Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
DZiewczyny -do Tereni Z Lodzi (TinnGO) ktos podrzucil na dzialke trzy kotki....sa cudowne, ale ona nie moze ich wszystkich zatrzymac. Chetnie odda wiec jednego w jakies dobry, kochajacy dom...
"Są już zaszczepione na podstawowe choroby,mają ksiażeczki zdrowia, kuwetkują , aktualnie leczymy uszki z pajęczaków.Za dużo je puszczam luzem po działce i łapią mi różne świństwa.Ale póki nie wiem gdzie oddam nie chcę wychowywać kotów niewychodzących.
Dziewczyny PROŚBA może ktoś chciałby pokochać jedną szyldkretową kociczkę 11 tygodniową."
https://forum.jestemfit.pl/attachmen...a-dscf0692.jpg
https://forum.jestemfit.pl/attachmen...a-dscf0695.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam, zapraszam na piątkową kawę :)Załącznik 36882
Kasiu, kotki śliczne, ale to nie moja bajka...może gdyby to były psiaki, to kto wie :D
Po wielu perypetiach i nieprzespanych przez dziwne odgłosy nocach, dziś w nocy zatłukłam odsunąwszy najpierw lodówkę , świerszcza...
Miłego dnia :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam!
Ha! Ha! Agusiu...biedny swierszcz...szukal pieca a zginal tragicznie za lodowka!:mdr:
Dzieki za kawke...napije sie z przyjemnoscia i znikam!
Dziewczyny czy czytalyscie ten artykul, ktory zamiescilam chyba wczoraj czy przedwczoraj? O cudzie diety dr Kempnera?
Dlugi, ale bardzo ciekawy!
Ja pod jego wplywem robie sobie dzis dzien ryzowy.:p
"Powróćmy w tym momencie do pytania postawionego na początku naszych rozważań. Czy faktycznie to tylko węglowodany same w sobie są winne tyciu i chorobom? Jak widać – nie są. Ani nie tłuszcz sam w sobie jest winien czy białko samo w sobie. Ludzie chudną (i tyją!) na różnych dietach. Wszystkie makroskładniki są nam potrzebne do życia, zaś demonizowanie któregokolwiek (zwalanie nań wyłącznej winy za plagę otyłości) jest zwyczajnie bezsensowne. Winne NIE są same w sobie makroskładniki, winne jest ich złe przez nas łączenie (proporcje) np. węglowodanów z innymi makroskładnikami, którego dopuszczamy się chcąc dogodzić naszym podniebieniom (przez co również zaczynamy zwyczajnie jeść za dużo, bo tak nam wszystko super smakuje), często robimy tak z niewiedzy, np. pieczołowicie pielęgnując kulinarne tradycje wyniesione z rodzinnego domu, gdzie królowała kuchnia tłusta, słodka i obfita. Winne jest jednym słowem przekarmienie (energetyczne, bo jak nam coś smakuje to jemy tego coraz więcej, co nie jest tuczące tylko pod warunkiem, że będą to świeże warzywa i owoce) połączone z niedożywieniem (zbyt mały dowóz mikroskładników odżywczych w tych górach pochłanianego jedzenia, przez co organizm domaga się ciągle więcej jedzenia, w nadziei, że w końcu dostanie to, co jest mu potrzebne). Jeśli do tego dodamy brak ruchu, to jesteśmy zgubieni."
Wrzucam jeszcze raz tego linka...
http://www.akademiawitalnosci.pl/cud-diety-kempnera/
Dobrego dnia!:money:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, miałam już wczoraj napisać...przeczytałam i bardzo mnie zainteresował, bo bardzo lubię połączenie ryżu z owocami . Czekam na Twoją relację z próby i może się skuszę, bo dla mnie argumentem jest dobry wpływ na przewód pokarmowy .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jestem trochę zapędzona, w pracy mogę tylko czytać ale chcę napisać,żę ja ciągle jem na śniadanie ryż z owocami:)Tylko bez żadnego białka.
Później spróbuję poczytać Kasiowe wklejki a na razie pozdrawiam i spadóweczka:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Bardzo ciekawy artykuł
na pewno kilka dni na takiej diecie nie zaszkodzi, tylko ten cukier.... brrrr
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
ale nietypowy kubek znalazłaś Agnieszko na dzisiejszą kawkę:mdr:
zamelduję, że kolejny dzień udaje mi się nie łączyć i powiem wam, że na razie jest ok i smakują mi takie niełączone posiłki:p
ale np ryżu na słodko albo z owocami nie lubię....
wczoraj znowu polatałam w ramach ruchu tzn pochodziłam ale ja określam to lataniem ha ha - prawie 5 km tak latałam :p wstrzeliłam sie w przerwę między deszczami :mdr: