Dzień dobry.
Bardzo Ci dziękuję , Moniu za odpowiedź.
Wiem, pytanie nie było delikatne,ale ciekawość przeważyła.
Najlepsze są takie właśnie namacalne dowody.
O Langu czytałam a nawet oglądałam program gdzie właśnie opowiadał o swoim odrodzeniu.
Mnie się wydaje,że wiara w to co się robi przynosi pozytywne rezultaty czasami.
Co do Ani koleżanki co to leki odstawiła też mam podobny przykład.
Mam taką znajomą, to jest matka tych moich szkolnych kolegów o których czasem wspominam.
Kobieta w tym roku kończy 90 lat.Zawsze leczyła się na nadciśnienie ,cukrzycę,kołatanie serca.
Ciągle jej się woda w kolanie zbierała , którą przynajmniej 2x do roku lekarz ściągał.
Kilka lat temu przewróciła się w domu i złamała nogę poniżej biodra.
Bardzo szybko wszystko się zagoiło,ale w zastraszającym tempie nastąpiła demencja.
Po wyjściu ze szpitala najstarszy syn zabrał ją do siebie.Odstawił wszystkie leki poza insuliną , którą podaje tylko wtedy kiedy cukier "podskakuje" .Czasami raz dziennie a czasami raz na kilka dni. Lekarze są zaskoczeni wynikami. Minęło już 4 lata i ani razu woda w kolanie się nie zebrała nie było też łomotania serca.Gdyby nie ta demencja/ja uważam,ze to jest Alzheimer /mogła by sama mieszkać, bo jest sprawna.