Witam!
Na początku wypadałoby się nieco przedstawić,oczywiście ze strony fizycznej,bo to o tu tutaj chodzi. Mam 17 lat, kiedyś byłam szczupła-wiadomo byłam młodsza. Ostatnimi czasy ważyłam nawet 68 kg i to było straszne.Odchudzałam się od zawsze,wszystkimi możliwymi metodami,a i tak kończyłam wieczorem z dobrymi kanapkami,słodką herbatą i ciasteczkiem.
Moja figura? Zawszy myślałam,że jestem po prostu wyrośnięta.Duży biust, boczki,odstający tyłek i masywne uda.O,właśnie tak można to opisać.Na wakacjach poznałam mojego obecnego chłopaka.We wrześniu poszłam do nowej szkoły iii...właśnie wtedy zobaczyłam jaka jestem gruba! Te wszystkie sczupłe dziewczyny, są piękne,serio.
No i się zaczęło.Ograniczenie słodyczy do minimum, brak chleba,makaronów,ziemniaków,dużo wody. Oczywiście,czasami zdarza mi się w sobotę zjeść dobrą kolację i wypić trochę wina, ale później robię sobie 2 'oczyszczające dni' po których znowu czuję się lekko. no ii.. od września schudłam 6 kg! Jestem taka szczęśliwa! Wreszcie chce mi się ćwiczyć! Robię brzuszki,jeżdżę na rowerku stacjonranym, chodzę na aerobik i czasami na basen.Ale.. co jeszcze mogę robić? czy macie dla mnie jakieś rady,pomysły? Chciałabym teraz stopniowo,normalnie zrzucać po kg,2.. Chcę schudnąć jeszcze 10 kg więc droga długa i męcząca przede mną ale myślę,że dam radę Co oprócz tego mogę robić? myślę,że będę raz w tygodniu chodziła na basen, raz w miesiącu mam 3 godziny zumby, codziennie po 40 brzuszków,trochę biegania. Co do jedzenia to przeczytałam już chyba wszystkie możliwe tabele kalorii więc wiem co mogę jeść chyba mój żołądek przyzwyczaił się do minimalnych porcji,bo nawet nie narzeka

więc.. słucham rad i pomysłów ! mam teraz motywację, serio,jest dobrze. jak narazie