Strona 1931 z 2021 PierwszyPierwszy ... 931 1431 1831 1881 1921 1929 1930 1931 1932 1933 1941 1981 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 19,301 do 19,310 z 20206
Like Tree8638Lubią to

Wątek: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część 49

  1. #19301
    Awatar RASTI4949
    RASTI4949 jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    16-09-2010
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    13,846

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Maleńczuk jak zwykle wspaniały.
    Aniu,moje gratulacje tak po cichu żeby nie zapeszyć.
    Mortadela jest jeszcze,tylko dodali do niej różne warzywa a to pieczarki lub paprykę. Ja lubiłam taka czystą. Poza kotletami lubiłam pokroić na grubsze plastry i usmażyć. Ona się tak fajnie w kształcie miseczki wyginała i w środek jajko wbijalam. Chwilkę pod przykrywką i było pyszne sadzone. Ja z kolei pamiętam mielone lub gołąbki robione z metki. Metki też teraz udziwnione robią/ brrrr/
    Oczywiście,że kiedyś częściej zupy się gotowało,ale to były zupy gęste,zawiesiste czasami z wkładką mięsną. Z dzieciństwa wspominam krupnik którego serdecznie nienawidziłam,bo to była taka gęsta zupa,że łyżka w niej stała. Dopiero polubiłam krupnik jak zaczęłam sama gotować. Na rosołki,najlepiej na młodej włoszczyźnie z niewielką ilością kaszy. Już tak mam wyliczone 3 łyżki kaszy na litr zupy. Mój mąż który warczał na samo słowo krupnik jak zobaczył/spróbował mój,też się w nim zakochał.

  2. #19302
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,229

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Cytat Zamieszczone przez kania79 Zobacz posta
    ...po prawie trzech tygodniach cukrowego detoxu mogę odnotować prawie 2 kage w dół...
    tak za bardzo nie chcę odnotowywać "sukcesu", bo jakoś tak bojam się...
    Jem z zasadzie normalnie, niczego zupełnie nie eliminuję...
    Wielkie gratki Aniu .Mnie zdrowotność flaków zatrzymała keto.Tyle tylko, że zrzuciłam nawis ubiegłoroczny i około 70 kg znowu się znajduję.
    Ale co dalej za bardzo nie wiem.Mnie sam cukier nie wabi.W zasadzie go nie używam, ale inne węglowodany typu mąka, owoce, warzywa korzeniowe jak burak, marchew, pietruszka są bardzo potrzebne do lubianych przeze mnie potraw.O kaszach i ziemniakach nie wspomnę .No lubię je bardzo.Chleba i cukru mogę nie jeść ale tych wymienionych strasznie mi trudno się wyrzec.
    Cytat Zamieszczone przez RASTI4949 Zobacz posta
    Oczywiście,że kiedyś częściej zupy się gotowało,ale to były zupy gęste,zawiesiste czasami z wkładką mięsną. Z dzieciństwa wspominam krupnik którego serdecznie nienawidziłam,bo to była taka gęsta zupa,że łyżka w niej stała. Dopiero polubiłam krupnik jak zaczęłam sama gotować. Na rosołki,najlepiej na młodej włoszczyźnie z niewielką ilością kaszy. Już tak mam wyliczone 3 łyżki kaszy na litr zupy. Mój mąż który warczał na samo słowo krupnik jak zobaczył/spróbował mój,też się w nim zakochał.
    A moją ulubioną zupą jest krupnik. Lubie go właśnie gesty i najlepiej na pęczaku i na biodrówce wieprzowej. Lubię zupy bardzo. Najmniej jarzynową, ale żurki, kapuśniaki z wkładką, pomidorówkę z łazankami, grzybową, pieczarkową, krem z dyni........
    Tak jak nie lubię fifkowatej tzn słabej herbaty tak nie lubię rzadkich zupek, fifek.
    Ot tak moja babcia gotowała zawiesiście i gęsto i takie smaki dzieciństwa ze mną zostały.
    Za to nienawidzę zup mlecznych i jak opisujecie te kluski z twarogiem i skwarkami to mi włos na głowie staje.Do pyska bym nie wzięła sinej żelaznej kluski o dodatku twarogu nie wspomnę. U nas w domu tylko tata to zjadał żeby chyba swojej matce przykrości nie robić.Mama ja i siostra nie ruszałyśmy.
    Nawet tej babki ziemniaczanej co to ją w miasteczku na O jadłyśmy u mnie w domu nie znali, i te Oleckie kartacze to mi tez nie pasowały.
    Ot inne rejony inne smaki.
    Miałam ja dzisiaj popołudnie w krainie ptaków.Chcę zawiesić budki legowe dla ptaków. No i wsiąkłam w kanał Ptasia strefa.
    Jakie cuda dziwy o ptakach ten Kuba ornitolog o ptakach opowiada. Dobrze , że go kilka godzin pooglądałam bo bym głupot narobiła z tymi budkami.Ja wyobraźcie sobie kosa od szpaka nie odróżniałam.
    Jak posłuchałam śpiewu i cech charakterystycznych to u mnie na działce mam kosy nie szpaki. A kosy nie są ptakami dziuplakami i żadnej budki im nie trzeba, zakładają gniazda otwarte.
    Za to szpaki i sikory jak najbardziej , ale budki lęgowe dla nich muszą się różnić wielkością otworu wlotowego i sikory są terytorialne i nie można za gęsto budek powiesić bo nie zasiedlą walcząc o terytorium.
    Najbardziej by mi na szpaku zależało, ale czy uda się je zwabić.Po co ja tą czereśnię wycięłam.Szpaki uwielbiają czereśnie.
    Szpaki są najpracowitsze jeżeli chodzi o wyciąganie szkodników z ziemi.I tego turkucia podjadka jedzą.Dla mniejszych ptaków on jest za duży do złapania.A nas jesienią turkucie zaatakowały.
    Z ptasim pozdrowieniem dobranoc wam mówię.
    Coś nam Zenia jako i Aisaczek zamilkły, bo Kasia to ma urodziny męża to hula na imprezach.
    Ciekawe czy Zenia wygra z amerykańską biurokracją.???

  3. #19303
    Awatar aisak102
    aisak102 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    9,995
    Wpisy na blogu
    23

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Zamilkłam, bo jakoś ogolnie skapcaniałam ...
    Nocne heloł Kumcie
    Tak naprawdę, to wciagnęło mnie sudoku ... dlaczego ja wczesniej go nie odkryłam? Doprawdy nie wiem. Może dlatego, że to cyfry, a ja z cyframi i liczbami zawsze na bakier byłam ... W kazdym razie wciagnęło mnie tak, że oderwać się nie mogę Akurat dobre zajęcie na marną opadowo/wietrzną pogodę.

    Aniu, gratulejszon ogromny! Podziwiam i zazdraszczam. Ja na pudelkach lepszego rezultatu nie osiagnęłam. No i zatrzymało sie u mnie ... nic to, trzeba żyć dalej i po prostu robić swoje ...

    Bylismy dzis u mlodych ... zjedlismy razem obiadek, pogralismy w Wirusa, a wnuczki wielokrotnie ograły mnie w warcaby ... pojechaliśmy moim samochodem, ktory w deszczu i ciemnosciach zaparkowalam po powrocie na wynajmowanym miejscu parkingowym na naszym osiedlu. Pograłam w domu w ukochane sudoku, a potem zaczęłam przeglądać facebooka ... i ku wielkiemu zaskoczeniu, na grupie sąsiedzkiej ujrzałam zdjecie swojego samochodu i post umieszczony przez innego wkurzonego użytkownika parkingu ... zajęłam cudze miejsce!
    Żebyscie widziały jak galopowałam na parking żeby samochod przestawić na własciwe miejsce Facebook to jednak nie samo zło - przydaje się czasami. No, ale fakt, że nie zauważyłam swojej pomyłki nie napawa otuchą ... starość dopada mnie podstepnie

  4. #19304
    Awatar aisak102
    aisak102 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    9,995
    Wpisy na blogu
    23

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    ... i żadne sudoku tego juz nie zmieni

  5. #19305
    Awatar RASTI4949
    RASTI4949 jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    16-09-2010
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    13,846

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Dzień dobry.
    Obsmialam się jak norka,widząc oczami wyobraźni Kasie w podskokach biegnąca,może jeszcze w nocnym stroju.
    Przepraszam Kasiu ,ale dobrze dzień wróży ,dobry humor skoro świt.
    Tereniu, oczywiście każdy ma swoje indywidualne smaki.
    Z jednym się tylko nie zgodzę,nie można rzadkiej ale esencjonalnej zupy porównać do lurowatej herbaty. To wszystko zależy od wywaru na jakim się zupę gotuje a nie na klajstrze z kaszy. Co do smaków różnych ,miałam koleżankę,która biały ser tylko z cukrem jadła. Nawet jak robiłyśmy sobie taki wiosenny ser z rzodkiewka i szczypiorkiem ona sobie cukrem posypywała. Z kolei męża szwagier kalafiora z bułeczką przysmażoną też cukrem posypuję. Chyba najbardziej kontrowersyjny jest sposób jedzenia placków ziemniaczanych. Są tacy co jedzą że śmietaną i cukrem/ja do nich należę/ a są inni którzy cukier na plackach za zbrodnię uważają/ jak moja Dorotka/.
    Dorotka bardzo narzeka na pogodę. Ten ośrodek jest położony w bardzo ładnej okolicy ,ale jak tu iść na spacer jak siąpi ciągle i błoto po kostki.
    Na pocieszenie sala z przyrządami jest ogólnie dostępna,więc chodzi sobie na rowerek lub na bieżnię.
    Niepokoi mnie,że robi się bardziej nerwowa. Co prawda powtarza jakieś słowo które sprawia jej problem do czasu aż wypowie poprawnie,ale bardzo ją męczy jak po chwili znowu nie może poprawnie go wypowiedzieć . Przez kilka dni pomarańcz i pomidor znaczyło dla niej to samo. Trochę czasu zajęło żeby ją naprowadzić na właściwą nazwę. Zakodował się ten sam początek pom i końcówka leciała sama bezmyślnie. Długa praca nas jeszcze czeka.
    Trzymajcie się zdrowo moje kochane.

  6. #19306
    Awatar kania79
    kania79 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    8,811

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Po cichu dziękuję, Dzień Dobry przykawkowe (fifka;-) mówiąc.
    Oddałam krew w ramach akcji profilaktyka 40+ ...I jeszcze tego nie grali, że z obu rąk oddałam, albowiem gęsta jakaś była (piłam wczoraj jak zwykle, niemało); z jednej ręki ledwo naciurkało, za to z drugiej ciekło jak zwykle, przecież krew mam sztucznie rozrzedzaną tabletkami. Panie znowu odjęły mi 1 cm wzrostu, ale i wagę ciut niższą niż rano w domu wykazały (yest, yest). Po południu mogę odebrać wyniki badania krwi i moczu...
    Cdn

  7. #19307
    Awatar kania79
    kania79 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    8,811

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Odnośnie do Kasi samochodu nie tak zaparkowanego pomyślałam, że dobrze, że on nie parasolką jest i w lodówce znalazł by się może :-)
    Dawno, dawno temu mama z mężem moim pojechali niebieskim trabanatem do apteki; mama potruchtała, wykupiła, co miała wykupić, usiadła do oczekującego jednego z niebieskich trabantów i zaordynowała gdzie dalej jechać...wyobraźcie sobie zdziwienie obcego faceta...myślę Kasiu, że mama była wtedy znacznie młodsza od Ciebie, trabant albowiem był naszym pierwszym zakupionym po ślubie samochodem, jedynym zresztą, po Żuku tatusia, który osobiście prowadziłam. Nie jestem kierowcą od 40 lat, jakoś tak mi się w ciąży z synem narobiło, że zaczęłam się bać.
    Cdn

  8. #19308
    Awatar kania79
    kania79 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    8,811

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Sudoku ? Jakoś mnie nie ciągnie. Lubię sobie za to quizów internenowych kilkoro w ramach ćwiczeń umysłu rozwiązać...
    Odnośnie zaś do zup to podzielam zdanie Grażynki względem krupniku; jeszcze dziś na wspomnienie połączenia wieprzowiny z drobną, jęczmienną kaszą mnie wzdryga. Jeśli już, to właśnie na drobiu, z niewielką ilością kaszy (pęczak zdecydowanie rulez) za to z dużą wkładką włoszczyzny. Jakie to preferencje różne są, bo ja pijam herbatę słabą (taką "wsadził-wyjął), ulubioną natomiast zupą jest warzywna : ) i zaś smak dzieciństwa: w Rybolu można było kupić mrożonkę bułgarską czy jugosłowiańską, w której na pewno były, między innymi, pomidory, papryka, bakłażan i taka płaska jakaś fasola zielona, czy jakiś inny strąk i z tego mama gotowała przepyszną zupę z dodatkiem śmietany. Drugą moją ulubioną była koperkowa, znaczy się kartoflanka z dużym udziałem kopru i śmietany, albo ogórkowa...z do tego naleśniki z twarogiem.
    Z rzeczy dziwnych wymienię babkę ziemniaczaną z dżemem (to ja i mąż mojej koleżanki) oraz ogórki z miodem, jedzone przez mego tatę

  9. #19309
    Awatar kania79
    kania79 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    8,811

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    T

  10. #19310
    Awatar RASTI4949
    RASTI4949 jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    16-09-2010
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    13,846

    Domyślnie Odp: CELOWNIK czyli: CEL.Odchudzanie W Niesamowicie Interesującym Kolektywie - Część

    Ogórki świeże,pachnące z miodem nauczyli mnie jeść pszczelarze. Jak się trafiło na pasiekę w lubelskim czy też w Bieszczadach a zamawiało się kilka słoików ,zawsze do próbowania stawiali miskę ogórków w ćwiartki pokrojonych.
    Przegryzienia ogórkiem pozwalało na prawidłową ocenę następnego miodu. Jak byłam w ciąży z synkiem/buuuu/ przez dwa tygodnie na okrągło jadłam ogórki z miodem.
    Z potraw które bardzo lubiłam był pęczak z mięsem i fasolą Jaś. Niby znam składniki ale nigdy nie osiągnęłam pamiętanego smaku. Podobno to jest potrawa z okolic Krakowa.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •