No paczta Kumy, to ja taka odporna na sanatoryjne atrakcje jestem? Ja tylko rozwolnienia zaznałam jedengo popołudnia, ale je łączę z nadkonsumpcją nocną a grzeszną ....
Ja fizycznie zdrowa jak rydz ... ino psyche boli ...
Wagowo też wporzo wyszło - utrata jest, ale aby zejść poniżej 80 kg to mi jeszcze brakuje ....
...zaczęłam się do spraw różnistych odnosić,a tu myk z foruma mnie wywałiło nie wiedzieć czemu
Powtarzam:
- zdjęcie Asi przepiękneciekawośc jak wyszły plaskacze - kolorowe fontanny ciechocińskie,skoro
"cień wiatru",bo tak nazwałabym asiowe zdjęcie,lepiej oddaje nastrój niźli rzeczywistość - szkoda
tylko,a może i lepiej,że rozmów nie zajerejestrowało...to zdjęcie...
- obie psinki śliczniutkie i obie z KasiąOgródkową podobne...odnośnie do dżenderów Kasiu mam podobne
zdanie jak Ty,że za bardzo się to wszystko eksponuje,naprowadza,podkreśla...
- Grażynko myślałąm w ośrodku,który bardzo nas zaskoczył bazą rehabilitacyjną i tym,że nam tak wiele
przyznano,że dla Cię byłby to bardzo pozytywny pobyt...i winda i prysznic bez konieczności wchodzenia
do brodzika,myślę,że można do niego wjechać nawet wózkiem...
- się cieszę Ewci obecnością...i Joasi wpisami częstszymi i mogło by tak pozostać ...
- odnośnie do pana dochtora,potwierdzam męskość/przystojność jego,zaś ale nijak się pediatra do rehabilitacji
dla mnie ma,podobnie jak w Mielnie,gdzie konsultował mnie laryngolog
- a sprawę ręcznika wywołałam sama osobiście,jak tego wilka z lasu,albo nie przymierzając dzisiejszy ewentualny
powód opóźnienie pociągu,którym synowa wracała z Torunia...siedząc u dziewcząt w pokoju Kaś podziwiałam
mianowicie różne kolory i ładność ręczników,bo wbrew stwierdzeniu już nie pamiętam której z dzieffcząt,ręczniki
ffcale nie były stare...potem stwierdziłam,że w moim pokoju jest jeszcze inny kolor tych wyżej wymienionych,
ale że jest jeden duży,a brakuje małego...podumałam,pomyślałam i stwierdziłam,że mogę być o wywiezienie
ręcznika posądzona,w związku z czym zgłosiłam fakt niedostania w recepcji,po czym chyba następnego dnia pani
sprzątająca zrobiła mi,można powiedzieć,karczemną awanturę,że ona jest pewna swego ile ręczników położyła...
pomijając fakt,że miała rację,bo ja rozpakowując walizkę po prostu ten mniejszy włożyłam do szafy wraz z bluzkami,
żeby w przedostatni dzień nie dość że się zdziwićkolorem nieposiadanej,to jeszcze odkryć nieszczęsny ręcznik,
pani nie powinna w nieładny sposób starszej kuracjuszki przyprawiać o wqw...ładnie natomiast i przepraszająco
postąpiła pani pielęgniarka...a! i ręcznik został mi dołożony...oczy*wiście panią nie omieszkałam przeprosić informując
o znalezisku...i tu zaś potwierdziło się,że wszelkie wydarzenia lotem błyskawicy ośrodek przemierzają,albowiem pani
już o tym wiedziała..
...a odnośnie do ryby to myślę,że była świeża,ale sama w sobie trująca,pangowata,z gatunku tych przed którymi
przestrzegała nas pani dietetyczka,żeby nie jeść;mnie/mi ona ta ryba,nie pani dietetyczka bardzo na błękitka
wyglądała,skóra albowiem stalowo-niebieską miała...a może to był po prostu śledź...
Wspomniałam o pani dietetyczce i zaś skusze,jaką popełniłyśmy,najsamprzód tak,tak zgadzając się na indywidualne
dla nas spotkanie,żeby potem zagadawszy się "na śmierć" zapomnieć...za to stuprocentowo wzięłyśmy
udział we wykładzie dla wszystkich chętnych,na którym stanowiłyśmy chyba 50% słuchaczy...pani mówiła krótko
i na temat,kończąc superradą,że jeść należy:
CZĘSTO,MAŁO,CHUDO I GORZKO...
Dzień dobry
a tu pędzę znad śniadania ... bo na śniadanie TZ właśnie uczynił placki Kaasiowe, czyli ziemniaczane z kapustą kiszoną.... TZ mówi, że doskonałe a ja przytakuję szczerze
Przy okazji, TZ, zapytawszy, co "TZ" oznacza, inne znaczenie zaproponował dla tego skrótu, zamiast Towarzysz Życia - Towarzysz Zabawco też teraz ma swoje uzasadnienie ....
![]()
Dziś mały spadeczek wagi odnotowałam
Tak więc, Kaasi ogromne dzięki za przepisu zapodanie![]()
Hejka...
Czekając na chociaż z letka pogody poprawienie,coby sprawy "na mieście" pozałatwiać,serfuję
w celu turnusu rehabilitacyjnego dla małża,któren w tym celu dostał "rychło w czas" dofinansowanie
dla niepełnosprawnych,znaleźć...a przy okazji dla siebie...rychło w czas,bo prosiliśmy o dofinansowanie
pobytu czerwcowego...a teraz żal stracić dopłatę,więc musowo wydać więcej,coby skorzystać
Znalazłam całkiem niedrogi pobyt w ...Zakopanem,ale małż tak daleko nie chce jechać,chociaż jest
połączenie z kuszetką...fajny byłby pobyt bliziutko domu,ale cena zniechęca...Zakopane z kuszetkowym
dojazdem wychodzi mniej niż sam pobyt w Miłomłynie... a tu na dodatek wielkimi krokami zbliża się
nam wyjazd do sanatorium na NFZ...i weźże człowieku jakikolwiek remont domu przeprowadź...
...oczywizda toć,że wyjazd wybiorę...
...łee a cóż to za zabawydla sprawnego inaczej
Miłego dnia Kunomżyczę pomijając pogodę i charakter nadchodzącego święta
hi, hi ....
Dzis wreszcie na rozruch poranny wyjść mogłam ... poszłam mimo wiejącego wietrzyska i sobie poćwiczyłam troszku, i przyjemnie pomaszerowałam tanecznym krokiem (przy muzyce) aż w pewnej chwili dwie spore gałęzie sie z drzewa przede mną urwały ... no i dobry humor prysł ... niebezpiecznie, znaczy, zrobiło się ... i do dom, jak niepyszna wróciłam ... na nacieranie solą, bo basenu solankowego u mnie brak![]()
...toteż wsio telefonicznie/internetowo pozałatwiałam dzisiaj i ......według wszelkich znaków na niebie i ziemii do
Zakopanego udawać się będę za niecałe 3 tygodnie...i ja się dziwie,że się źle czuję,jak ja od morza Śródziemnego po Bałtyk i z Litwy przez Kraków do Ciechocinka i zaś na Podhale brykam
...aaa..przeca jeszcze raz zimową,a raz letnią porą Dolny Ślunsk zaliczyłam byłam
...nooo taczek nie ma kiedy załadować
Potrzebuję wyjść mocno popołudniową porą i aż się bojam![]()
P.S.
.....za Zakopanem zaważył fakt dojazdu kuszetką,wprawdzie dopiero z Działdowa,ale zawszeć to na leżąco "większą połowę" drogi;
caluśki dzień w ofertach przebierałam,również,poza ceną turnusu, biorąc pod uwagę dojazd...
P.S.2
........caluśki czas jest mi nie faj!NIE,pomimo kawy wypicia![]()