O! Jezerynie! Co za świat. Wytrwałości Grażynko i zdrowia Wam.wszystkim
Ja w tej chwili szybciorem, bo tylko na włosów wyschnięcie czekam i człapię do miasteczka.
Udało mi się po półgodzinnym porannym dzwonieniu do lekarki mojej zarejestrować, fizycznie ale już na popołudnie. A iść muszę, bo skacze mi ciśnienie i bez powodu i z powodu nerw, no i w ogóle spróbować wreszcie po przeszło roku (ostatni raz U niej byłam jakoś na koniec lutego 2020) pogadać o bolakach, co znajdą odejdą, inne się pojawią i tak wkoło przysłowiowy Wojtek, chociaż nie zdziwiła bym się żeby i tego Wojtka z małej litery trzeba by było pisać.
Zapisałam męża na 3 dawkę. Mogłam już na dzisiaj, ale on wybył był z domu.
Siebie mogę zapisać równo po 6-ci u miesiącach, więc 29-bo, ale skoro są tak krótkie terminy to spoko przed szpitalem wyrobię się.
"Zenitu" przyzwyczaiła do obszernych, porannych postów ...A tu dzisiaj zonk! (smutna)
No to powodzenia we wszystkich Waszych poczynaniach, się 3Vcie...pewnie wieczorkiem wpadnę z raportem jak się uda