Ja kiedys z pigwowca robiłam sok, a raczej takie posiekane owoce zasypane cukrem do trzymania w lodówce i dodawania do herbaty ... ale jakos nie schodziły i po roku zalałam je spirytusemTeraz od razu na nalewki przeznaczam ... tzn. Zbieram owoce i przekazuję zieciowi do przerobienia
... on ma mlode silne dłonie, ja juz z obróbką twardych owocow pigwowca mam kłopot ...