Moją kolejną (chyba 1000) przygodę z odchudzaniem zaczęłam WCZORAJ.
Tyle razy zaczynałam i poddawałam się po kilku dniach. Chciałabym wreszcie osiągnąć swój cel i nie płakać za każdym razem gdy mam ubrać kostium kąpielowy ,bądź obcisłą sukienkę.
Tłuszczyk odkłada mi się głównie w okolicy talii i nie wygląda estetycznie.
Przeanalizowałam moje poprzednie błędy i ułożyłam sobie nowy plan.
1-> Chciałam chudnąć za dużo na raz :np. 10 kg w miesiąc. Wiem,że to dla mnie jest nierealne i za bardzo mnie frustruje. Teraz podzieliłam główny cel na 2 etapy : 1 to minus 5 kg do końca grudnia 2 to minus kolejne 5 do połowy lutego.
2-> W ćwiczeniach wyznawałam zasadę "wszystko albo nic" i owszem raz ćwiczyłam jak szalona ,a innym razem gdy nie miałam siły zażerałam poczucie winy ,że nie ćwiczę. Teraz chcę co dwa dni ćwiczyć intensywnie około 30 min (może być więcej) ,a tak to ogólnie więcej się ruszać :spacery ,zabawy z psem itp.Dodatkowo codzienne robię ćwiczenia na mięśnie brzucha.
3-> Moją zmorą było zaczynanie od jutra ...Teraz nawet nie dopuszczam do siebie myśli "o jutrze". Lubiłam też zaczynać odchudzanie od jakichś konkretnych dat np " 1 grudzień" albo " tydzień przed sylwestrem itp".
4-> W miarę upływu dni na diecie coraz bardziej sobie folgowałam. Nakładanie większych porcji mięsa , mały batonik.... I potem się dziwiłam,że jestem na diecie a nie chudnę.
Można by tak wymieniać i wymieniać...Ja już nie chcę czuć poczucia winy po kolejnym obżarstwie... Mam dosyć nieestetycznej oponki na brzuchu!!!!
Osiągnę swój cel ....
Proszę Was o wsparcie!!! Bez Was będzie zbyt trudno.
P.S Dziewczyny jak Wy to robicie,że Wasze posty mają pogrubioną czcionkę, możecie stosować kolory itp?
---------- Wiadomość dodana o 19:57 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 09:25 ----------
To był intensywny i bardzo,bardzo mroźny dzień!!!
Dużo zajęć ,mało czasu na myślenie "czym by się tu napchać".
Menu :
Śniadanie : 100g twarogu półtłustego +7czarnych oliwek +kawa z mlekiem 0,5% (około200kacl)
2 Śniadanie :Bułka robiona na zakwasie z mąki razowej : (ok 200kcal)
OBIAD I KOLACJA w jednym : placek pszenny +warzywa (ostre papryczki +pieczarki+papryka,sałata)+kurczak gotowany w ziołach (ok 600kcal)
Razem około 1000kcal (pewnie plus minus 50 kcal).
Czasem włącza mi się zgubne myślenie,że jeszcze tyle przede mną...Ciężko mi z tym walczyć ponieważ zawsze wtedy mam chęć zawalić dietę.
Jeśli ktoś mnie chociaż podczytuje to życzę dobrej nocy :-*