Witajcie
Wzięłam się wreszcie w garść i postanowiłam zrobić ze sobą porządek - raz na zawsze. Nie powiem - mam co zrzucać - ale nie będę tu teraz marudzić i użalać się nad własnym losem - prawda jest taka, że wyglądam jak wyglądam z własnej winy. Nikt mnie nie zmuszał żeby jeść jak jadłam - nikt też za mnie się nie odchudzi.
Dlaczego dieta? Dla siebie. Wiecie, mam taki skomplikowany charakter, raczej nie jestem duszą towarzystwa - ba, najchętniej pozbyłabym się wszystkich ludzi z mojego otoczeniaNie zawsze taka byłam - ale zaczęłam tyć a moje poczucie własnej wartości, przebojowość, pewność siebie...spadły poniżej zera. Mam wrażenie, że wszyscy oceniają mnie przez wygląd i mimo że jest totalną bzdurą - nie potrafię uwierzyć, że jest inaczej. Każdy mój dzień wygląda tak samo - uczelnia, dom, uczelnia, dom, dom, dom, dom. Siedzę zamknięta w czterech ścianach i...jem.
Kiedyś udało mi się schudnąć do 58kg. Czułam się rewelacyjnie. Diametralnie zmieniło się moje nastawienie do świata, moje życie - wszystko. Czułam, że żyję. Wreszcie. Bo przecież mając 21 lat powinnam czerpać z życia ile się da, prawda? Niestety zawaliłam sprawę. Nie wytrzymałam psychicznie 3tygodniowego zastoju wagi i w rezultacie obudziłam się 8miesięcy później z wagą prawie wyjściową.
Tak więc... 18.10 zaczynam moją walkę od nowa. Tym razem nie sama. Z Wami. Mam nadzieję, że mogę na Was liczyć.
---------- Wiadomość dodana o 19:51 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 19:05 ----------
Zapomniałam dodać:
Odchudzam się dietą 1000kcal plus ćwiczenia domowe.
Muszę ostro wziąć się za siebie bo tyję z dnia na dzień:/