżnie są. Koleżanki chodzą, a tłuszczyk i celulit im znika. Muszę się tylko dokładnie dowiedzieć gdzie jest to miejsce.
Jak myslicie, czy taki wątek wart jest uwagi???
Zapraszam wszystkich, trzymajmy się razem!!!
Wspierajmy się!!! Trzymam za wszystkich kciuki!!! Buziaczki!!!!
---------- Wiadomość dodana o 22:21 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 21:10 ----------
Dziewczyny, kobietki i może znajdą się też mężczyźni. Naprawdę nikogo na forum nie ma z Białegostoku???? Z innych regionów też się nikt nie odzywa.....szkoda..... Odezwijcie się.............proszę........
Mam chwilę czasu więc napiszę coś o sobie. Mama dwójki dzieci (dorosłych już), babcia mojej wnusi (mam nadzieję, że będzie więcej tych wnuków). Skończyłam 46 lat. Pracuję. Raczej prowadzę bardzo spokojny tryb życia, za spokojny, dlatego te killogramy.. No nie tylko dlatego. Uwielbiam słodycze. To moja pięta Achillesowa. Dziś jestem 8 dzień na diecie Dunkana w fazie uderzeniowej, trzymam się dzielnie, jem tylko to co dozwolone. Wcześniej było inaczej. Oj podjadłam ja słodycze, aż wstyd pisać. Codziennie ze 3 bułeczki francuskie i to koło godziny 22-giej. O tej godzinie wraca mąż z pracy i zawsze coś dobrego i słodziutkiego przynosił. Słyszałam przekręcający się w drzwiach klucz, to biegłam jak małe dziecko i zaglądałam do torby, co dobrego przyniósł.
Ale........od 8 dni juz tak nie robię. Postanowiłam, że przechodzę na dietę i twardo się trzymam. Słodycze leżą w szafce a mnie nie rusza. Sama nie moge uwierzyć, że jakoś mi się to udaje.
Ale postanowienie to postanowienie - diete mam przeprowadzić do końca, do uzyskania 60 kg, a potem raz w tygodniu proteiny.
Tyle na dzisiaj! Może się ktoś do mnie przyłączy??? Czekam ... bardzo proszę.
Pozdrawiam wszystkich!!!!![]()