Haniu Hahaniu, Ty chyba wyzsza ode mnie ... może ja tych kalorii za duzo sobie serwuję?
Dzis chyba zamknę sie w 1200, bo na dzialke wzielam tylko małe pieczone udko kurzęce ... jak jest robota, to o jedzeniu sie nie mysli![]()
Haniu Hahaniu, Ty chyba wyzsza ode mnie ... może ja tych kalorii za duzo sobie serwuję?
Dzis chyba zamknę sie w 1200, bo na dzialke wzielam tylko małe pieczone udko kurzęce ... jak jest robota, to o jedzeniu sie nie mysli![]()
Oooo,prawie razem z Kasią pisałam.
Ja też od Irenki paczkę dostałam. Funkie i liliowce cudnie się rozrosły. Niestety irysy po dwóch latach wyginęły.
Strasznie mi było przykro z tego powodu. Tak o nie dbałam. Nie wiem co się stało. Może za bardzo się starałam. Tym bardziej, że takie zdziczałe co przy siatce pod świerkami rosną co roku kwitną.
Kasiu, ja przecież kurdupel jestem (w mojej dzielnicy jest co najmniej jeszcze jeden - ten szczególnie chroniony, co to nie rusza się bez obstawy).
Bądź cierpliwa, bo pierwsze efekty są widoczne dopiero po kilku tygodniach. Najlepiej tak sobie ustawić posiłki, żeby nie było długich przerw, najlepiej co 3 godziny. Jeżeli 1200 Ci wystarcza, to może być na początek, ale na dłuższą metę bezpieczniej będzie ustalić trochę wyższy limit. Jest taki wskaźnik "podstawowa przemiana materii" [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników], który określa łopatologicznie, ile trzeba jeść, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Do chudnięcia trzeba go zmniejszyć o ok. 10%. To długa i żmudna droga, ale skuteczna.
Moja podstawowa zasada jest taka, że nie wykluczam niczego z jadłospisu, tylko po prostu ograniczam ilość. Dzięki temu cały czas jem wszystko. W dziennej porcji jest chleb, masło, wędlina, ryby, mięso, sery, mleko, owoce, dużo warzyw itp.
Ponieważ od jakiegoś czasu mam "parcie na słodkie", to ostatnio zaczęłam sobie robić taki deserek: 30 dag sera śmietankowego, po 6 dag rodzynek i żurawiny suszonej, mieszam to z galaretką owocową (mniej wody), a po zastygnięciu zalewam drugą galaretką. Wystarcza na trzy porcje po ok. 300 kalorii jedna. Jest to pyszne, ma smak słodko-kwaśny i może zastąpić mniej zdrowe słodycze.
Mój dzisiejszy dyżur przebiegł bez specjalnych emocji, ponieważ dziecko cały czas spało. Bardzo rzadko mu się to już zdarza, ale akurat dzisiaj padł tuż przed moim przyjściem. No cóż, będzie inna okazja.![]()
Śpiące dziecko ... ech, gdzie te czasy?
Sprawdzę sobie to zapotrzebowanie kaloryczne. To dopiero tydzien i cos tam drgneło, ale niecierpliwość jest wielka
Ten Twoj żoliborski sąsiad urzęduje 100 m od moich okien, bo one na Nowogrodzką wychodzą ... korzystam z calodobowej policyjnej ochrony samochodu, bo pod "siedzibą" parkuję![]()
O kurczaczek, faktycznie Kasia mieszka blisko siedziby.
Może lepiej dzisiaj samochód dalej postawić.
Może być gorąco,bo strajk jest legalny. Sąd wyraził zgodę na pokojową demonstrację.
Tylko wiadomo, że z pokojowej może się zrobić walcząca.
Dzień dobry.
Męża wyprawiłam do pracy i wracam do łóżeczka.
Mam zamiar dzisiaj cały dzień leżakować.
Miłego weekendu kochane moje.
Helloł
Ja z frakcji kwiatków od Irenki nie posiadającej. Natomiast są u mnie tulipany, inne niż wszystkie, holenderskie z cebulek od Żabci otrzymanych. Jedne mają postrzępione płatki. Syn twierdzi, że to kwiaty z kolcami. Ja tam kolców za bardzo nie widzę, ale ja przecież w ogródku jeszcze bez okularów bywam.
Cdn
cd.
dzielę na dalszeciąginastąpią, bo mi post w cyberprzestrzeń już uciekł
Haniu zdziwiłam się Twoim określeniem siebie konusem, albowiem w ten jeden nieszczęsny raz cośmy się realnie widziały nie odniosłam wrażenia, żeś Ty wiele ode mnie niższa, więcej miałam wrażenie żeśmy równe, a je swoim 1,66 (za młodu 1,7) za konusa się bynajmniej nie uznaję. No chyba, że stoję obok córki, a jeszcze bardziej synowej.
Odnośnie do jedzenia też staram się jeść wszystko, ale nawet bez liczenia kalorii, wiem że moje porcje są za duże, takie na utrzymanie wagi akurat. Nie opuszczając domu nie mam problemu z piciem.
To się trzymcie
A ja też kiedyś miałam 160 ale tylko 1 cm zgubiłam.
Ale mnie waga twojej kotki zaskoczyła.
Moje to smoki przy twojej kici.Wszystkie mają ponad 5 kg( Brownie żarłoczek mój kochany nawet 5,5).
Już ich na raz nie poniosę.Całe ponad 16 kg kota i jeszcze się wiercą.
Jestem na działce bo musiałam deski kolejny raz pomalować.Ale silny wiatr i zimno.Ale trawnik wystartował i chyba jeszcze skoszę.