Teresko, stu lat w zdrowiu i pomyślnosci! *)
Teresko, stu lat w zdrowiu i pomyślnosci! *)
Dzięki za życzenia drogie moje.
Dzisiaj byłam na badaniu serca, ale wyszło dobrze.No frakcja wyrzutowa 60% ,zastawki domykalne, w aorcie nie widać przewężeń.Do apteki poszłam i dostałam książeczkę do notowania pomiarów ciśnienia, czuję się jak stary chrupek .
Ale ten lekarz na duszności kazał mi zbadać płuca, serce, ciśnienie i zrobi mi spirometrię ale polekową.
Takie dziwne lekarstwo mi zaordynował kapsułki do suchych(pyłowych) wziewów.Jest taki inhalator gdzie wkładam taką kapsułkę , miażdżę przy pomocy takich przycisków i pył z wewnątrz kapsułki muszę wciągnąć tak, żeby osiadł na oskrzelach.
Ja ostatnio miałam taki zastój flegmy czy czegoś i nie mogłam zakasłać.Ten pył ma takie składniki, że niweluje skurcz mięsni oddechowych.Jak badania inne jeszcze , zwłaszcza RTG wyjdą dobrze to będzie podejrzenie Pochp.No paliło się po 2 paczki przez 25 lat.
Lekarz i badania prywatnie.
No a 10 stycznia idę na komisję lekarską w kwestii głuchoty.Co do orzeczników to może być różnie , na komisjach ponoć nogi odrastają to moje 45% ubytku może być niewystarczające do orzeczenia .
Ot zobaczymy.
Z lekarką kardiologiem porozmawiałam sobie o statynach , mądrze gadała.Kasiu a jaką ty statynę zażywasz? I czy nie masz po niej bólu mięśni?Bo podobno to najczęstszy skutek uboczny.
Ot widzicie jak ja tylko koło dolegliwości fizycznych myślami krążę .No postarzałam się od wczoraj o rok i taka ze mnie kwękaczka.
Teresko, teraz biorę Roswerę 15 mg (rozuwastatyna), ale wczesniej brałam jakies inne, bo ja juz od 20 lat się statynujęBóli mięśniowych nie zauważyłam.
Rozumiem Twoje rozterki - kiedys i ja miałam silny opór, żeby chemią się codziennie faszerować i tak sobie szkodzić ... ale ... jesli do wyboru miałam życie w jakim takim komforcie lub też perspektywę oszczędzania organów przy zwiększonym ryzyku nieżycia ... to wolę żyć i swoje pigułki sumiennie łykaćWszystko zależy, co komu dolega
Świetnie, że się badasz
Za skuteczne stawienie czoła orzecznikom kciuki trzymac będę.
Heloł Kumcie
Jak żyjecie w nowym roku? Jak zdrowko?
Czy wypatrzyłas coś nowego/ciekawego w internetach Grazynko? Jak wypadło spotkanie z orzecznikiem Teresko?
Aniu, jakies nowe spotkania koleżeńskie masz w planach?
Ja zmagam się z ciągłym brakiem energii i sennoscią ponad miarę ... codziennie przyrzekam sobie zmuszenie sie do wiekszej aktywności - od jutra![]()
Ten bezruch składam na karb przejść z Poślubionym i wzmożonej aktywnosci okołoświątecznej, ale może to raczej z powodu nadmiernej wagi (87 kg) i wieku starczego
Nic to, jutro tez jest dzień ... i to calkiem nie spartolony jeszcze
Skrobnijcie cos Kumcie![]()
Dzień dobry.
W Nowym Roku nic się nie zmieniło. Oczywiście ceny szybują,ale to każdy widzi.
Szukam w internecie drewna kominkowego. Myślałam,że ludzie już się obkupili ,że bez problemu kupię żeby spokojnie się sezonowało 2 lata. W mojej okolicy drewna jak na lekarstwo więc i ceny trzymają. Wróciłam do palenia drewnem,bo najtaniej wychodzi. Na sezon potrzebuję minimum 10 m 3. Drewno było po 250 obecnie 500-600.
Natomiast brykiet ,którego potrzebuję 4 palety kosztował 700 a obecnie 3000-3200.
Masakra. Gdybym meża nie słuchała i 3 lata temu,robiła dach plus panele fotowoltaiczne to bym się teraz śmiała a tak to wsciekłość pozostała.
Po Sylwestrze mąż coś złapał i mnie chciał sprzedać,ale się nie dałam. Jeden dzień kiepsko się czułam ,ale zaraz maksymalnie zwiekszyłam Wit C ,miód i kurkumę i rozpędziłam.
Dzisiaj Monisia zadzwoniła,że kupili bilety na prom i od 3 kwietnia będą z nami do 14.
W internecie szpiegują człowieka/hihihi/
Jak przestałam śledzić wątki polityczne to mi cały czas jakieś o zwierzętach wskakują.
Rozłożyła mnie na łopatki grupa o nowofundlandach,bernardynach i leonbergerach.
Krew człowieka zalewa nad ludzką naturą. Ile złego niby rozumna istota może zrobić zwierzętom . Tak więc nerwy mnie telepią tak samo jak wtedy kiedy śledziłam polityczne wątki.
Gdybym była sprawniejsza zabrałabym jakiegoś biedaka z molosowatych,bo tym wielkim psom jest najtrudniej domek znaleźć.
Ot i tak się plecie ten rok.
Trzymajcie się zdrowo,moje kochane.
Przeczytałam co piszesz Rastii...o polityce...zwierzętach....ogólnie o ludziach. Pojawiło się zepchnięte gdzieś w podświadomość powiedzenie :człowiek to brzmi dumnie. Tu jako sarkazm. Upewniłam się czy aby dobrze pamiętam kto to powiedział i tak natrafiłam na tekst Andrzeja Koraszewskiego z przed dwóch lat prawie.
Pomyślałam, że może by Cię zainteresował. Z drugiej strony może niekoniecznie dziś czy jutro.
A tak na marginesie to całemu Celownikowi dużo siły w wytrwaniu w noworocznych postanowieniach, kto je tam ma. Ja mam
.
Hejka Kumcie, w sprawie nerwowego telepania, to ja unikam jak mogę. Polityką interesuję się ściśle informacyjnie i z doskoku, a forum prozwierzęce, w formie Dogomanii, porzuciłam parę lat temu.
Zaraz też sprawdziłam, kto jest autorem powiedzenia "czlowiek to brzmi dumnie" i dla porządku napiszę tu, że jest to Maksym Gorki ... dla mnie w kazdym ujeciu to powiedzenie jest wyrazem sarkazmu.
No, ale nie ma co smutać i "śledzienniczyć"![]()
... Jest dobra wiadomość - przyjedzie Monika, czyli jest na co czekać
Jak napisałaś o tym drewnie opałowym Grazynko, to zaraz mi się skojarzyło, że my za wywiezienie konarów orzecha włoskiego jeszcze zapłacilismy ... no, ale to było parę lat temu, a dodatkowo wyczytałam, że orzech włoski (drewno) ma większe walory dekoracyjne niz opałowe ... wiec i tak by się pewnie nie nadało ...
Co do postanowień noworocznych, przywołanych przez Alę, to ja na razie oswajam się z myslą, ze może by tak sprobować conieco jednak poprawić ... zybaczymy jak to wyjdzie ... oby nie tak jak zwykle![]()
![]()
Dzień dobry.
Tak to się dziwnie dzieje , że wszystko kosztuje.
Jak mi wichura powaliła sosnę o średnicy pnia przeszło metr też musiałam płacić za usunięcie.
Niestety sosną nie wolno paliç w kominku. Było tego przeszło 3 czubate wozy. Całe szczęście że to się stało przed remontem dachu.
Tak, Kasiu ,czekamy niecierpliwie na przyjazd Moniki.
Zwłaszcza na chłopców.
Trzeba będzie ogarnąć chalupkę,bo po tych remontach jeden mały pokoik za pakamerę słuzy ,gdzie W wszystkie przydasie wrzuca.
Czas szybko ucieka ....
Trzymajcie się zdrowo.
Przywołana niejako powiem, że nawis świąteczno-noworoczny prawie, prawie zrzuciłam. Ale to kropla w morzu potrzeb.
Szukam usprawiedliwienia i wmawiam sobie, że babcie z lekka zaokrąglone lepiej wyglądają niż te całkiem suche, jest tylko słowo klucz .....
" z lekka ". Z dietą ciężko ale się nie podaję. Pewnie pisane jest mi gonić tego króliczka już w nieskończoność ale plan: 2 dni pw...i min.2 x kijki w tygodniu jak na razie realizowany
.
Tak, tak ... babcie zaokrąglone - mniej pomarszczone... i ja tego argumentu używam, choć w moim przypadku z biegiem lat najwyraźniej traci on na sile
![]()
Pisz Soneczko o sukcesach w realizacji planów ... może nabiorę przekonania, że jednak się da![]()
Byłam dzis na wystawie obrazów Wojciecha Siudmaka ... co za warsztat! co za wyobraźnia! Jestem pod dużym wrażeniem i mocno usatysfakcjonowana ... także obiadkiem, jaki zjadłam z przyjaciółkami w knajpce indyjskiej - musiałysmy się wzmocnić po wrażeniach z wystawy![]()
... no i jak tu żyć?!
![]()
![]()