za moich czasów imprezy w akadameiku były non stop i to hałasliwe, trudno było się skupić na uczeniu i to prawda kazdy wolał kwaterę, ale buywało i tak że na kwaterach też imprezowali, miałam kiedyś takich sąsiadów w bloku, na szczęście właściciele szybko interweniowali, ale nieprzespane noce pamiętam
Witam popoludniowo przy capuccince!
Ach moje kochane! Toz to jasne , ze nie chodzilo ani mi, ani tym bardziej mej corci coby wszystkich razem do jednego worka...
Ba... zeby to jezyk gietki powiedzial wszystko co pomysli glowa...
No oczywscie, ze nie ma co generalizowac i nikt tego robic nie zamierza... Ludzie sa na pielgrzymkach, jak i wszedzie indziej w zyciu-rozni! Kwadratowi i podlozni!
Rozmowa tego dnia z mym dzieckiem byla bardzo dluga, bardzo fajna i dla mnie w wielu aspektach zaskakujaca...
Trudno tez tak oddac w kilku zdaniach jej sens i ciezko mi opisac co uslyszalam.
Na pielgrzymce z grupami Polakow moja corcia miala malo do czynienia, wiec to co bylo na temat religijnosci dotyczylo sie raczej ludzi, ktorzy z nia byli ,no i jej ogolnego wrazenia.
Nasza rozmowa wlasciwie otarla sie tylko o ten temat i przeszla raczej w kierunki- "Kim ty sie wlasciwie czujesz bardziej byc- Polka czy Niemka?" I tu wlasnie moje dziecko zaczelo opowiadac co jej sie w Polsce podoba, a co mniej- czesc rzeczy np o tym luzie dotyczy jej kontaktow z tutejsza Polonia ale i tez rzeczy tego typu, ze w Polsce nikt nie robi "z igly widly" a tutaj np na spotkaniu rodzicow w szkole kazdy temat jest rozbierany na czynniki pierwsze-jak np ile dac dzieciom pieniedzy na wycieczke.
Podoba jej sie, ze ludzie sa otwarci np pani na rynku sprzedajaca skarpetki sprawia wrazenie dobrej znajomej.
Tutaj tego raczej nie ma. Obcy ludzie trzymaja dystans.
Moja corka lubi tez polskie poczucie humoru...np podobaja jej sie tak jak i jej mamie-demotki w internecie.
Grazynko- to nie tak, ze tutaj na watku nie ma miejsca na refleksje...ze tylko odchudzanie i codziennosc.
Bywa jednak tak, ze jakis temat rozpocznie zywa dyskusje a bywa, ze nikt go nie podejmie. Zalezy od momentu, od okolicznosci...
Nigdy ale w takiej sytuacji nie dawaj za wygrana -tylko jesli cos jest ci wazne to zapytaj jeszcze raz...popatrz jak to robi Krysia.
Ona tam sie nie zraza, tylko delikatnie ponawia pytanie!
Sabinko- usmialam sie z twego dzisiejszego postu...to co napisalas smialo by moglo i mi sie przydazyc!
Przy moim roztrzepaniu...mur beton!
Jolu- Krysia podsumowala pieknie to co i ja chcialam napisac...lap i nawlekaj na sznurek dobre momenty a te...mniej dobre wyrzucaj z siebie i nie pozwol im zatruwac sobie snu...
Ja profituje z cechy mego charakteru jaka jest brak tzw "pamietliwosci"-wszystkie urazy ida jak najszybciej w zapomnienie...
Jesli mnie ktos zrani to moze byc pewny ze dluzej niz dzien, dwa nie nosze tego w sercu...
Wole spokoj ducha...
Tesknie za Ewa naprzyklad... i juz nie pamietam o co w ogole wtedy poszlo...
Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 16-08-2016 o 18:51
Maniusiu – to piosenka z bardzo fajnym tekstem, więc dlaczego w domu nie dają ci jej słuchać? Za moich czasów też było dużo imprez w akademikach, więc gdybym tam mieszkała, to pewnie też by mi to przeszkadzało. Przychodziłam jednak jako gość, więc z tego punktu widzenia było to dla mnie fajne. To trochę tak, jak z morzem latem, o którym niedawno pisała Gruszka. Dla wczasowiczów odpoczynek, dla mieszkańców koszmar.
Kasiu, „uderz w stół a nożyce się odezwą” To tak odnośnie nie podejmowania tematów i mojego dobijania się o to . Bo jak znalazł, właśnie zaczęłam się zastanawiać dlaczego prawie nikt nie podjął bliskiego mi chwilowo tematu dotyczącego wzruszenia się podczas uroczystości z udziałem naszych najbliższych. To prawda, że czasami próbuję ponawiać swoje pytania, ale częściej chyba jest jednak tak, że rezygnuję .
Jeżeli chodzi o „igły z widły” to chciałabym potwierdzić, że jest tak jak to widzi twoja córcia, ale to jednak też różnie u nas bywa.
Sabinko – oczywiście, że będę trzymała za ciebie kciuki i to bardzo mocno! Znalazłam już wcześniej ten link AM o diecie niełączenia. Zaczęłam czytać – wprawdzie na razie z naciskiem na zaczęłam, ale doczytam na pewno .
Reginko – a jak tam u ciebie
Miałam podać herbatkę, ale jakoś już późno się zrobiło. Jutro zaczynamy remont łazienki, więc będzie głośno i brudno .
A ja bym się akurat chętnie herbatki napila...
No widzisz Krysiu... fakt...roztrzepane i zapominalskie stare ciotki!
Płacze ze wzruszenia?
Zawsze!
Bo u mnie oczy są na mokrym miejscu...
A na ślubie dziecka...och jakże chętnie bym już zaplakala...
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Maniusiu – wszystko rozumiem
Kasieńko – w takim razie herbatka specjalnie dla ciebie.
herbatka.jpg
Czytając o imprezach, które cię znowu czekają, przypomniałam sobie, jak pisałaś niedawno, że albo balowanie albo dietowanie. Jak by nie patrzeć, to dzięki ciągłym dietkom trzymasz wagę mniej więcej na tym samym poziomie. Sama wiesz, że gdybyś o to nie dbała, to tych kilogramów byłoby o wiele więcej. A ze spotkań ze znajomymi absolutnie nie zrezygnujesz – i całe szczęście! To że chciałabyś więcej schudnąć jest całkiem zrozumiałe. No ale to jest takie coś za coś. W każdym razie nie wyobrażam sobie szczęśliwej Kasieńki chudziutkiej ale za to bez spotkań i imprezowania .
Masz rację Krysiu, że gdyby nie to nasze dietowanie choćby od czasu do czasu to byłoby nas tu trochę więcej to znaczy może nie nas ale naszych kilogramów ha ha...
Ja też gdyby nie te zrywy co jakiś czas i próby kolejnych diet na pewno wazylabym o wiele więcej.... zdecydowanie więcej!!
Jeżeli chodzi o wzruszanie się na konkretnych uroczystościach a pytałaś chyba o ślub czy śluby naszych dzieci to oczywiście na ślubie mojej córki byłam bardzo bardzo wzruszona ale i zestresowana i to też mocno, szczególnie gdy musiałam wygłosić mowę po angielsku do Anglikow napisaną zresztą przez naszą Zenie, to znaczy mowę przeczytałam a nie wygłosiłem ale i tak był to dla mnie olbrzymi stres. Jeżeli chodzi o robienie z igły widel to ja bardzo często tak robię - z malutkiej sprawy zrobię wielką i wtedy mam powód do zamartwiania się i stresowania ...
A jak się stresuje to i jem więcej i kółko się zamyka....
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Maniusiu tak też myślałam, że to nie o tekst tej piosenki chodzi tylko wykonanie jej przez ciebie haha
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka