Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko z twojego posta dowiedziałam się o Nicei, straszne to. Skąd się biorą tacy ludzie?A koleżanki z pracy syn pojechał w delegację właśnie do Nicei , na szczęście nie poszedł na tą imprezę, bo coś im kontrahent zorganizował u siebie
Dla mnie może być lipiec
Dziś nie mogłam spać głowa mnie bolała straszne wiatry były. A ja się boję wichur, burz itp
Zrobiłam sobie zupkę cukiniową , pychota :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
U nas w nocy był taka wichura, że przewrociło nam te dużą huśtawkę i pawilon na tarasie. Męża nie ma więc nawet nie wiem, czy będzie co składać, bo po całym ogrodzie zbierałam rózne części :(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam koleżanki
Dopiero wstałam i nic nie wiem i Nicei, zaraz włączę tv
Co do terminu to mnie jest wszystko jedno, na razie nie mam żadnych planów. ...
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Gruszko (czy jednak powinnam Grushko?
Krysiu pisz jak chcesz:)
Ja wprawdzie jeszcze nie zostałam zaproszona ale już się na aki wyjazd w lipcu zapisuję:wink2:
Strasznie to ode mnie daleko i za górami nie przepadam ale to może będzie okazja,żeby zmienić zdanie.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko ty jesteś z Gdańska? Ja z Koszalina to chyba miałabym jeszcze dalej ha ha
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
choc chyba nie bardzo dobry kiedy zaczyna sie dzien tak okrutna wiadomoscia z Nicei
Załącznik 36684
Agnieszko...
dzieki za kawe... ale taka filizana to chyba raczej powali na kolana niz postawi na nogi :mdr:
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
ja piwa nie piłam wypiłam małą lampkę wina i morze wody
dzień zaliczam do udanych dietetycznie
Brawo Sabinko... jednak sie da... tylko trzeba sie doslownie zebiskami ,zalozonego planu trzymac :mdr:
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Cytat Zamieszczone przez krysiapysia Zobacz posta
Agnieszko – ten cytat „Wielu ludzi z dużą nadwagą je już bardzo mało, o wiele mniej niż ludzie normalni. Oni naprawdę nie mają z czego rezygnować" jak dla mnie jest niestety dołujący. Bo jeżeli tak by było, to wchodzi na motywację.
Krysiu, to dotyczy mnie- ja ostatnio juz naprawdę nie miałam z czego rezygnować jadłam bardzo mało .
to nie tajemnica...od dawna wiadomo, ze zbyt drastyczne ograniczanie jedzenia bardzo szybko doprowadza do powaznego zwolnienia tempa przemiany materii i wtedy nawet jedzac przyslowiowe 1000 kal, trudno jest zgubic chocby 1 kg...
na szczescie mnie ten problem nigdy nie dotyczyl... ja nie potrafie sie glodzic... jem zawsze za duzo ... wiec dla mnie jest najlepsza opcja, ktora nie ogranicza wszystkiego do z gory zalozonych porci i moge sie czyms napchac kiedy zoladek albo mozg domaga sie o wypelnienie brzucha... czyli... niezmiennie bede chwalic swoje WW bo tu mialam ta mozliwosc... nie musialam tez liczyc posilkow , odliczac przerw miedzy nimi , czy zastanawiac sie czego z czym nie moge laczyc... wystarczylo trzymac sie zasad i liczyc punkty... niestety startuje juz n-ty raz i kazdy kolejny jest trudniejszy do wystartowania ... napewno nie wszystkie to pamietaja, ale kiedy startowalam po raz pierwszy to bez trudu i wyrzeczen stracilam 15 kg w 3 miesiace ... ale nie namawiam nikogo bo kazdy jest inny i to co mi sluzy dla innych moze byc totalna porazka... wiec moim zdaniem podstawa sukcesu jest znalezienie takiej drogi ktora nam slzuy i nie stawia na glowie naszych kulinarnych upodoban , a te jak wiadomo sa bardzo indywidualne...
Krysiu...
biorac powyzsze pod uwage stawiam ponownie na WW ... ale jak zwykle ciezko mi poskromic swoj nieokielznany apetyt i niestety jeszcze ciagle zbyt czesto w mojej buzi laduja produkty ,ktore nie powinnya raczej w ilosciach w jakich nie powinny... ale nie przestaje wierzyc , ze w koncu nad tym zapanuje i dalej bedzie juz tylko z gorki....
Kasiu...
odnosnie przyszlorocznego spatkania, ja jak zwykle dostosuje sie do wiekszosci, bo mysle , ze glosow i tak bedzie sporo i trudno bedzie zdecydowac, wiec radzcie bezemnie, a mnie tylko powiadomcie o decyzji i terminie...
Rene...
taka wyciskarka zapewne dobra rzecz zwlaszcza jesli stawiasz na soki ze wzgladu na meza ... ja jestem niestety i w tej kwestii bardzo leniwa... wiec poprostu polykam owoce czy warzywo w naturalnej postaci ... kiedy mialam sokowirowke stala bezczynnie na szafce, wiec po trzecz latach stania oddalam corce ... unniej czasami siorbne soku i to mi wystarczy :mdr:
Jolinko ...
wszystkie mymy tyle samo czasu ... dokladnie 24 godziny na dobe ... wprawdzie zawsze znajduje wytlumaczenie dla swojej nadmiernej "aktywnosci" ale trudno mi sie oprzec wrazeniu, ze Ty bierzesz zbyt wiele na swoje barki... zwlaszcza , ze w przciwienstwie do mnie, sama zdrowa nie jestes... rozumiem Twoje tlumaczenia, ze M ze wzgledu na stan zdrowia, wielu rzeczy sam nie moze robic... ale czy zastanawiasz sie czasami , co by bylo gdybys kiedys swoja pracowitoscia doprowadzila sie do stanu, kiedy nie bedziesz mogla juz dalej robic tego co w tej chwili... jak wtedy poradzilby sobie M i M i corka ? bo przeciez musieliby sobie calkiem sami ze wszystkim poradzic ... im lepiej ich do tego przygotujesz tym lepiej sobie kiedys z tym poradza... wierze, ze chcesz im pomagac , bo widzisz, ze latwo im nie jest , ale czy Tobie jest latwo ?? Pomysl o sobie kochana, bo nikt z nas nie jest niezastapiony i dlatego musimy dbac o siebie , bo kiedy nas zabraknie, to zycie i tak bedzie toczylo sie dalej... wybacz mi taka brutalna szczerosc, ale mysle, nie ,nie mysle, wiem, ze za malo myslisz o sobie , bo ten tydzien z M przed ktorym tyrasz ze zdwojona sila jest naprawde kropla w mozu Twoich potrzeb... i tu finanse nie moga byc calym wytlumaczeniem, bo klika godzin w tygodniu, wylacznie dla siebie , dla spaceru czy swoich zainteresowan, nie kosztuja nic poza stanowczym... NIE MA MNIE W TYM CZASIE DLA NIKOGO !!!! pomysl o tym ...
Maniusiu, Grazynko, Gorczynko, Gruschko , Kalahari...
Milego dnia wszystkim...
P.S. Basiu..
a Ty dalej podczytujesz bez ujawniania sie ?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruschko, my się nie zapraszamy, tylko deklarujemy :) Jak któraś ma ochotę, czas , to jedzie i już :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się w duuuużym gronie i poznamy wszystkie tu piszące :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
U nas w nocy był taka wichura
U nas była i wichura i ulewa.
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
jem zawsze za duzo
To tak jak ja,z jakością jakoś sobie radzę,ale trudno mi zachować umiar.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
i jak tu się odchudzać - kolega przyniósł pożegnalne ciasto :(