wrrrrr,strasznie w oczy kłuje to chodź,ale nie mogę edytować z telefonu. Słownik robi co chce.
wrrrrr,strasznie w oczy kłuje to chodź,ale nie mogę edytować z telefonu. Słownik robi co chce.
Oj tam, oj tam, zaraz kłuje ... nic nie kłuje - post poczytac to sama przyjemność, a jak sobie te Dorotkowe oczy, świecące się do ciasta wyobrazam, to mi sie cieplutko w środku robi. Jakie to szczęscie, że tak pieknie się sprawy ułożyły
Bylismy dzis z Poślubionym w naszej odłożonej podróży ... tzn. Poslubiony mial sprawę do załatwienia, a że po wszczepieniu defyrbrilatora nie powinien przez pól roku auta prowadzic, to ja za kierowcę robię. No i przy okazji tej wyprawy zauważyłam, że Poslubiony strasznie szybko i łatwo marznie. Apetyt u niego ciagle słabiutki ... nie chcę wchodzic w rolę zony karmicielki, ale jednak muszę mu cos pod nos podstawiać, bo jesli zostawiam jemu wybór jedzonka, to pasie się bułkami z dżemem na przemian z czipsami ziemniaczanymi
Ja ciagnę moją niskowęglowodanową dietę już tydzień i mam nadzieję, że bateria w wadze jutro nie zawiedzie, bo jednak liczę na jakiś efekt wyrzeczeń
Byłam w ZUS, sprawdzic co mi szykują na 65 urodziny, bo ostatnia emerytura niczym specjalnym się od poprzedniej nie rózniła. Dowiedziałam się niewiele, bo podobno jestem jeszcze "w opracowaniu" . No, a piszę o tym, żeby podziekować Sonce za cynk, bo ja nic a nic nie wiedzialam o korzysciach z OFE. Tak to jest jak staruszka w szafie mieszka
Dzień dobry.
No tak,teraz widać,że czasami posty są tylko przeglądane./hihihi/
Pisałam o tym jak moja siostra 65 latek skończyła. Nie mogła wprost uwierzyć o ile wzrosła jej emerytura. Coś koło 1400 PLN.
Przy poprzedniej 2400 to ponad 50% wzrost. Nic nigdzie nie pisała, więc zaskoczenie było wielkie.
Co do apetytu,taki sam problem mam z Dorotką. Bardzo mało je.
Dzień zaczyna od owsianki z owocami i tak każdego dnia. Czasami rodzaj płatków zmienia. Ostatnio rozsmakowała się w gryczanych. Na szczęście je dużo warzyw, owoców, kiełków. Jednak afazja bardzo wolno się cofa. Na początku podchodziła do problemu z humorem,ale teraz widzę,że bardzo się denerwuje jak nie potrafi jakiegoś słowa wypowiedzieć , choć kilka dni temu nie sprawiało jej problemu to konkretne słowo.
Trzymajcie się zdrowo.
Ha! Grazynko biję się w piersi ... moja wina, moja wina ... ale ja mocno sceptyczna wobec ZUS i raczej niczego dobrego się po nich nie spodziewałam i nie podejrzewałam, że takie dobrodziejstwa mogą stać się moim udziałem ...
Ot i ucięło mi spowy kęsek postu, a pisałam o afazji u mojej mamy ... ale widocznie niepotrzebnie, co mi cyberprzestrzeń skutecznie wytknęła pochłaniając tekst
... i jeszcze miałam się podzielić wynikiem tygodniowego dietowania ... uwaga - werble ... przez tydzien ubyło mnie 1,3 kg (85,7 kg na wadze) Nie jest to mistrzostwo świata i nie jestem szczupła, ale jestem w stanie pociagnąć dietę dalej ... zobaczymy co porzucenie cukru jeszcze mi przyniesie Plusem diety jest to, że najadam się do woli i ze do każdego posiłku muszę warzywka dodać ... bo ja zazwyczaj warzywka szerokim łukiem omijam
Dzień dobry.
No tak,Kasiu,po ZUS-ie niewiele dobrego można się spodziewać. To są fundusze z OFE a i tak ZUS stara się zagarnąć. Te zgromadzone fundusze są dziedziczne ,ale ZUS nie informuje o tym ludzi/spadkobierców,którzy nieświadomi,nie skladają wniosku o ich wypłatę.
Mój kolega,któremu żona zmarła kilka lat temu,zlożył taki wniosek. Dostał pieniążki,ale coś mi się nie zgadzało z deklaracją ktore OFE co roku przysyłało,o stanie konta. Pojechał na rozmowę i dowiedział się,że Małgosia upowazniła do odbioru 2 spadkobierców czyli jego i córkę. Jemu wypłacili połowę wkładu,ale już nie poinformowali,że druga część na corkę czeka,że musi ona też wniosek złożyć o wypłatę.
Ile jest takich osób które nie wiedzą,że ktoś z najbliższych zapisał się do OFE i coś się należy w ramach spadku. To już są miliardowe kwoty którymi bezkarnie ZUS obraca.
Co do diety, każdy spadek cieszy. Małymi kroczkami dobrze jest iść do celu zwłaszcza jeśli dieta nie powoduje uczucia głodu.
Szaro-buro ( co nie znaczy, że brzydko ale....) do wyjścia na spacer z kijkami mocno zniechęca, w myśl powiedzenia, że zlej baletnicy ....itd.
Też tak myślę . Nawet odpisałam, jednak w chwili wysyłania padł mi monitor, jak baterie w wadze Rastii, teraz jest nowy i znów kontakt ze światem.Sonka, to my siostry w optymizmie ... wg mnie to calkiem dobre siostrzeństwo
W sprawie dodat. funduszy wszystkie moje starsze znajome pisały wnioski, ja już nie musiałam. Zadziało się to z automatu .
Warunkiem ich otrzymania jest nie skorzystanie z wcześniejszej emerytury choć być może są jeszcze jakieś dodatkowe haczyki.
Nie wiedziałam natomiast o tym, że dziedziczenie składek z OFE chociaż fundusze przeszły do Zusu, nadal jest aktualne...dziękuję .
Hejka Kumcie, co do ZUS i OFE to nie mam duzych oczekiwań ... chyba na OFE nie zgromadziłam fortuny, bo prawie 20 lat przed emeryturą nie pracowałam - pobierałam rentę. Weszłam na swoje konto w ZUS, ale niewiele się dowiedziałam ... ot, przyjdzie czekać miesiąc do następnej emerytury.
Dietuję, ale bez specjalnych efektów ... przy wymianie baterii w wadze odkryłam, że jedno z ogniw ważących podgięło się pod obudowę i chyba mój dotychczasowy pomiar był fałszywy ... Nic to, idziemy dalej, ale muszę zwrocic uwagę na wielkośc porcji. Starosć nie radosć i metabolizm też się postarzał
Dla porządku, napiszę tu ze poniosłam sromotną klęskę w moim dietowaniu. Brak wyraźych ubytków wagowych, łaknienie cukru i lekkie zawirowanie emocjonalne pchnęło mnie do pożarcia całego (CAŁEGO!!!) opakowania ptasiego mleczka ... Nadziałam się tym ptasim mleczkiem w trybie ekspresowym za jednym posiedzeniem ... tylko trochę mnie zemdliło ...
No, ale to już się zdarzyło, więc nie będę rwać włosów z głowy, tylko grzecznie podejme następną próbę ... co czynię od dzis ...