Anatab czyli to znak, żeby na wakacjach nie siedzieć w pokoju..![]()
Molly dobrze, trzeba wierzyć i nie przejmuj się co inni myślą. Ja się przyznam, że co niedzielę nie jestem w kościele ale wierzę, że wiara pomaga często w trudnych chwilach. I ja też nie przeklinam, nawet mam braci co o dziwo też raczej nie przeklinają ale niektórzy to wciskają przekleństwa co słowo, nie rozumiem tego. Ja teraz jak jestem w ciąży lubię takie piwko bezalkoholowe czasem wypić Somersby blackcurrant &lime, nieprzypomina w smaku piwa bardziej taka oranżadke, lekko schłodzone, pyszne w gorące dni. Sproboj.
A ja Wam się przyznam że przeklinam. I to właśnie nauczyłam się jak zamieszkałam w Warszawie. Przez komunikację miejską. Jak wciąż się spóźniłam choć zawsze miałam zapas czasu. Jak re autobusy nie przyjeżdżały i z wywieszonym jęzorem biegłam na inny przystanek. Jakoś tak nie wiem sama ale zaczęłam bluzgać. Teraz w pracy też przeklinam bo odpowiedzialność ogromną i czasem dla upustu ciśnienia gdy się stresuje rzucę miesem. Moja asystentka mówi że ludzie inteligentni przeklinają ale wiem że nie powinnam. Pracuje nad tym ale narazie słabo mi to idzie. Spowiadam się z tego, obiecuje poprawę, trzy dni się trzymam a potem w pracy stres i idą konie po betonie. Ogólnie do 30 roku życia nie przeklinałam wcale. Nic a nic. Więc u mnie na odwrót jak u Ciebie Molly. A mój mąż nie przrklina wcale. Ja daję radę tylko przy dzieciach, w pracy nie wychodzi.
Ostatnio edytowane przez MammaMai ; 10-07-2023 o 21:46
Kropcia, sprobuje tego bezalkoholowego piwa bo tez czasem najdzie smakmam jeszcze w lodowce Samersby 4,5% ale nie wiem moze na mamy urodziny za poltora miesiaca poczestuje siostre i jedno tez wypije. Mam w puszce.
MammmaMai widocznie tak reagujesz jak sie zdenerwujeszja kiedys klnęłam bo koleżanka nadużywala tych słow :P
MamaMai ja też mieszkam w Warszawie ale do pracy jeżdżę do Józefowa samochodem i zajmuje mi to 20,15 minut. Szukałam pracy aby nie dojeżdżać do pracy długo. Moja córka do liceum codziennie około 50 minut i rzeczywiście jest bardzo słabo z komunikacją. Odnoszę wrażenie że jak Trzaskowski jest prezydentem to jest coraz gorzej. Ja przeklinam jak się zdenerwuję zazwyczaj sama ppd nosem ale czasami coś mi się wymsknie. Ogólnie nie lubię tego i przeszkadza mi jak ktoś przeklina cały czas. Ja też jestem szczęśliwa że jestem blisko Boga i staram się dzieci uczyć. Np jak kiedyś kilkanaście lat temu miałam ciężką depresję to lekarz się pytał mojego męża czy jestem wierzącą bo to bardzo pomaga i jest kluczowe w walce w takim stanie. Teraz jestem zdrowa od bardzo dawna bez leków. Tamten okres wspominam jako ciemny okres w moim życiu. Bałam się wyjść na dwór. Chodziłam na maksa zaniedbana ja która nigdy nie wyjdę bez makijażu do sklepu. Na szczęście wszystko już za mną. Gdyby nie mój mąż to mogłoby mnie już nie być. Ale walczył o mnie woził do lekarzy.
Anatab super że doceniasz męża. Chwal go na każdym kroku i wspieraj jak on Cię wspierał. Obecnie już nie mieszkam w Warszawie. Przeprowadziłam się po ślubie i mieszkałam przez 3 lata. Ale pracowałam w Warszawie z przerwami 14 lat. Był czas że dojeżdżałam pociągiem 100 km. Ale to tak mnie nie stresowało. Najgorzej było jak właśnie mieszkaliśmy na Białołęce, a pracowałam na Mokotowie, w tzw. Mordorze. Dojazd przez Warszawę zajmował mi więcej czasu niż gdy dojeżdżałam 100 km. Dobrze że się wyprowadziłam z Wawy bo chyba zaczelabym do ludzi strzelać z procy między oczy
Moly nigdy nie byłam w Pruszkowie. Jak pracowałam w banku to nie lubiłam Warszawy. Teraz mieszkam na obrzeżach w Warszawie Wesołej naprzeciwko lasu i kocham to miasto. Do Warszawy nie jeżdżę często chyba że na zakupy albo do luxmed. Mam prawo jazdy więc też jeżdżę autem.
Dzisiaj wracamy o 2 z hotelu. Nareszcie w domu. Na wadze pewnie 3 kg więcej.
Znam trochę Pruszków, bo mój brat tam swego czasu pracował. Dojeżdżałam do niego tzw. WKD. Nie wiem czy nadal to tam jeździ bo chyba teraz to i są SKM do Pruszkowa. Z tego co wiem narazie dojazd przez Warszawę koleją to masakra przez remont dworca Warszawa Zachodnia. Oj dobrze że już w Wawie nie pracuje bo chyba bluzgalabym non stop. Teraz jak 3 dni w pracy nie byłam nie przeklinałam. Fakt że byłam u spowiedzi, to też mnie hamowalo. Czyli jednak taka moja jest reakcja na stres. Dziś na stypie zjadłam dwudaniowy obiad oraz do herbatki 3 kawałki ciasta. Oj nie powiem teraz że tyje z powietrza.
Ostatnio edytowane przez MammaMai ; 12-07-2023 o 22:26