uffff, zamówiłam garnek do gotowania próżniowego.
Mąż dał 600 i zagroził,że jeśli nie zamówię to mi zabierze.
Bo on sobie taki prezent na urodziny wymyśliłdla mnie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
uffff, zamówiłam garnek do gotowania próżniowego.
Mąż dał 600 i zagroził,że jeśli nie zamówię to mi zabierze.
Bo on sobie taki prezent na urodziny wymyśliłdla mnie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ostatnio edytowane przez RASTI4949 ; 19-10-2020 o 15:22
Nie otwiera się, ale piesek ladny![]()
Dzisiaj u mnie sloneczko przyswiecało, wiec wybrałam sie na spacerek ... tak sobie pomyślałam, że zanim zacznę alarmować kardiologa, to swoja wydolność i okolocznosci wystepowania słabosci potestuję. Przeszłam jeden przystanek autobusowy zanim zaczęło mnie zatykać. Potem doszlam do parku, w ktorym poćwiczyłam na parkowej siłowni ... jak mnie zatykało, to odpoczywałam i poten probowałam jeszcze ... może to zatykanie da się "rozchodzić"
Nowe mieszkanie wzbogaciło się o brakujacy sprzet, czyli pralkę. Nowoposlubiony uparl sie, żeby kupic uzywana pralkę, co mi wydalo się marnym pomysłem, ale nauczona doswiadczeniem, nie naciskałam, proszac tylko aby wybral jakis niewielki prosty model, gdzie niewiele może sie zepsuć. No i wybrał Samsunga Eco Bubble. Pralka swieci wyswietlaczem i piszczy na rozne tony, zapewne dla podkreślenia swojej frymuśnosci, a na koncu prania odgrywa melodyjkę ... az się w glos rozesmiałam, jak to usłyszałam ...
Nie wiadomo jak dlugo pochodzi ta pralka, wiec musze teraz prac na akord, bo dostalismy gwarancję tylko na miesiąc...
Grażynko, jak tamten się nie otwiera, to może taki?: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]O połowę tańszy, chyba tej samej firmy. Nie wiem tylko, czy wystarczająco duży dla Ciebie.![]()
Ostatnio edytowane przez hahanka ; 19-10-2020 o 17:40
Już zamówiłam w tej niemieckiej firmie co panele kupowałam.
Cena faktycznie 2x taka a nawet więcej /650/,ale w komplecie jest zgrzewarka do pakowania próżniowego i 2x po 6 metrów rękawów do próżniowego gotowania.
Pan mąż zaszalał / hihihi/ ja tylko szybko zamówiłam żeby się nie rozmyślił.
Hejka wieczorne...zakupy, zakupy...
piesek faktycznie ładny, a garnek przez Hahanię zapodany pewnie fajny, zaś ale nie dla mła.
Ja już chyba niczego kupowała nie będę i nawet bez nacisku na chyba...chwacit tego co mam...
Super, na tyle super, że pomimo ogromnej bojaźni z Covidem związanej zapisuję się na kolejną.
Żałuję też, że nie byłam na pierwszej z cyklu "Święta Warmia". Niby swoją krainę zjeździłam
niby znam a wiele, wiele nowych rzeczy dowiedziałam się, zobaczyłam, doznałam. Wreszcie byłam
w Stoczku Klasztornym/Warmińskim miejscu odosobnienia Wyszyńskiego. Przez 40 lat mijałam
kościół w Bisztynku do teściów przejeżdżając, a tu.
..
i proboszcz-pasjonat pięknie
opowiadający. Pytanie do Wspaczka czy zna sprawę dwustronnych obrazówi ich oświetlania
systemem luster-ponoć we Francji stosowane![]()
Dzień dobry.
Szaro,buro,ponuro a wczoraj było ładnie.
Trudno się przyzwyczaić do zgniłej jesieni.
U młodych skończyła się kwarantanna i od piątku Leon chodzi do przedszkola.
Jest szczęśliwy i już tak nie rozpacza za nami.
W Londynie są duże zaostrzenia ale nikt tam nic nie sprawdza. Wierzą,że wszyscy się stosują.
Trzymajcie się zdrowo kochane moje.
Ja też w minorowym nastroju.Jadę przez miasto , tramwaj pełen ludzi, nikt nie liczy .
Jadę po wynik tomografu komputerowego i na działkę.Na działce włączył mi się bez powodu alarm.Z rozmowy z konserwatorem wywnioskowałam, że powodem mogła być wyczerpana bateria w jednej z czujek, radiowej.Pozostałe są pod prąd.Idę spróbować wyciągnąć tą baterię.Moze bym sama wymieniła .No bo przyjazd konserwatora to 50 +90 roboczogodzina i materiały.Ale kiedyś przeczekiwała i nie dość że zapłaciłam i tak za konserwatora to za kilka przyjazdów ekipy i byłam budzona o północy czy o 3 w nocy.Tak że muszę to rozgryźć.
Kupiłam sobie tabletki na odrobaczanie kotów bo spróbuję to zrobić bez weterynarza.No bo po pierwsze koldjki, po drugie koszty po trzecie Kasia tak źle reaguje na wyniesienie z domu.Po tej chorobie w zeszłym roku w grudniu kiedy dużo z nią jeździlam taksówką po 30 min w jedną stronę i miała dużo zastrzyków moja kicia bardzo źle znosi jazdę.Wymiotuje, siusia i załatwia się rozwolnieniowo.Taka dzielna koteczka , śmiała do ludzi a jazda z wetem jej się chyba kojarzy.Muszę się zmobilizować i podać sama.Trzymcie się kumeczki.
Tereniu,a może są inne tabletki.
Mimi dostaje co prawda drogie bo za 3 proszki płacę 130 ale zjada bez oporów i jeszcze się rozgląda czy więcej nie dostanie. Ona dostaje na wewnętrzne robale co 3 miesiące a pomiędzy co 5 tygodni na zewnętrzne w tym kleszcze.
Pies Grażynko to całkiem insza inszość niż kot.Są tabletki do żucia dla psa.Sądzę, że dobre w smaku.Kot tego czego nie jadł i nie pachnie mu zachęcająco to nie ruszy, a jak mu wmieszasz do jedzenia i poczuje to wypluje.One mi z karmy wyżerają galaretkę, a kawałki mięsa zostawiają.Kotu tabletkę wrzuca się głęboko na język , zamyka pyszczek i trzeba podrapać po podgardziołku żeby przełknął.Kupiłam dobre Bayerowskie tabletki po 10 zł , ale muszę dać po 1
.5 bo są ponad 5 kg moje Szczęścia. Z Jacusiem nie było problemu bo on zjadał wszystko z miseczki i wylizywał do blasku.