Jezu idę do domu z ogrodu wreszcie bo ja w proszku!
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Witajcie
Kasiu – spokojnej i pełnej dobrych wrażeń podróży! A kwiaty z działeczki z przyjemnością oglądam zawsze
Reginko – każdą dobrą wiadomość od ciebie przyjmuję z uśmiechem . Wiem, że to dopiero dwa dni, ale właściwie to już dwa dni! I tak sobie teraz pomyślałam, że nasze zmagania powinno się liczyć chyba właśnie dniami (dzisiaj, tu i teraz)! Tylko nie wiem jakie powinno być codzienne rozliczanie – tylko wobec samej siebie czy w konfrontacji? Moje wczoraj było w czterech posiłkach, ale na razie jeszcze nie radzę sobie z wielkościami. Ale tak, chcę ci dotrzymywać kroku.
Gruszko – bardzo gratuluję osiągnięć rowerowych! Fajnie, że napisałaś swój wczorajszy jadłospis. Ponieważ ciągle próbuję zbliżać się do Pape , to jest to dla mnie inspirujące. Jeżeli nie masz problemu z pisaniem tego, co jesz, to bardzo chętnie będę zerkać. Co to znaczy, że waga pomalutku ci spada (to znaczy rozumiem, że spada , ale o jakich wartościach piszesz)? I co robiłaś inaczej, że nie działało?
Agnieszko – nie chcę nowej sukienki, bo ciągle mam nadzieję że schudnę. No więc po co mam zasilać swoją szafę czymś, czego potem przykro będzie mi się pozbyć (ta sukienka, która mam też jest w niebieskościach )? No tak, trochę ze mnie fantastka, ale w końcu słowo z Reginką powiedziane i cały czas chcę próbować.
Sabinko – bardzo dziękuję za zdjęcia . Fajnie, że macie dzisiaj w planach aquapark. Sama bym chętnie pojechała . Mam nadzieję, że nie będzie jednak tłumów! No w każdym razie bawcie się dobrze!
Maniusiu – całe szczęście, że to nic poważnego. To znaczy niedobrze, że są bóle nerwicowe, ale to jednak lepiej niż sprawy sercowe. A skoro lubisz myć okna, to działaj! Szkoda, że nie mieszkasz blisko mnie, bo chętnie powierzyłabym ci swoje . Albo Agnieszka – no u niej to dopiero miałabyś okienny relaks . A na spotkanie z papieżem podeszłaś trochę?
Dronko – już niedługo też zaczniesz leniuchowanie, ale rozumiem że na razie w nawale pracy rzeczywiście trudno ci to sobie uświadomić. Pomysł Kasi dotyczący wymiany roślinek jest na pewno dobry i właściwie z Agnieszką czy Basią (która była na spotkaniu) teoretycznie wcale nie taki nieprawdopodobny . Co do ziemniaków, to kiedyś bardzo je lubiłam, a teraz mam taką dziwną potrzebę przerwy. Natomiast co do teściowej, to mam nadzieję, że jednak z jej powodu nie musisz zbyt często zmieniać zaplanowanego menu?
Kasiu cudne te twoje ogrody!!!
Ja ja tak odnośnie diety... Teraz mamy tyle świeżych i pysznych owoców i warzyw, że trzeba z tego korzystać całymi garściami!!!! Dziś zamiast ciastek do kawy wsuwałam pyszną kalarepkę z koleżanką. I najedzona i szczęśliwa.
Ja kupiłam jakieś fikuśne majtki do odchudzania. A że mają dłuższe nogawki to ...noszę jako spodenki do tunik. Ja uwielbiam jak czuję bieliznę na sobie. W zwykłej bieliźnie czuję się jakbym nie była kompletnie ubrana. Chyba dziś się zmobilizuję i porobię zdjęcia, Moi dwaj chłopcy bardzo teraz wyrośli i zmężniali.
Kochane moje! No z grubsza jestem wyrobiona i moge usiasc na chwile zanim maz wroci i nasi przyjaciele przyjada.
Gruszko- zrobilam dzis znowu twoja zupke cukiniowa bo taka jest pyszna. Przyjme nia gosci. Dodalam do cukini jednego duzego zoltego patisona i zupka zyskala przy tym na smaku i kolorze!
Dziewuszki trzymajcie sie cieplo i do uslyszenia/napisania! Do zas...jak mawiaja niektorzy z nas!
Kasiu twój ogród to po prostu bajka, nie wychodziłabym z niego
Umyłam dzisiaj 7 okien, czyli cały dół, jutro polecę górę. Umówiłam się też na jutro do fryzjera, bardzo szybko ten czas urlopowy leci.
Myślę, że te okna mogę w kategorie ruchu zaliczyć I byłyśmy z Martą na spacerze godzinnym w inne okolice osiedla - na stare tereny poligonu ( kiedyś tu były wojska carskie, w dawnych koszarach jest szkoła straży pożarnej, a cześć poligonu to po prostu łąki)
wahałamsię czy iść czy nie. ze względu na to że źle się czuję nie poszłam.Nie dało by się dojechać. trzeba by kawał dojść, nie było by gdzie usiąść. wdomu mogę trochę zrobić trochę usiąść. I lepiej widać, no ale jak Franciszek wyjechał w aleje do ludzi to pożałowałam trochę