Kasiu
ale ja absolutnie nie nakłaniam cię do diety Pape:)
Sabinka,Gamma,Agnieszka jedzą zupełnie inaczej i to wszystko jest Ok.
Chodzi o to zeby jeść mniej różnorodnie na raz i robić rozsądne przerwy między posilkami.
Wersja do druku
Kasiu
ale ja absolutnie nie nakłaniam cię do diety Pape:)
Sabinka,Gamma,Agnieszka jedzą zupełnie inaczej i to wszystko jest Ok.
Chodzi o to zeby jeść mniej różnorodnie na raz i robić rozsądne przerwy między posilkami.
Kasiu, m.in to mnie stopuje. Tym bardziej, że zawsze miałam różnego rodzaju kłopoty z przewodem pokarmowym .
" 3. Przerwy między posiłkami
Optymalne przerwy między posiłkami, gdy odżywiamy się prawidłowo, to od 4 do 6 godzin. Taka przerwa zapewnia prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego.
Zbyt duże przerwy między posiłkami prowadzą do następujących konsekwencji:
- nadmierne pobudzenie układu trawienia;
- wydzielania dużej ilość soku żołądkowego, który działa drażniąco na śluzówkę żołądka i prowadzi do stanów zapalnych.
Minusem krótkich przerw między posiłkami jest z kolei za mała ilość czasu na pełnowartościowy przebieg procesów trawiennych. Może to powodować zaburzenia funkcji wydzielniczej przewodu pokarmowego.
Regularność w przyjmowaniu pokarmów stanowi bardzo istotny czynnik, ponieważ powstaje odruch warunkowy, który pobudza uczucie głodu w określonym czasie. To z kolei jest przyczyną pobudzenia układu trawienia i rozpoczyna odruchowe wydzielanie soku żołądkowego.
Podczas wyboru określonej diety, a bardziej liczby posiłków w ciągu dnia, należy dokładnie pilnować regularności, ponieważ stres związany z brakiem pożywienia, czy ze zbyt częstym jego dostarczaniem, nie wpływa korzystnie na organizm."
Witajcie – też lubię lawendę, więc chętnie się w nią zanurzę ;)
U nas już spokój, chociaż młodzi wpadną dzisiaj na chwilę, żeby podrzucić nam zwierzątka przed wyjazdem. Tak jeszcze a propos ślubu – wiem już, że Maniusia płacze na każdym :). Ale chodzi mi o śluby waszych dzieci - ciekawa jestem, jak reagowałyście, były łezki, czy pełna powaga?
Gruszko – zdecydowanie „widać i czuć”, że stosowana dieta oraz czas wolny i to w gronie przyjaciół, bardzo dobrze działają na twoje samopoczucie :) Trochę mnie zaskoczyłaś tymi setkami widzianych ślubów. Czy ma to jakiś związek z twoim zawodem? Ale też pisałaś, że masz jeszcze bardzo dużo wakacji i wspominałaś coś o spotkaniu uczelnianym, więc chyba jednak nie :confused:
Sabinko – brawo za spadek! :). Zawsze bardzo chętnie zaglądam do Maciąg, ale przyznaję, że jakoś przegapiłam jej dietę niełączenia. Jak najbardziej ci kibicuję w jej stosowaniu, tym bardziej że jest sporo podobieństw z tym, co ja robię. Chętniej potem doczytam dokładniej to, co pisze na ten temat.
Kasiu – poczytałam artykuł o diecie Kempnera? Oczywiście z zaciekawieniem będę się przyglądać, jeżeli jednak spróbujesz na niej wytrwać (chociaż widzę, że Gruszka radzi ostrożność). Lubię ryż, ale bez soli i codziennie? No nie wiem, to może być trudne, ale jeżeli masz przekonanie, to działaj i pisz o efektach.
Agnieszko – dobrze czytać, że ciągle (mimo małych kryzysów) trwasz i nie poddajesz się jedzeniowo. Naprawdę działasz na nas mobilizująco. A za pełną dychę oczywiście gratki! :). Ale Kuba to ci wyrósł bardzo, podejrzewam że od czasu naszego spotkania nad morzem przynajmniej kilka cm :D.
Reginko – jeżeli trudno ci się oprzeć mięsiwom (prosiakowi), to ty jesteś chyba koczownik, czyli bardziej typ białkowy? Teoretycznie więc zdecydowanie bliżej ci do Dukana niż do Pape. Dla mnie mięso mogłoby nie istnieć, stąd też mam kłopot z ostatnim posiłkiem, który wymaga głównie białka.
A taki ogródek to naprawdę fajna rzecz - bardzo spodobał mi się pomysł z bombami wodnymi. Też chcę :mdr:
Maniusiu – brawo za spadek! :) Zawsze jestem pełna podziwu dla słoikowych wyrobów. Teraz jesteś zmęczona, ale za to potem z jaką radością będziesz wyciągać te słoiki :p. A dziadek jest zadowolony z tej placówki?
Dziewczynki, chwilę mnie zastopowało w pisaniu. Popatrzcie - prawie każda z nas stosuje inną dietkę, ale główne zasady są tak naprawdę takie same. I to właśnie tak przejrzyście wypisała nam teraz Agnieszka! :eek:
Jolinko – dobry pomysł z badaniem tarczycy. Ona często działa na samopoczucie. Pisałaś, że chcesz zrobić kompleksowe badanie – czyli co konkretnie będziesz chciała, żeby zlecił ci lekarz?
Laugi – oczywiście trzymam kciuki za to weryfikowanie życia!
Kaniu – witam, trochę cię kojarzę.
http://agnieszkamaciag.pl/dieta-niel...l-produktow/2/
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Dla zainteresowanych wkleiłam link do strony a właściwie stron bo na poprzedniej stronie też jest sporo informacji ....link do podziału produktów na trzy grupy dokonanego oczywiście przez Agnieszka Maciąg i tego się trzymam... na razie idzie mi nieźle, jak widać w stopce efekty są, zobaczymy czy pomimo drobnych wpadek dalej będzie mi tak dobrze szło..
Trzymajcie za to i za mnie kciuki proszę
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Sabinko, z blogu AM dowiedziałam się o niezwykłych właściwościach kiszonek. Tzn.zawsze wiedziałam, że są zdrowe( na wo jest wręcz zalecenie ich codziennego spożywania), ale nie wiedziałam, że maja one aż tyle zdrowotnych właściwości :)
hej
Agnieszko kiszonki są zdrowe, ale trzeba uważać gdzie sie je kupuję, bo dodają ocet. Najlepsze są swoje oczywiście :) Nawet do żurku leją ocet !
Krysiu, dziadek nie chce być w tym ośrodku, chciałby do domu wrócić, ale jest to niemożliwe, sam nie może mieszkać, a niestety nikt nie mieszka na tyle blisko by się nim zająć. Ciocia opłacała jedną paniąz tej samej wsi , która miała tam zaglądać co dzień, zakończyło się to szpitala, kiedy dziadek zemdlał.
Agnieszko
ciekawe informacje, wiedziałam, ze trzeba robić przerwy a nie wiedziałam dlaczego
My dzisiaj byliśmy z Złotym Potoku, to taka wypoczynkowa miejscowość 30 km od Częstochowy, spacerowaliśmy po parku ( dawniej własność Krasińskich) sporo km zrobiłam więc jestem zadowolona. w sumie miły dzien
Dlatego Maniusiu ja nie kupuję tylko robię swoje :)
Dobry wieczor ...herbatke przynioslam...skusi sie moze ktoras?
http://pod-tecza.blog.onet.pl/files/...7/DSC00012.jpg
Krysiuniu...obiecalam ci kilka refleksji mojej corci na temat jej pobytu w Polsce.
Taaaa... nie wiem od czego zaczac...
Pytalam moja Madzie glownie o ten ostatni wyjazd, jak odbierala to co sie dzialo na Dniach Mlodziezy, bedac w Polsce z grupa mlodziezy niemieckiej.
Myslalam, ze uslysze iz byla dumna z Polski itp... a uslyszalam, ze bylo fajnie...ale jak dla niej za ...malo religijnie!:beurk:
Najbardziej jej sie podobal nie sam papiez, ale mozliwosc spotkania z Chrystusem!
I troche dziwilo ja, ze dla wielu tam obecnych byla to glownie mozliwosc zabawy...
Hmmmm...musze wam powiedziec, ze czulam sie kompletnie zaskoczona tym co uslyszalam od swego dziecka.
Moje dzieci wychowywalam bowiem zawsze w duchu wiary...ale zeby az tak???:arf:
Jesli chodzi o polska mlodziez moja corka jest dosc krytyczna...twierdzi, ze bardzo ja raza nagminnie stosowane przeklenstwa a wsrod studentow naduzywanie alkoholu...
Moje dziecko dobrze czuje sie natomiast w tzw "polskiej swobodzie i wolnosci"...jakkolwiek ja rozumiec...:money:
Podoba jej sie polski luz...
Narzekala natomiast na to, ze podobnie jak wtedy gdy byla we Wroclawiu przez te pol roku to odniosla wrazenie, ze w Polsce nie licza sie z czlowiekiem...jako konsumentem. Lekcewazony jest np podrozny...gdy dalekobiezny autobus wypada z kursu, godzinami trzeba czekac na informacje. Nie szanuje sie studenta, klienta w sklepie, pacjenta w przychodni.
Wg mego dziecka w Niemczech tez oczywiscie sa takie przypadki, ale to nie jest regula a jedynie odstepstwo od reguly...
Tak sobie mysle, ze moja corka nalezy do pokolenia najbardziej pokrzywdzonego przez emigracje. Bo ona jest jak to mowia Niemcy "weder Fisch noch Fleisch..." czyli juz nie Polka ale jeszcze nie Niemka...
Nigdzie nie czuje sie "u swoich"...:aww: Szkoda mi tego mego dziecka...
Dzień dobry :D
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...e46f4e5829.jpg
Oooo.......pierwsza dzisiaj jestem???