A ile masz wzrostu??I obecną wagę?? Ja najmniej ważyłam 42kilo przy 160 cm - miałam wtedy 16lat daaaaaaaaaaaaawno to było - i chudziutka byłam a wcale się nie odchudzałam!
Ja najmniej ważyłam w swoim życiu 43kg, a mam 160cm. U mnie to była tez granica anoreksji, a nawet powiem więcej- już granicę przekroczyłam, ale kilka mądrych osób wzięło się za mnie i jakoś mnie z tego wyratowali.
Lepiej ja się postanawia schudnąć 2kg to się lepiej tego trzymać, bo ja wtedy chciałam ważyć 55, a wyszło o 11 mniej :/
Teraz mam trochę więcej rozumu![]()
Ciężko przestać jak tak dobrze idzieTakkk wiek dojrzewania rządzi się swoimi prawami. Na szczęście potem wraca rozum!
Co do figury to nie mogę powiedzieć żebym była zachwycona, natomist mój rozum mi podpowiada że już dosyć, i że skoro jestem figurą gruszki to nawet przy 46kg moja dolna część zawsze będzie szersza od górnej - a zatem nie w kilogramach problem tylko w proporcjach - czyli trzeba pomóc sobie ubraniami. I tu się cieszę że jestem dorosła - bo sama decyduję co się w mojej garderobie znajdzie. Ale o rurkach marzę - choć wiem że nie dla mnie:/ ale może z jaką fajną tuniczką i obcasikiem....rozmarzona![]()
Emilko, dla Ciebie idealne wąskie góry, mocno dopasowane i luźniejsze doły. Spódnice, spodnie a'la "pumpy", ale zawsze musisz pamiętać o pięknie wyeksponowanej górze, bo to ona ma zwrócić uwagę wszystkich
Ja całe szczęście jestem proporcjonalna, czyli wszędzie mam za dużo![]()
Witajcie weteranki
jestem po pierwszym ważeniu i uffff jest dokładnie tak, jak myślałam65 kg czyli 15 do odrzutu
mam ciekawe pomiary, które mogę sobie porównać z tymi sprzed 2 lat. Cóż, masa tłuszczowa większa niż przy tej samej wadze 2 lata temu. Grrr. Tak podobno jest po 30! Ale jest mi jakoś tak lżej
Przede mną ciężka przeprawa - tydzień na all inclusive, ale zamierzam być twarda, bo 1 października chciałabym ważyć poniżej 63. A do końca października poniżej 59. A później już spokojnie
Ściskam Was mocno!
Ola
Ola - ja też jestem po 30-tce - ciało się zmienia, to fakt. Mi się pogorszył stan skóry (trochę rozstępów mi wyszło:/) no i zadek mi się zrobił jakiś....płaski. Ale i tak bym nie oddała swojego wieku-na młodszy. Bo po pierwsze; nie mam już problemów z trądzikiem, po drugie mam ustabilizowaną sytuację materialną i zawodową i po trzecie czuję się znacznie lepiej ze sobą niż 5-8 lat temu
65 kg to nie jest masakrycznie dużo, wystarczy samozaparcie i dobra motywacja.
Niuniu - jak ja założę wąską górę i szerszy dół, to mam wrażenie że jeszcze bardziej widać tą dysproporcję. I na przykład polecają mi spodnie rozszerzane na dole - a ja właśnie w prostych wyglądam najlepiej!
Kiedyś usłyszałam że problemem gruszek tak naprawdę nie są szerokie biodra - tylko krótkie nóżki i dłuuuuuugi tułw. W każdym razie jak mam kupić spodnie to godzina samo mierzenie-jak nic!
Acha - ja właśnie uważam, że masz fajną figurę, bo proporcjonalną - i bardzo apetyczny biust - mniam mniam
Hej Dziewczyny.
Wiecie co jest najlepsze w weterankach? Że mimo, że chcą schudnąć to mają do siebie dystans i tak na prawdę nawet lubią swoje ciałko
Wy już po 30, ja mam dopiero lat 22, więc daleka droga do 30.
Jak to mówią : po 30 się zmienia wiele w ciele kobiety, trudniej jest schudnąć itd. A jeśli chodzi o lat 40, to z jaką wagą przejdziesz swoje 40 urodziny to możesz być pewna, że już mniej ważyć nie będzieszWięc strzeżcie się Dziewczęta
Ja mam jeszcze 18lat na schudnięcie :P
ufff do czterdziestki jeszcze trochę, ale macie rację (Emilia) - po 30 patrzymy na siebie bardziej z podziwem, niż z krytyką. Tego uczucia nie zamienię nawet na młodszy wiek, bo strasznie się z tym męczyłam - Niunia, mam nadzieję, że szybko dopadnie Cię to miłe uczucie, zanim jeszcze dobrniesz do 30!
Jestem weteranką, bo chyba lubię to wyzwanie: 15 kilo. To jest coś, co da się zrobić, czego efekty są widzialne i mierzalne, dzięki czemu znów zaczynam myśleć o sobie, a nie o wszystkich dookoła...
Ja się ważę co 2 tygodnie (choć przez mój wyjazd następne ważenie mam dopiero 1 października i to jest dla mnie motywacja, żeby nie szaleć na wakacjach. Tj nie szaleć z jedzeniem i alkoholem, z całą resztą będę szaleć, obiecuję! No ale to dopiero za tydzień).
Ale już mi lekko
Do jutra jestem na detoksie owocowo-warzywnym, a w czwartek zaczynam komponować własne pyszności w oparciu o założenia dietetyka (tak, muszę mieć nad sobą taki bacik, bez tego u mnie ani rusz... albo i rusz, ale nie na długo!); jeśli macie ochotę na fajne przepisy, to mogę wrzucać tu albo gdzie indziej (bo tym się między innymi zajmuję);
ściskam serdecznie
Ola
Olka, możesz jakieś przepisy powrzucać, może uda mi się je poprzerabiać pod dietę Montigniaca
Co do Twojego wyzwania, to fajnie, że nie mówisz 8kg w miesiąc, dam rade! Tylko na spokojnie, cierpliwie i z dystansemFajnie
Z Twoim podejściem uda Ci się na 100% zrzucić te kilkanaście kilogramów, co to dla Ciebie !
A do dietetyka chodzisz się ważyć i mierzyć i po dietę, czy jak?
Powiem Ci, że ja podczas urlopu nie tyję, czasem nawet schudnę![]()
A ja dziś wsadziłam na tyłek legginsy- czarne, do tego sukienka 'kopertówka' i wyglądałam jak rakieta
- a co!
Co do diety - to ja schudłam 6kilo w dwa miesiące - co imponującym wynikiem nie jest - ale nie mogę powiedzieć żebym się katowała i że było bardzo ciężko.
Niunia - a jak waga?bo na suwaczku twym nie uświadczyszmoja dziś 52,1 - jeszcze trochę za mała różnica żeby przesuwać swój...