Przeczytałam co piszesz Rastii...o polityce...zwierzętach....ogólnie o ludziach. Pojawiło się zepchnięte gdzieś w podświadomość powiedzenie :człowiek...
A ja siedziałam w Sylwestra i tłumaczyłam kociastym , że nie należy się bać strzałów.Szło mi dobrze do 23:30 , ale kanonady o północy nie wytrzymały....