Ostatnio edytowane przez Laugizorli ; 03-08-2016 o 06:50
Dzień dobry
Dzięki za aż dwie kawy wirtualne a zaraz schodzimy na dół na kawę w realu...
Maniusiu udanego urlopu i wędrówek po górach w wygodnych butach..
Powiem wam, że ciekawa jestem swojej wagi po powrocie bo piwo i wino jest codziennie, jedzenia sporo ale raczej zdrowo - mięso pieczone a nie smażone, bardzo dużo warzyw ale takich tylko pokrojonych bez soli, dużo potraw z cukinii i dyni bo mają wysyp na działce i co ciekawe 3 posiłki a obiad o 12 - 13....
Trochę zwiedzamy ale ogólnie słodkie lenistwo - basenik, pogaduchy, dzieci...
Jest tu wiele ciekawych miejsc do zwiedzania ale my tu już byliśmy i wszystko odwiedziliśmy. ...stąd do Wiednia, Bratyslawy i Brna jest po około 50 km więc wszędzie tam byliśmy poprzednim razem ... Ale teraz też trochę się ruszamy....
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Witam was moje slodziutkie!
Alez mnie sie poprzestawialo po tym urlopie ze spaniem. Znowu obudzilam sie dopiero przed osma! Jak ja bede wstawac od poniedzialku do szkoly!
Dzieki za podwojna kawusie dziewczyny- przyda mi sie, zeby calkiem stanac na nogi!
Niestety pogoda nie sprzyja mi w tym tygodniu- czy potraficie sobie wyobrazic, ze jeszcze nie bylam na ogrodzie, bo caly czas u nas leje??? Wczoraj Romek byl sam i pozbieral troche ogorkow i fasolki...
Dzis tez chyba nie pojade bo mam wieczorem goscia. Moja przyjaciolka Ela mieszkajaca na stale w Montrealu, jest we Frankfurcie przelotem z Algierii (gdzie byla u rodziny swej corci) do Polski i odbierzemy ja z lotniska na kolacje. A potem znowu odwieziemy. Cale szczescie, ze od nas na lotnisko jest okolo pol godzinki tylko, a nie tak jak w Londynie, ze jedzie sie do centrum ponad 1,5 godziny.
To ta sama przyjaciolka, o ktorej wam kiedys juz pisalam, ze staramy sie spotkac raz w roku w Boleslawcu-gdzie obie przyjezdzamy do swych rodzicow. Dwa lata temu udalo nam sie nawet spedzic razem kilka dni w SPA w Swieradowie. I nagadac do woli...
Dzis tyle czasu nie bedzie...
Agnieszko pytalas o jedzenie w Anglii. Wlasciwie zjadalismy tam tylko angielskie sniadania, ktore mielismy w cenie pokoju (40 funtow na osobe...)-poza tym, ze wzgledow oszczednosciowych zywilismy sie glownie jedzeniem z pudeleczek- jakies saltki, chinszczyzna...te rzeczy... Wieczorami jednak mocno drinkowalismy (kupilismy sobie na lotnisku alkohol, ktory trzeba bylo wypic bo zabrac go z powrotem nie mozna......plyny tylko wolno przewozic do 100ml.
Waga mnie po powrocie przerazila, ale na szczescie okazalo sie dzis rano, ze to byla tylko woda w organizmie, bo odstawilam na te cztery dni leki... Dzis wazylam 79kg.
Chce w tym tygodniu polozyc nacisk na jedzenie niskoweglowodanowe-bo to mi sluzy, a po niedzieli przemysluje nad kilkoma dniami glodowki leczniczej...jednak nie jestem tak do konca do niej przekonana...jeszcze zobacze...
Za informacje o sandalkach dziekuje...moze faktycznie je kupie...chociaz u mnie jest ten problem, ze wg lekarzy powinnam nosic buty, ktore cale trzymaja stope ( w sensie zakrywaja ja) a nie zadne paski...no zobacze jeszcze.
Milego dnia wam kochane zycze- urlopowiczkom pieknej pogody, a tym co w pracy...niechaj czas im leci w fabryczce podwojnie szybko!
Witajcie
Agnieszko – a cóż ta koszmarki ci się śnią. A sio z nimi!
Kasiu, Agnieszko – paradoks z moimi butami polega na tym, że nie kupiłam ich w sklepie sportowym i nie były drogie. Natknęłam się na nie, kiedy wyciągnęłam M na targ, żeby kupić większe zapasy owoców. Dzień wcześniej chodziłam dłużej i miałam bardzo wymęczone nogi w swoich niby wygodnych butkach. Zaczęłam się więc martwić, jak dam radę u ciebie Agnieszko, jeżeli będziemy gdzieś dłużej chodzić. Dlatego zwróciłam uwagę na to stoisko.
Kasiu – buciki widać troszkę na niektórych zdjęciach u Agnieszki. Firma nazywa się como footwear. Próbowałam tam znaleźć swoje sandałki, ale nie widzę. Najbardziej (ale jednak nie całkiem) podobne są te.
butki.jpg
Podeszwa ma wyprofilowane, miękkie wybrzuszenia po wewnętrznej stronie stopy (tak jak tutaj) oraz na pięcie. Rzeczywiście nie okalają dokładnie całej nogi, ale i tak warto spróbować. Postaram się jakoś dosłać zdjęcie, chociaż nie wiem czy uda mi się od razu. Bo ze zdjęciami mam zawsze problem, a poza tym właśnie zepsuł mi się telefon (równo rok po naprawie ) i mam w zamian jakiegoś gruchota. Pani powiedziała, że na naprawę będę czekała minimum dwa tygodnie. Ale spróbuję coś podziałać z dziećmi, jeżeli będę się z nimi widziała przed wyjazdem. A wyjeżdżam w piątek. No w każdym razie tak czy inaczej , prędzej czy później zdjęcie będzie .
Kasiu, a jeżeli o objęcie stopy (otulenie) stopy, to zdecydowanie bardziej podobne są do tych
butko.jpg
Renginko - ulżyło mi Słowo dane i trzymane – super . Ja też trzymam swoich przerw. Informuję jednak uczciwie, że odpuszczę na wyjeździe z siostrami. Ale to mam wliczone w „koszta”, a potem mam zamiar karnie wrócić na ścieżkę „cnoty”
Sabinko – najważniejsze, że się dobrze bawisz! Wracaj wypoczęta i zrelaksowana z tego swojego obecnego raju. A co to piękny zamek na zdjęciu (na fb)? I w ogóle to bardzo ładnie wyszłaś i właśnie przyszło mi do głowy, że może schudłaś?
Jolinko, co tam u lekarza?
Maniusiu - dobrze, że jedziecie i mam nadzieję, że mimo wszystko wypoczniesz. Sama wiesz, że bardzo ci to jest już potrzebne. Tylko nie chodź na siłę.
Laugi – a o jakiej walce z wiatrakami piszesz i o co chodzi z tym 40%? Ale konik jest super .
Zaraz wkładam swoje wygodne buciki i wybywam . Bez nich nie ciągnęłoby mnie tak, tym bardziej, że wiem iż nie powinnam za dużo chodzić - ale myślę, że jeszcze gorzej tkwić w domku .
Krysiu lekarza mam o 13.15 dopiero.
Ogólnie wczorajszy dzień średnio-mało sił,czasami kołatanie serducha,brak ochoty na jedzenie,co nie jest normalne u mnie.Noc jako tako czyli spałam od 21.30 do 3ciej.Teraz głowa mnie boli-ciśnienie podskoczyło na 130/95.Nadal z jedzeniem kiepsko-mąż zadzwonił z pracy i musiałam mu obiecać,że zjem........Zjadłam 2 jajka i kromkę żytniego,tylko zajęło mi to 25 min.Waga spada-dziś mniej o 300 gr i jest 86 kg.Jedyny plus,że żołądek się może obkurczy.
JOLINKO mam nadzieję że u lekarza nie okazało się nic poważnego, może to tylko jakieś dłuższe przemęczenie, ciagly - stres i nerwy, życzę ci abyś coraz lepiej się czuła i przede wszystkim mogła spać bo to jest jednak bardzo ważne....
Krysiu dobra kobieto dziękuję za dobre słowo na temat mojego wyglądu na tle pięknego zamku - to zamek a nawet cały kompleks Letice - można sobie zobaczyć w internecie, piękne miejsca, zapisane jako dziedzictwo UNESCO, były to zamki i zameczki oraz inne urokliwr miejsca wybudowane przez ksiestwo Lichtensteinu a tak w ogóle Morawy to piękne miejsce, jest co tu robić, jest co zwiedzać, przyjeżdża mnóstwo mnóstwo turystów, często jeżdżą na rowerach, mają tu dużo ścieżek rowerowych i dużo miejsc wartych obejrzenia....
Polecam jako fajne miejsce na spędzenie urlopu, ceny porównywalne do polskich....
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka