8638Lubią to
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Stuk, puk w głowę... przecież ja Grażynce chciałam rzec odnośnie do termomixa, że i ten zakupiony w sklepie na L. albo na B. niczym oryginałowi nie ustępuje. Moja Asia ma właśnie takiego i naprawdę eksploatuje na maxa a łon daje radę. Natomiast synowa swój oryginał kupiła na raty, będąc na pokazie u sąsiadki. Ten aż tak bardzo fatygowany nie jest.
No i jeszcze raz zachwalę zmywarkę, przyjaciółkę moją najlepszą...też mi się wydawało, że ileż tam jeszcze mojego życia...Ale jakby się kto pytał to ja niczego przy tym remoncie nie sugeruję ;-), chociaż okazja jest...
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Dzień dobry.
Hihihi,nie dam się do zmywarki przekonać ,zwłaszcza przy dwóch osobach. Zanim przeniosłam się na działkę,prowadziłam dom dla 8 chłopa. Mimo zmywarki wszystko ręcznie myłam poza szklankami których czasami i 20 stało w różnych miejscach.
Nad podróbką termomixa pomyślę jak skończy się remont kuchni i Dorotki rehabilitacja.
Muszę też na swoje konto wziąć większość jej opłat. Dodatkową pracę miała na kontrakt,więc nic jej się nie należy. Z przedszkola tak dziwnie mają umowę,że za czas zwolnienia wypłacają 80% z gołej pensji a nie jak kiedyś że średniej . Czyli dostanie 80% z 1500. Masakra. To wychodzi połowa tego co do tej pory miała. Trzymajcie się zdrowo moje kochane idę mężu pomagać
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Dopiero teraz cofnęła m się do poprzedniej strony.
Pięknie to opisalyście.
Zarówno sen Zeni jak i odpowiedź Tereni.
Jakiś taki spokój w moją duszę się wlał.
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Taki sen ... Zeniu, dziękuję ze zechcialas go opisać.
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Dobry poranek,
I moja interpretacja snu - żyjemy według z góry założonego planu, dlatego miałam poczucie, że "wykonałam" życie kropka w kropkę tak, jak było zaplanowane. I z tego byłam bardzo dumna. Nie wiem, może przed narodzinami uzgadniamy plan z Siłą Najwyższą (różne doświadczenia życiowe są nam do czegoś potrzebne), a potem, na jawie bywa, że czujemy, że jest ciężko, że nie dajemy rady, że innych krzyż jest dużo mniejszy. I wtedy często poprzez modlitwę (fluidowanie) prosimy tę Siłę Najwyższą o aneks do umowy i złagodzenie "naszego życia".
Czasem jest to nam dane, a czasem nie. Tylko Siła Najwyższa wie dlaczego.
Po tym śnie zaczęłam trochę inaczej patrzeć na ludzi. Nie ma życia niespełnionego, każdy musi przebyć swoją drogę. Wyobrażam sobie na przykład takiego złodzieja, stojącego dumnie na brzegu chmurowego oceanu i myślącego "Wykonałem swoje życie co do joty: ukradłem sześć samochodów, okradłem dwie staruszki, przesiedziałem 15 lat w więzieniu, ciężko było, oj było, ale zrobiłem wszystko, co miałem zrobić. Radość mnie rozpiera".
Dawno już doszłam do tego, że nie mam wolnej woli, ile bym nie myślała, jaką decyzję podjąć, to i tak podejmę taką, jaka jest mi pisana. A i prawdą jest powiedzenie, że jak chcesz Pana Boga rozśmieszyć, to pokaż mu swoje plany.
Ot, i pofilozofowałam sobie.
A teraz troszkę popiszę na normalnie.
Rasti droga, mieszkam ok. 5 godzin na zachód od Nowego Jorku, w rejonie Jezior Palczastych, do Ontario też nie mamy zbyt daleko. Osiedliśmy tu od początku i jesteśmy zadowoleni. Klimat, choć jesteśmy na geograficznej szerokości Rzymu, jest taki jak w Polsce, trochę bardziej wilgotno. Ale za to niebo mamy wyżej, niż w Polsce. Jak siedzę u siostry na balkonie siódmego piętra, to obawiam się, że chmury nie zdołają minąć budynku. A jakbym tak dobrze podskoczyła, to mogłabym Wenus bliżej Ziemii przyciągnąć. A tu, u nas - to niebo to dopiero wysoko!
Szkoda, że nie udało Ci się tu zostać, ale widocznie tak musiało być, taki był plan odgórny.
Muszę się z Tobą zgodzić w sprawie zmywarki. Mamy takową, a jakże, ale używamy od wielkiego dzwonu, bo wydaje mi się, że ja jestem od zmywarki zdecydowanie szybsza. Może pewnego dnia zdanie zmienię. Ale niewątpliwie takowa życie codzienne ułatwia (prawda Kaniu?), a już tak jak dla Aisaka, co jej ręce wody w dużej ilości nie tolerują, to już mus mieć albo zmywarkę, albo zmywającego.
Aisaczku, przyjdzie czas i hierarchia spraw ważnych i mniej ważnych Ci się poustawia. Może nie są tak ważne, żeby się nimi zajmować... Może machnij sobie te pazury i fryzjera, i umów się na damską wódkę, to jest dobry przepis na to, by świat znów nabrał kolorów. A wiesz, myślę że to super, że zatracasz się w malowaniu, bo przecież chyba niemożliwością jest jednoczesne trzymanie pędzla i papierosa, czyli przyjemne z bardzo zdrowotnie pożytecznym.
Ciekawa jestem, jak ta dieta antycholesterol się sprawdzi. Chciałam już napisać, że ja jadałam podobnie, ale zapomniałam, że u mnie bazą to były jednak słodycze. A mi znowu Siła Najwyższa na dzisiaj zaplanowała ciasto (koleżanka podrzuciła), zjadłam, no przecież nie moja wina. Plan odgórny.
Kaniu, nie izoluj się tak bardzo, wyjdź na rozlewisko, tam gdzie ludzi mniej, rozprostuj nogi, pooddychaj świeżym powietrzem. Nie wiem, gdzie jest w Olsztynie rozlewisko, czy to rzeka Łyna się rozlała? Bywałam w Olsztynie w czasach mojej młodości. W wieku raczej przedszkolnym jeździłam na wakacje do Babć ciotecznych (chyba). Mieszkały w takim niedużym bloku na Nowotki (Marceli pewnie już z pomnika spadł i ulica przechrzczona), jak Paweł i Gaweł, Józia na górze, Bronia na dole. Pamiętam, że dzwoniły do siebie kaloryferem.
Co do reinkarnacji, to ja tylko nie jestem całkiem pewna, czy chciałabym narodzić się jeszcze raz...
TinnGo, Ty jesteś dobrym człowiekiem, otwartym i szczerym, na pewno w Twoim sercu nie ma miejsca na nienawiść. Po prostu nie po drodze Ci z pewnymi ludźmi, nie akceptujesz pewnych zachowań. Ja też nie lubię wampirów energetycznych...
Napisz o Rózi koniecznie.
Skunksy muszą poczekać.
Zenia
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Hejka
Grażynko, jeśli się nie mylę a przepisy się nie zmieniły to za kolejne miesiące Dorotka będzie dostawała, już z ZUS, sto procent, co nie zmienia faktu mizeroty wypłaty w stosunku do potrzeb, no i brak dochodów z kontraktu. No tak to niestety jest. Samozatrudniony również urlopuje, albo choruje na własny koszt. Mój syn nie zarabia źle, zaś ale w ostatnim miesiącu nie odliczył był choroby i żeby zapłacić terminowo ZUS zapożyczył się u matki-emerytki...
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Tinn bardzo czekam na kocie opowieści, chociażem ja bardziej jednak psiara...
Zeniu kto wie czy wobec Twoich odczuć, między innymi tej spokojności w stosunku do śmierci i niechęci do powtórnego odrodzenia się to Ty osiągniesz już tym razem nirvanę...
Jak fajNIE, że znasz moje piękne miasteczko. Swoim rozlewiskiem nazywam pobliskie jezioro Długie. Ja mieszkam po jednej jego stronie a wnuczki po drugiej.
A pl.Nowotki oczywiście, że się już tak nie nazywa i jest placem Konsulatu Polskiego z piękną kolumną Orła Biełego i ładnym naziemnym oświetleniem. Przy nim mieści się między innymi siedziba mego stypendysty-ZUS. W latach 60-tych 70-tych nazywaliśmy plac Kapselplacem :-) albowiem tak mniej-więcej w miejscu ZUSu stała zielona budka z piwem, a okolica wysłana kapslami właśnie...
Zdrówka kuny i powodzenia we wszystkich Waszych poczynaniach
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
P.S.
Wieszczony przeze mnie pośmiertny stan kuny Zeni to jednak chyba będzie nirwana raczej...
Spadam do zajęć, bo bez obiadu zostaniemy
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Dzień dobry.
Muszę prześledzić te wszystkie płatności zwolnień lekarskich.
Kilka lat pracowałam w dziale zatrudnienia i płac a siostra w rachubie. Wtedy do zwolnienia brało się średnią z ostatnich 3 m-cy. Nie rozumiem dlaczego skoro w umowie jest wynagrodzenie 1500/netto/ plus premia 20% do zwolnienia lekarskiego jest brana tylko goła pensja bez premii.
Z kontraktem /a pracowała tam prawie 10 lat/ też tłumaczyłam żeby przeszła na zlecenie. Zawsze jakiś grosz by dostała a i zarobki do emerytury by się liczyły.No ale jak się nie słucha matki.......to tak wychodzi/buuu/
Leon w dalszym ciągu źle się czuje,nie ma temperatury ale ma biegunkę i wymiotuje. Lekarka kazała do szpitala jechać.
Dobrze,że teściowa wróciła do Warszawy to z Edkiem została.
Nie wiem co będzie dalej.
Już bym wolała żeby wróciła do Londynu.
Gadki w rodzaju...co za burdel,po co robią ciągle wymaz na covid,to jest paranoja....
Powodują,że język do krwi przygryzam żeby się nie kłócić.
Na przykład Austrii która wprowadziła od dziś zarządzenie,że osoby niezaszczepione muszą zostać w domu, tylko prychnęła twierdząc że Austria jest bogata.
Człowiek się dziwi antyszczepionkowcom a tu własna wnuczka która ma wykształcenie medyczne ,co prawda zwierząt, takie androny plecie. Dziwne tylko,że Leon był szczepiony na wszystkie dostępne szczepionki obowiązkowe i zalecane.
Trzymajcie się zdrowo moje kochane.
-
Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część
Poczytałam trochę o chorobowym. Jednak premia powinna wchodzić a nawet inne okazjonalne wypłaty. Tyle tylko że odejmują najpierw 13,7% i z tego co wyjdzie wypłacają 80% a za czas pobytu w szpitalu 70%
Za cały czas zasiłku chorobowego czyli 182 dni.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum