Mamma dużo zdrówka.. Molly ma rację, też uważam, że witamina C jest bardzo dobra.. Może teraz jak już Cię tak rozłożyło to nie uzdrowi w mgnieniu oka ale w takim okresie jesienno zimowym my też bierzemy.. Jest zauważalnie lepsza odporność
Widzę Mamma, że dajesz czadu z apka i po wymiarach widać efekty.. Ja myślę za tydzień się wezmę. Też ostatnio tak ćwiczyłam i teraz mi tego brakuje, ale brak mi czasu. Wczoraj się zważylam i pomierzylam. Waga 79,2. I wymiary: trochę mi wstyd ale co zrobić. Pas:91, Brzuch:100, Udo: 61. Właśnie teraz myślę, że muszę się jeszcze w biodrach zmierzyć, ale już leżę w łóżku. Trzymajcie sie
Hej.
Mamma jak się Czujesz?
Ja wczoraj zjadlam o 20 ostatni lekki posiłek a poszłam spać o 23 i dzis rano z ciekawości się zważyłam. Waze 58.9! Ale suwak zmienię dopiero pp piątkowym ważeniu żeby było sprawiedliwie.
Miłego dnia wszystkim
Wiecie dziewczyny, mnie wczoraj gardło bolało ale wzięłam tą witaminę C i dziś czuje się dobrze.
Jadę dziś do apteki. Kupię sobie tę Wit. C i coś na wszelki wypadek przeciwgoraczkowego, rozgrzewającego i przeciwbólowego bo stawy i mięśnie mnie bolą. Jest jednak ciut lepiej bo to gardło już tak nie pali choć jeszcze boli, ale kurde chciałabym już być zdrowa bo w weekend to można sobie pochorować ale w tygodniu to już ciężko. Molly super waga.Kropcia to po tej przerwie na pewno ruszysz z kopyta.Anata a jak sytuacja u Ciebie? Neska trzymasz wagę?
Hej ja szybko się witam przed pracą i powiem tylko że waga u mnie między 53,5 a 54,5kg raz w górę raz w dol. Przyznaję się bez bicia że znowu podjadam słodycze w dużej ilości i muszę bardziej się pilnować. Odezwę się kiedyś na spokojnie, miłego dnia i zdrówka dziewczyny
Chyba oszaleje. Jeszcze się nie wykurowalam a córka dziś od rana ma wymioty i boli ją głową. I weź tu człowieku coś zaplanuj. Niestety u mnie waga ani drgnie. Wymiary też stoją. Z ciekawości się zwazylam i zmierzyłam gdyż dziś ostatni dzień płodnych i myślałam że bedzie już lepiej a jednak jest bez zmian. Dziś liczę kalorie bo już mam dość.* 40 stuknela i waga praktycznie przestała spadać. To mega dołujące. Nie wiem czy już nie dać sobie na luz. Może już nigdy nie schudne. A nawet to jakim kosztem. Czy do końca życia mam sobie odmawiać albo jeść tyle co wróbelek na anoreksji?
Do kompletu syn zwymiotował w żłobku. Ale chyba on to przyniósł, bo jak się okazało wczoraj jedna dziewczynka w żłobku haftowała. Także pewnie na dzisiejszym dniu się nie skończy. Mam dość już dzisiejszego dnia. Odechciało mi się nawet liczenia kalorii. Pewnie będzie dzień bez ćwiczeń. Co za złośliwość bo akurat dziś slonecznie i chęci do ćwiczeń wróciły. Miałam zresztą odpalić YT a tu był telefon ze żłobka więc odpuściłam aktywnosc i pojechałam po syna. Coś mam ostatnio pod górkę