Kochane kumcie bardzo dziękuję za wsparcie okazane w kwestii cioci dobra rada .Najchętniej wymiksowała bym sie z tej znajomości.Ale boję się , że to może się odbić na kociczce.No że ją do schroniska oddadzą albo wygonią.Może głupia jestem .Bo i tak to mogą zrobić a mnie powiedzieć że uciekła.
Ale mam teraz taki etap wyczerpania energetycznego i z żadnym trudnym człowiekiem kontaktów podtrzymywać nie chcę.
Do koleżanki Anki tej wiecznej malkontentki napisałam sms że martwię się o chorą siostrę i zadzwonię jak się ogarnę.
Anka siebie określa jako realistkę ale ja uważam ją za buriewiestnika, sama jest wszystkim w zyciu przerażona i na wszystko patrzy tak przeraźliwie wnikliwie i tak dmucha na wszystko że zawsze po rozmowie z nią muszę z pół tygodnia ładować baterie nadziei na pomyślny przebieg zdarzeń.
No ta Ewa od kociczki jest inna.Ona to najmądrzejsza z całej wsi i 0 empatii.