Witam wszystkich Ponieważ nie ma tutaj żadnego nowego wątku stwierdziłam, że dodam go jako pierwsza. A więc początki są trudne.. wie o tym każda/y z nas kto choć raz kiedykolwiek podjął dietę. Może na początek o tym co skłoniło mnie do zdrowego trybu życia. Otóż zawsze byłam osobą przy kości, ale w ostatnich latach bardzo przybrałam na wadze oraz zaczęłam się źle odżywiać. Waga która niegdyś była dla mnie "bardzo okazała" stała się celem, który chce teraz osiągnąć. Jakiś czas temu schudłam trochę, ale ponieważ powróciłam do starych nawyków żywieniowych przybrałam parę kilo. Teraz szukam motywacji. Mam nadzieje że mi pomożecie. A Was co skłoniło do zdrowego odżywiania się? Pochwalcie się
Ja też mam nadzieję , że się uda dotychczas brakowało motywacji ,ale mam nadzieję , że z wami będzie łatwiej Mam dość użalania się nad sobą trzeba się wziąć do roboty
Cześć! ....Dokładnie- dosyć użalania się nad sobą. Ja na dieta.pl zalogowałam się po raz pierwszy w 2010 r i wtedy schudłam 10 kg. No a potem zaprzestałam ćwiczeń, zaczęłam znów podjadać słodkości i przytyłam. Brałam suplementy diety i znow schudłam a po odstawieniu dopadlo mnie jojo. obecnie ważę 72 kg przy wzroście 164 cm. zaczynam od nowa. tyle zawalonych prób spowodowalo że mam coraz mniej motywacji, boje sie że znow nie dam rady.
Cześć! Zgadzam się z powyższym. Byłam na wielu dietach. Teraz ważę 60 kilogramów i mam 161 cm wzrostu. Zamierzam schudnąć 15 kg i boję się, że nie dam rady
Cześć! Początek diety to dla mnie prawdziwy koszmar, wciąż myślę o jedzeniu i o tym, że jestem głodna. Mam nadzieję, że z Wami przetrwam. Chciałabym zrzucić jakieś 8-10 kilo. Ważę 58 kg, ale jestem bardzo niska - zaledwie 153 cm, więc nadwaga jest naprawdę widoczna. Wydaje się, ze zrzucenie kilku kilogramów powinno być banalnie proste, ale gubią mnie słodycze, które kocham miłością bezgraniczną. Dlatego od lat walczę z tą niezbyt wielką, ale jednak nadwagą i jak dotąd nigdy nie udało mi się zrzucić sadełka na zawsze. Czasem ważyłam 53, ale wówczas szybko sie rozleniwiałam i wszystko wracało. Póki co , mam naprawdę duuuużą motywację, więc może tym razem wyjdzie.
Tak bywają... Mnie do odchudzania skłonił tłuszczyk, który widzę Na wakacjach ćwiczyłam itd. i trochę schudłam, ale po świętach wróciło i w ogóle czułam się grubsza A tu nagle na Sylwestrze koleżanka stwierdziła że się odchudza Nie wiem z czego niby, ale ok. Stwierdziłam, że będzie mnie motywować i też zaczęłam. Mam 176 cm i ważę 75 kg :/ W sumie nie zależy mi na wadze, a na wyglądzie więc nie mam zbytnio określonego celu Razem damy radę! Wierzę w to
Hej Początki zawsze są najtrudniejsze . czujemy non stop głód i chęć zjedzenia czegos nie fajnego najgorzej jak nas wszystko wokół kusi (dziś znow zaczęłam diete a mama upiekła ciasto czekoladowe ;/ ) ale trzeba sie temu oprzeć na samą myśl o tym że to troche wysiłku a efekty będą ogromne motywacja wzrasta tylko głowa do góry i nie rezygnować na starcie
Witam Jestem z Wami Trzymam za Was kciuki Ja swoją przygodę z odchudzaniem zaczęłam w czerwcu ubiegłego roku i do września osiągnęłam zamierzony cel, ale nic nie trwa wiecznie bo niestety po wakacjach zabrakło mi motywacji i zaprzestałam z ćwiczeniami no i teraz ok 6 kg więcej... Zaczynam od nowa i mam nadzieje że dam rade... Niestety moim przekleństwem są słodycze i ciasta, które tak bardzo lubie nie tylko piec ale i jeść... Raz już odstawiłam słodycze na pół roku, zrobię to i drugi raz
witam,mnie skłaniają za małe ubrania...dieta nie jest problemem(2xschudłam juz po 30 kg-po każdej ciąży).problem to ćwiczenia-jakoś brak samozaparcia. co roku to samo-z nowym rokiem-odchudzanie,latem kg trochę wracają i tak do świąt..z nowym rokiem-odchudzanie.porażka.
Przyłączam się Podobnie jak ewewlin mam ogromny problem ze słodyczami, jestem wręcz uzależniona od orzechów w czekoladzie. Ale koniec z tym, już tylko ćwiczenia i zdrowa dieta Trochę motywacji i damy radę