Oooooo.....
zanim ja zaparzylam ,to juz Kasia zapodala....macie wiec teraz podwujne uzywanie
Oooooo.....
zanim ja zaparzylam ,to juz Kasia zapodala....macie wiec teraz podwujne uzywanie
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
No i super, bo ja właśnie pije drugą
Już po rowerze, 26 km i bardzo porządne rozciąganie.dobrze jest rano złapać energię i równowagę na cały dzień.Właśnie jem ciepłe bułeczki z maslem.Dobrze się żyje na diecie Pape
I fajnie jest dla odmiany liczyć km roweru i przerwy między posilkami zamiast kalorii....
Agnieszko
super,że wyjazd i spotkanie się udały, to zawsze dobrze laduje akumulatorki
Kasiu
widziałam Ren 2x i na mnie zawsze robi super wrażenie.
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Faktycznie teraz wiecej ludzi ma pieniądze i realiuje swoje wakacje dzieki 500 plus i ja się z tego bardzo cieszę!!!! Sama znam ludzi, którzy latami nigdzie nie byli, a ich dzieci przesiadywały całe wakacje w domu. I tak powinno być. A jak komuś nie pasują miejsca gdzie jest wiele ludzi, to musi sobie znaleźć inne miejsca. I wcale takich ludzi nie potępiam, bo sama nie lubię tłoków. Np. kiedyś byłam w Piwnicznej i tam było akurat dla mnie wspaniale, ale chciała zobaczyć jakąś znaną miejscowość uzdrowiskową. W sumie bardzo dobrze, bo tam było zbyt dużo ludzi zgiełk i gwar. I oceniłam bardziej swoją Piwniczną!!! Moja Orla jest takim zapomnianym zakątkiem. Powoli staramy się to zmieniać. ale bardzo ostrożnie. Niedługo będzie zalew do kąpieli. W całej gminie są drogi wręcz stworzone do jazdy rowerowej. I jak ktoś chce spokoju to na Podlasiu znajdzie go na pewno. Ciągle są jakieś festyny, na których są degustacje nie tylko jadła ale i różnych popitków domowych, a zespoły regionalne są bardzo aktywne. Ne długo w Zbuczu będzie festiwal archeologiczny.
A tak poza tym pozdrawiam Was wszystkie i przepraszam ,że mało teraz piszę, ale jakoś nie mam jak.
Miłego dnia
Dzień dobry
dzięki za dwie kawki od Kasi i Gammy, plus moja trzecia to już chyba za dużo tym bardziej, że na diecie niełączenia kawa nie jest raczej przewidziana ale ja ja od lat piję i chyba przy tym pozostanę
wczoraj koleżanka przyniosła mi książkę "Smak szczęścia" Agnieszki Maciąg i się w niej zaczytowywuję
Agnieszko na pewno Wasza impreza była super, nie było innej opcji po prostu a siostrze męża ( chyba dobrze zapamiętałam ?) mam nadzieje oko zbielało ha ha ?
jak Kubuś? mam nadzieję, że wszystko ładnie się goi
Gammo no ty dzisiaj stanęłaś na wysokości zadania - po nocce, przed twoją podopieczną zdążyłaś wpaść i kawę postawić, to się nazywa solidność i dbanie o nas, dzięki
a swoją drogą ( może będę w tym momencie brutalna ) nie wierzę jak ktoś mówi, ze przez ładnych kilka dni nie ma czasu do nas zajrzeć i skrobnąć co u niego słychać....
Laugi prawdę mówiąc nigdy nie byłam na Podlasiu ale wyobrażam sobie własnie tak jak piszesz, jest tam na pewno spokój i wiele takich "zapomnianych zakątków" jak twoja Orla....
Kasiu fajnie, że wycieczka wam się udała, mam nadzieję, że oprócz nacieszenia się córcią podładowałaś trochę swoje akumulatory a wasza sunia długo pewnie jeszcze będzie w waszej pamięci....
Maniusiu jak tam fale Dunaju i sernik ? wytrwałaś ? :)
Nareszcie mam chwilę i mogę co nieco napisać Musiałam włączyć kilka razy pralkę, bo oprócz swoich ubrań, miałam do prania mnóstwo ubrań chłopaków, zgrywałam i wysyłałam rodzinie zdjęcia, no i trochę posprzątałam dom.
Dzięki dziewczynki za życzenia rocznicę mieliśmy w lipcu, a teraz była związana z nią impreza Tak Kasiu, okrągła- 30
Mam tydzień wakacji, bo Andrzej zabrał Kubę do pomocy ( będzie pomagał informatykom ), więc mam wolne od gotowania, prania i zakupów! Dobry i tydzień
Kuba czuje się bardzo dobrze, gdyby nie opatrunki, to mógłby już zapomnieć o operacji. Wszystko bardzo dobrze się goi i coraz lepiej wygląda jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi
Z imprezy wróciłam kilogram cięższa, ale to zaplanowany nadbagaż, więc zupełnie się nie przejmuję
Sabinko, szwagierce oko zbielało, tym bardziej, że jest o 10 kg cięższa...no nie powiem, miałam nielichą satysfakcję i ochotę zachować się tak jak ona przedtem, ale doszłam do wniosku, że nie będę kopać leżącego
Kasiu, fajna wycieczka...bardzo lubię takie plenerowe wypady . Teraz też byliśmy w świetnym miejscu, zleźliśmy się po lasach, łąkach, było super
Krysiu, Ty już po zaślubinach syna ? Jak tam się wszystko udało ?
Lece teraz na cmentarz, bo podobno u nas trochę wiało, więc muszę sprawdzić czy tam wszystko w porządku . Do potem
niestety na serniku poległam, zjadłam kawalek, ale nie był za dobry, suchy bardzo a ja lubię wilgotny więc może sobie leżeć i leżeć. Fali nie tknęłam i mam nadzieję żę tak będzie dalej
Jestem juz w pracuy i próbuję się odgrzebac z zaległości
ale wiecie co? czuję teraz jak odpoczęlam, jak mi się fajnie pracuje
Laugi, takie wczasy lubię z zupełnej dziczy bez cywilizacji, takie miałam poprzednie w Bieszczadach
No ale i tłoczne Zakopane też było przyjemnie, w końcu nie ważne gdzie, ważne z kim
Agnieszko...
szlachetne jest to , ze nie chcialas kopac lezacego , choc z drugiej strony obawiam sie, ze ona nie mialaby takiego dylematu... ale mniejsza z tym... wazne ze pokazalas jej gdzieraki zimuja
Krysiu...
no wlasnie ... jak imprazka ? opowiadaj ...
Maniusiu...
no nie tak chyba do konca , ze wazne ze z kim.... gdzie, tez jednak ma znaczenie , choc oczywiscie dobre towarzystwo to podstawa... za fale dunaju gratki, a i za sernik krzyczala nie bede, bo gdybys wciagnela pol blaszki to bylaby inna rozmowa..
Sabinko...
ja tez nie potrafie uwierzyc, ze ktos kto bardzo chce , nie moze zajzec z braku czasu... jak to niemiaszki mawiaja jak ktos chce to szuka mozliwosci, a jak ktos nie chce to szuka argumentow... przeciez nie zwasze trzeba pisac elaboraty...
Grazynko...
wazne , ze piszesz ...to czy malo czy duzo to juz moze byc kwestia czasu ... patriotyzm lokalny az z Ciebie bucha i tak powinno byc... a nie jak to sie zwyklo mawiac : cudze chwalicie swojego nie znacie ...
Gruschko...
Ren , i owszem robi wrazenie, ale mnie urzekla Mosela...kocham doline Moseli, jej zakola , pieknie krajobrazy, pokryte winnicami wzgorza, no i ten klimacik... winnice, piwniczki ... czyste jak krysztal powietrze...dla mnie bajka ....
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]