Gratuluję wytrwałości
I jak samopoczucie fizyczne? O psychiczne nie pytam, bo czuję Twoje zacięcie i chęć walki
Ile kg przez te 28 dni poooszłoooo?
I słusznie KasiuNiech one sobie w międzyczasie cieszą Twoje oczy i zwiększają swoją wartość... aż do następnej wystawy, kiedy trafi się znawca i doceni Twój talent bez targowania się
Myślę Kasiu, że cały sekret bycia Artystą tkwi w owym zapamiętaniu się/ciągu twórczym/odlocie od realnego świata... jakby tego nie nazwać, jest to stan, który niestety, nie jest dany każdemu, ba! większości śmiertelników
A Ty to masz, czujesz, przeżywasz przez co jesteś na tyle wyjątkowa, że Twój mózg może sobie czasami robić "jaja"i nawet lewa ręka nie jest w stanie mu w tym przeszkodzić
Ale! na czas opieki nad Emilką nie planuj żadnych uniesień twórczych
Mama pewnie zostawi dla córci jakieś mlesio z cycusia i dasz radę.
Jutro ma nadal być piękna pogoda, więc wypleneruj się z Emilką (huśtanie wózka robi dobrą robotę) i na pewno wszystko będzie okay!
Trzymam kciukaski
Ot i zbawienny wpływ września na osoby z wybujałą pracowitością
Dobrze Ewuś, że w tę stronę dumasz, bo i człowiek z żelaza za długo nie zdzierżyłby w tym Twoim kieracie
Ja to widzę od kilku lat (pewnie i inne Kumy też), że zasiedziałaś się w miejscach niegodnych Twojego zaangażowania albo emocjonalnie spalających Cię i marnie opłacanych. Życie! ech, wiadomo
Jeśli masz nowe zawodowe pomysły, które uchronią Cię przed takim "wypruwaniem żył" to może nie warto się zastanawiać![]()