Ech, przerosła mnie moja wlasna pazerność ... nie dałam rady posadzić wszystkiego pomimo pomocy ze strony zięcia ... zostalo mi jeszcze sporo lilii do wsadzenia ...
Teraz goszczę przyjezdną rodzinę Poslubionego wiec i czasu na dzialkowanie nie ma zbyt wiele. Wylatują jutro, więc obiecuje sobie posadzic wszystko do końca tygodnia.
Rzeczywiscie, bardzo dobrze opisane są sadzonki i cebulki.
Zmartwilam sie, że topinambur com go od Tereski dostała, nie pokazal sie jeszcze nad ziemią. Czyzbym cos źle zrobiła?![]()