Też myślę,że tym razem o moją M chodziło Tereni.
Nic nie słychać,nic się nie dzieje,a biedulka miała nadzieję, że pełnia popędzi maluszka.
Czekamy.....
Wielka szkoda, że tak się nieszczęśliwie złożyło.
No cóż choroby nie wybierają.
3mcie się , kochane.