Wlasnie problem polega na tym, ze to robi. Nawet jak mielismy klopot z kompem i kamera nam nie dzialala na skype, to powiedziala, ze mamy isc i kupic nowy komputer, bo ona musi miec kontakt z rodzina. Nie wazne, ze trzeba wydac $1000 na nowy, a my mamy dwa w domu, ale taka jej wola i o maly wlos, a moj MKM a poszedlby i kupil. Na szczescie naprawilam komputer i moze sobie nas ogladac ile wlezie. Ale takich przykladow jest mnustwo. Np mowi mi, ze mam zadzwonic do kuzyna R. bo jest mu smutno, a ja ani nigdy z nim nie rozmawialam, ani nigdy go na oczy nie widzialam, a na dodatek on nie mowi po polsku, ani po angielsku. Jaki sens??? A jak sie sprzeciwie, to jestem be i juz. Cala rodzina mnie ma za hetere. Trudne to. A tak naprawde to ja jestem ta, ktora pilnuje R, zeby zadzwonil co tydzien, zeby pamietal o urodzinach, czy nawet za bilet ich placimy gdy do nas przyjezdzaja, bo mnie sie wydaje, ze taki nasz obowiazek i juz. Nikomu laski nie robie, tak powinno byc i juz, ale i tak nie jest to docenione.
Nie no, musze zmienic temat, bo mnie to cisnienie podnosi
Dzis mam zamiar ogladnac wieczorem "zloty srodek". Podobno fajna komedia polska. Licze na dobra zabawe. Jakie sa jeszcze nowe dobre komedie polskie, hmm?