ciao, ciao
zjadlabym z checia te wasze owocowki, bo uwielbiam..
ale wspomniane wkladki kisielowe mnie nie przekonuja, ja wole przetrzec owoce i dodac smietanki... mniam!
zaznaczam i podkreslam, ze tutaj nikt by takiego "cuda" nie wzial do ust
u mnie upal a wiec w przerwach wrzucania roznych rzeczy do walizki, chodze blednie po domu i przed, zahaczam o lezak i sie nawet opalam...
witam nowa kolezanke kaske.
tym razem ide na papieroska....
jutro laduje w Wa-wie.