Molly, nie pociesze Cię ale to dopiero początek upałów, w tym tygodniu ma być nawet po 36 st. Ja tez się męczę przy takich temperaturach, ale najbardziej wkurza mnie to, że nie chce mi sie wtedy ćwiczyć. Dużo ludzi ma tez tak że przy upałach nie chce im się jeść, no ja niestety do takich osób nie należę....
Dla mnie jest zdecydowanie za ciepło.. jeszcze wczoraj przyszła @ i jestem taka słaba.. Ale zwazylam się rano i było 81,5..na mnie chyba okres nie działa w ten sposób, że ważę więcej, gorzej jest w połowie cyklu..
Zrobiłam kilka słoiczków dżemu z truskawek i wyszedł troszkę lejący ale myślę, że na ciasto się nada np. posmarować biszkopt bo głównie dżem idzie mi do ciast.
A na obiad dziś fasolka szparagowa, ziemniaki i udka z kurczaka pieczone.
Kropcia gratulacje postępów maluszka. Ja też robiłam dżemy i niestety też połowa za żadka. Byłam u rehabilitanta tego mega poleconego wizyta 200 zł. I generalnie bóle biodra są od kręgosłupa bo mam za bardzo pochylony. Jak nie będę leczyła złamany dysk. I ogólnie mam szczęście że mam dzieci bo w obecnej sytuacji byloby zajście prawie nie możliwe a donoszenie w ogóle. Kilka rehabilitacji i reszta należy do mnie. Mam mega słaby brzuch źle siedzę w pracy i nie robię sobie przerw. Muszę to wszystko skorygować i ćwiczyć ale nie w obecnym stanie. Dopiero po jego ustawieniach. Bolało strasznie.
Jeden lekarz mówił też że bóle są od kręgosłupa ale w innym jego miejscu. Kilku innych uważało że nic tam nie ma. Ciekawe kto ma rację. 5 lekarzy i kazdy ma inny pomysł
Ja mam w biurze 31 stopni ale przenoszę się do podziemi bo tam już nie ma uczniów i nauczycieli ale to jest tylko tymczasowe rozwiązanie ponieważ nawet na początku czerwca są takie temperatury i we wrześniu. Piszemy petycję o rozwiązanie sprawy bo nie wszyscy mogą się przenieść. Ja lubię ciepło ale nie w pracy.
Hej dziewczynyja zaraz uciekam do pracy. Melduje tylko że ostatnie dni z ruchem kiepsko z dieta trochę lepiej ale też cudów nie ma a waga bez zmian. Na dodatek mam @ i upaly mnie dobijaja ale to nie wymówka. Muszę się zabrać za siebie raz a konkretnie. Pamiętam że na samym początku nie było zmiłuj była dieta ćwiczenia i waga leciała a teraz zaczynam sobie odpuszczać i szukać wymówek typu "jutro będzie chłodniej to pojeżdżę na rowerze" "jedno ciastko do kawy nie zaszkodzi" itd
Gubią mnie nawet nie tyle słodycze co późne jedzeniem. Odezwę się po pracy,miłego dnia.
I ja się melduję. Waga 60.3 mimo @ więc może jednak schudłam. Ogólnie nie mam apetytu bo dużo pracy. Męża noe ma już od poniedziałku jutro będzie a potem znowu wyjeżdża. I w ogóle wychodzi że dostanę @na sam wyjazd a zazwyczaj trwa około 5 dni. Przekichane.