Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
Agnieszko...
dziekuje za kawe...wprawdzie pozno tu na nia wpadlam, ale wazne ze mi sie udalo
w kwestii owocow a dokladnie ich fermentacji czytalam sporo roznych teorii, ale moim zdaniem niewazne jakie zdanie maja nawet najlepsi spece od diet, wazne jak raaguje twoje cialo ... to TWOJE cialo, TWOJA metoda, i jesli pozwala ci jesc duzo tego co lubisz (owoce) i mimo wszystko pieknie tracic wage to tego sie trzymaj ...i zyczylabym sobie aby kazda z nas znalazla wlasnie taki SWOJ klucz-wytrych do SWOJEJ metody i oby jej szlo tak jak Tobie...
Jolinko...
boj sie Boga w srodku nocy nad klawiatura sleczysz ...kiedy widze takie twoje wpisy to mam poprostu wyrzuty sumienia... my marudzimy ze malo tu bywasz, ale jak widac czasu we dnie na to nie staje, wiec zarywasz noce z naszego powodu i to mi stoi w gardle klucha... kochana wrocilas z urlopu naladowana energia, ale nie szastaj nia na lewo i prawo, bo szybko sie jej pozbedziesz ...
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Komplementy to wazeliniarstwo? No...ja stanowczo temu zaprzeczam!
Ja bardzo czesto je robie i robie to nie dlatego, ze uwazam iz osoba, ktorej je robie- potrzebuje lustra...
Jesli mowie komus, ze mlodo wyglada to dlatego, ze naprzyklad moim zdaniem,ma wyjatkowao dobrana fryzurke lub stroj.
Lub "dobry dzien" i bije od niego swiatlo...
Jesli tak jest-to znaczy, ja tak to widze, to czemu nie podzielic sie ta opinia z rozmowca?
Kasiu...
w takich sytuacjach ja mowie poprostu prawde... np...ale masz swietnie dobrana fryzurke, mojm zdaniem wygladasz w niej duzo mlodziej niz w poprzedniej lub... oj widze ze cos moílego musialo cie spotkac, bo az promieniejesz... cudownie z tym blaskiem wygladasz ... kiedy cie ostatnio widzialam, bylas chyba smutna czy zmeczona ... ale dzis jestes zupelnie odmieniona .. tak trzymaj ...
komplemynty to komplementy a wazeliniarstwo, to wazeliniarstwo ... kazdy lubi komplementy ale nie kazdy chce sie domyslac co chcialam powiedziec ... jesli mam swiadomosc ze wcale mlodo nie wygladam to trudno mi to przyjac jako szczery komplement... mam swiadomoscswego wieku i wygladu , nie mam z tym problemu i KOCHAM realne i szczere komplementy...
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Otrzymywane komplementy, rowniez rzecz jasna bardzo mnie ciesza...ale przyznam sie ,ze nie potrafie ich przyjmowac.
Zawstydzaja mnie sama troche i przywyklam je zbywac, bagatelizowac na zasadzie...fajna sukienka? och- kupilam za grosze!
mysle ze nad tym da sie popracowac...nie smiem ci nic sugerowac, ale moze warto w takich sytuacja podchwycic temat i odpowiedziec np...dziekuje,, tez bardzo mi sie podobala, ze nie potrafilam sie oprzec, choc nie sukienke mialam sobie kupic, ale normalnie tak sie nia zachwacilam, ze chcialam ja miec i mam ..
Krysiu...
moze to tak z boku wyglada, ze mowie nie dam rady nic zrobic... koniec... czekam nie wiem na co , ale tak nie jest ... ciagle mysle, rozwazam , robie podchody , bo znam siebie i wiem co jak na mnie dziala, a wiesz chyba ze najlepsza taktyka to rozpoznac slabe punkty wroga, wykorzystac swoje mocne punkty i wtedy zaatakowac... wiec sie troche "odslonie" mnie najlepiej podejsc z urkycia... male zmiany , ktorych czasami nawet nie zauwaze, ale w efekcie sprawia, ze zobacze pierwsze efekty i to mnie juz dalej porwie... i tak zamierzam tez zrobic teraz ... zowocow nie zrezygnuje, a nawet ich sobie doloze, ale poslucham rady Agnieszki i bede sie nimi zajadac do poludnia ... w ten sposob nie tylko nie bede miala poczucia ze musze z nich rezygnowac , ale wrecz odwrotnie jk znam siebie to z czasem ich nadmiar mnie znudzi... musze cos robic, bo jakwidzicie w mojej stopce podchodze znow pod mury Balwankowa, a to juz mnie wcale nie napawa optymizmem ...wiec szabelki w dlon i ruszamy .... Ty TEZ KOCHANA ....nie ma ze boli ...
nie wyobrazasz sobie jak sie ciesze, ze napisalas do mnie to co napisalas...znaczy to ze nie uwazasz mnie za beznadziejny przypadek, ze wierzysz we mnie i wiesz ze potrafie w koncu cos zrobic... dokladnie tak samo jak Ty kochana ...jestes nieslychanie madra kobieta i mysle ze Twoja cudowna delikatnosc jest tym co przeszkadza ci podjac zdecydowane dzialania ... tupnij raz w koncu zdecdowanie buciorem w wypastowana podloge i powiedz " Q...a kto tu do diabla rzadzi... to ze jestem delikatna i spokojna, nie znaczy ze pozwole sama sobie na takie poblazanie... " rzuc jakims niecenzuralnym dodatkiem albo i dwoma i mysl tylko o tym jak bardzo Twoje cialo takiej zmiany od ciebie oczekuje ...
Zamieszczone przez
krysiapysia
No właśnie – to do roboty, trzeba je sobie wyznaczyć! Nikt, absolutnie nikt tego ani za ciebie ani za mnie nie zrobi! Nie ma „kiedyś”, bo kiedyś to znaczy może nigdy! Nasze kiedyś musi być niestety dzisiaj!
KOCHAM CIE ZA TE SLOWA I RAZEM Z TOBA STWIERDZAM DEFINITYWNIE
Zarty sie skonczyly ...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]