dzień drugi rozpoczął się od przywitania z francą - pokazała -0,5kg po pierwszym dniu. bardzo ładnie. dziś jakoś więcej proteinek zjadłam, lecz nadal bez szału i myślę, że tak pozostanie. ani ochoty, ani czasu na jedzenie. jak będzie to będzie. dziś maluszek dużo aktywnego czasu miał, mało spał być może noc będzie dłuższa (w sensie pośpi dłużej, a tym samym ja pośpię dłużej). zobaczymy co jutro franca z rana pokaże... oby tyci tyci mniej było a będę usatysfakcjonowana
Dobrze, że biedronka zawsze blisko, przynajmniej przed śniadaniem zdążyłam skoczyć po trochę białek. Dzień pierwszy za mną, choć chyba słaby będzie. Za mało jadłam białek, ale przy kilkutygodniowym brzdącu chyba zapomniałam co to znaczy głód. Ważne jest chwycenie czegoś w locie. Oby zdążyć zjeść zanim znów się obudzi. Ehh nie narzekam - to najukochańsza kruszynka na świecie.
Ehhh... kiedy ja tu byłam ostatnio...
Po przerwaniu diety i folgowaniu oberwałam 10kg Jo-jo. Przeklęta franca (waga) pokazała 87kg... no co zrobić ?! Był to okres gdy zdecydowaliśmy się na bobaska, więc postanowiłam, że po ciąży, okresie karmienia wrócę do Dukania.
Z różnych względów, po wielu próbach i godzinach płaczu już nie karmię piersią... tak wyszło, nic na to już nie poradzę... stało się.
Coraz częściej w głowie krążą
No to zaszalałam... 8 miesięcy temu gdzieś tu pisałam ;P teraz jestem w 6 miesiącu ciąży i nie pamiętam co to dieta ) ale już wiem, że trzeba będzie wrócić do Dukania po porodzie, karmieniu cyckiem nie ma się co chwalić ale teraz ważę ok 93 kg... heh... od takiej wagi zaczynałam 13 miesięcy temu moje zmagania z Dukanem. Ehh ale nastawienie już mam dobre... przecież powyrzucałam wszystkie wielkie ciuchy... i przyzwyczaiłam się, że stając na wagę nie ma tam 8 a tym
no to kiedy ja tu byłam ostatnio ??? miesiąc temu?? no właśnie... tak jak dbałam o bloga - tak samo zadbałam o dietę... ehhh.... jestem tak zawstydzona swoją postawą...
Wczoraj po dłuższym czasie weszłam rano na wagę, a tam: 83,3kg no to bez zastanowienia zaczęłam dzień białkowy, bo w sumie na co czekać ?! Dziś dzięki ciężkiej wczorajszej pracy już tylko 81,3kg... a sikałam jak głupia... chyba z 4 litry wczoraj wypiłam... ale wszystko wyszło.. chyba z 5 razy